13.06 2013
Dzisiaj mija 32-rocznica jak poznałam się z moim mężem . Wydaje się żę to niedawno a to ponad 30 lat. Poznaliśmy się na biwaku szkolnym nad jeziorem Dołgie we Gwdzie Wielkiej. Mąż dzisiaj pojechał na konferencję o energii odnawialnej , wróci jutro po obiedzie. Ja zostałam w domu , firmie i nadal opiekuję się rodzicami -mama leży na oddziale rehabilitacji już 2-gi tydzień. Mój najmłodszy syn wczoraj zdał teorię na prawo jazdy wkrótce egzamin z jazdy. Jeśli chodzi o moje odchudzanie to spokojnie w sobotę ważyłam 72,80 kg, nie wiem dlaczego nie ma zmiany na paskach. W sobotę kolejne pomiary. Kończę już ponieważ muszę pojechać po jakieś zakupy.
Dwa tygodnie po zakończonej diecie
Już minęło dwa tygodnie jak sama stosuję dietę, waga trochę się zmniejszyła ale zapiszę wynik w sobotę.Za mną dosyć ciężki okres, jak wcześniej wspominałam od pewnego czasu mieszkają z nami rodzice męża, nie bardzo mogę się do tego przyzwyczaić z powodu różnic w postrzeganiu codziennego dnia. Dzisiaj mamę zawiozłam na rehabilitację na trzy tygodnie musi się trochę rozruszać, a tata jest z zaawansowaną chorobą parkinsona - już nie chodzi. Dlatego nie mogę tak zupełnie powrócić do ćwiczeń i 100% diety. Poprzedni długi wekend to trochę radości z powodu przyjazdu mojej córki z rodziną . Z Martusią w Boże ciało sypałyśmy kwiatki a bliźniaczki dzielnie nam towarzyszyły. Poza tym wolne dni upłynęły na konflikcie pokoleń. Bardzo nie znoszę takich sytuacji mam nadzieję że nie będą się powtarzały.Jestem trochę zmartwiona tą sytuacją i mam nadzieję że wszystko się poukłada.
Koniec abonamentu
.18.05.2013 r kończy mi się abonanament na ćwiczenia i dietę. Spróbuję odżywiać się zdrowo dużo pić wody i trochę ćwiczyć, przez ostatnie tygodnie z ćwiczeń były nici. Byłam cały czas zajęta - tak ,jak wspominałam wprowadzili się rodzice (tata potrzebuje całodobowej opieki) poza tym w sobotę przygotowuję przyjęcia komunijne na 55 osób, to też miałam mnóstwo pracy . Dzisiaj rano się zważyłam i 73,10 kg.Pomimo że ostatnio nie ćwiczyłam to waga trochę spadła. Pozdrawiam
wyjazd do Koszalina
Dzisiaj pojechałam z mężem do Koszalina na początek pojechałam do Makro zrobiłam małe zakupy ,stwierdziłam że nie warto bo w moim mieście ceny są podobne lub mniejsze. Później pojechaliśmy na małego grilka w jednej z firm w której zakupujemy towar do naszego sklepu.Oczywiście się najadłam karkóweczka , kaszaneczka itp. Oczywiście nie obyło się bez drinka .Jutro ważenie mam nadzieję na wagę w minusie . Pozdrawiam
08.05.2013
Wkrótce kończy mi się wykupiona dieta na vitalii , już mam problem z jej utrzymaniem z powodu zwiększonych obowiązków . Z ćwiczeń też na razie zrezygnowałam - brakuje mi czasu . Przez okres 3- miesięcy nauczyłam się pewnych zdrowych nawyków , mam nadzieję , że one mi pozostaną muszę się pilnować. Jeśli zastosuję w dalszym ciągu 5 niewielkich posiłków to mam nadzieję że nadal będę trochę chudła a przede wszystkim nie będę tyła .Zostało mi 10 dni z vitaliją ale 18.05.2013 roku organizuję 2 przyjęcia komunijne i z tego powodu mam dosyć dużo pracy co nie pozwala mi zajmować się tylko sobą. Po tych wszystkich przyjęciach mam nadzieję również powrócić do ćwiczeń . Na pewno nie opuszczę strony i będę dalej się z wami spotykać.
Tym razem waga rośnie
Dzisiaj ważenie i waga +0.7 kg W tym tygodniu nie miałam głowy do diety i ćwiczeń . Jak wspominałam od tygodnia mieszkają z nami rodzice, tato jest leżący nic koło siebie nie zrobi i tylko potrzebuje pomocy innych. Dzieciaki się po zjeżdźały i tylko gotuję obiady a 1-go maja grill (dziesiąta rocznica mieszkania w naszym domu.) Następne tygodnie mam bardzo dużo pracy związaną z organizacją komunii,pewnie znów nie będę miała czasu na zajęcie się sobą . W programie będę 2- a tygodnie ,ale na pewno będę się na portalu pojawiać, pozdrawiam.
27.04.2013
Dzisiaj ważenie i są nareszcie efekty -0,9 kg .Od dzisiaj wprowadzili się do nas rodzice z powodu ciężkiej choroby taty. Postaraliśmy się o bardzo fajne łóżko rehabilitacyjne z pilotem, , siostra załatwiła materac p/ odleżynowy . Przed nami ciężkie dni .
Dwa miesiące
Wczoraj ważenie i co waga jak zaczarowana stoi od dwóch tygodni na tym samym poziomie.Wczoraj i dzisiaj odpuszczam dietę i jem to samo co domownicy ale w mniejszych ilościach. Poinformowano mnie że wracam do fazy natarcia . Dzisiaj założyłam sukienkę ,wyglądam chyba lepiej trochę zniknął mi brzuszek. Na początku diety zaoferowałam schudnięcie do 65 kg, ale wydaje mi się że będę wyglądała jak anorektyczka z za dużą skórą.Dosyć biadolenia , pozdrawiam was dziewczyny i powodzenia.
18.04.2013
Pogoda się poprawiła ,a mój nastrój nie. Waga nic nie idzie dół , czuję dyskomfort z powodu diety ,jem prawie same owoce, owsianki i jogurty ,kefiry . Już nie pamiętam kiedy zjadłam np. jajecznicę. Dzisiaj skończyłam wolontariat już nadal mam prawo wykonywania zawodu .Chciałam podjąć prace w szpitalu ,ale na razie nic z tego. W naszej firmie też kiepsko ,ale mam nadzieję ze wszystko się jakoś ułoży.
13.04.2013
Witam , dzisiaj znów ważenie , waga od poprzedniego tygodnia nie drgnęła pewnie wszystko przez @. Poza tym nic nowego na dworze trochę cieplej ale bez rewelacji. ogarnia mnie chyba zmęczenie wiosenne nic mi się nie chce najlepiej to nic bym nie robiła tylko oglądała telewizję , myślę że jak pojawi się słoneczko to się poczuje lepiej i nabiorę chęci do działania.