Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cel: podobać się sobie, zdrowe nawyki żywieniowe, realizować swoje cele, plany, i marzenia ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17094
Komentarzy: 134
Założony: 5 maja 2013
Ostatni wpis: 12 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
latch

kobieta, 32 lat, Toruń

162 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Ano! I byłam u stomatologa - mistrz dostawania się poza kolejką, witam ;)

Reakcja? Mówiłam, że się zdziwi "Katastrofa, o święta godzino! Źle!", że źle, to już wiedziałam w poniedziałek, ale dopiero na piątek wizyta -.- No niestety cała ściana zęba do wymiany, dziąsło wrosło za bardzo, trzeba leczyć. Założył mi jakieś lipne uzupełnienie, sam powiedział, że jak odpadnie, to dzwonić, no to zadzwoniłam - 2 h po wizycie już się ukruszyło, na szczęscie nie całe i raczej nie odkryło za bardzo zębiny. Mam nadzieję, bo nie widzę tego dobrze, ponieważ ubytek na stronie językowo-dystalnej, okej, koniec. Kolejna wizyta w poniedziałek ;)

Jedzenie moje ukochane!

Śniadanie - ok 8:10 - banan, pomarańcz, ciepłe mleko

Na drugie śniadanie miałam wizytę u stomatologa, z uwagi na znieczulenie pokarmu nie przyjęłam ;p

Obiad - ok 14:15 - fasolka szparagowa ze słoika, 2 jajca, 2 ziemniaki, ale przed obiadem zjadłam jeszcze dwa takie tyci ziemniaczki

Podwieczorek - ok 16 - na sucho troszkę muesli błonnikowego firmy Sante o smaku truskawkowym

Kolacja - po 20 - 2 jajca + fasolka szparagowa ze słoika, aaa i jeszcze dosłownie kilka czereśni, a planowałam całą miseczkę, ale tat mi zjadł, dba o mnie ;p

Zjadłam mało, ale myślę, że nie jest źle, na jedzenie w zasadzie nie iałam ani ochoty ani zbyt dużo czasu. 

Ruch: tak, w końcu ruszyłam tyłek! Ok 7km rowerem - mało + spacer z 4km - chciałam biec 2km, ale psior nie miał ochoty, a musiał być na smyczy, więc tylko co jakąś chwilę udawało mi się go namówić i biec truchcikiem. 

Chcę taka być *.*

5 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Ahhh, troszkę ten czas leci, dopiero co Nowy Rok witaliśmy, a już czewiec ^^ Tyyyle się wydarzyło, tyle jest jeszcze do zrobienia a tyyylu spraw się jeszcze nie spodziewamy.

Dzisiaj bardzo ładnie jadłam, podoba mi się ;)

Śniadanie - 9:25 - ciepłe mleko + pomarańcz + banan + brzoskwinia

II śniadanie - ok 12 - czereśnie

Obiad - 14:15 - kapusta na słodko + marchewka taka jakby zasmażana/duszona + 1/3 papryki

Podwieczorek - przed 17 - czeresienki wspaniałe 

Kolacja - ok 19:30 - taka sałatka z: pora, papryki, ryżu białego, ogórków konserwowych, jajka, keczupu i majonezu. Majonezu i keczupu w niej bardzo mało, bo ja robiłam. Co prawda zjadłam przeogromną porcję, ale myślę, że całkiem w porządku.

Dzisiaj motywacji nie będzie, jutro nadrobię. 

Aaaa i w końcu jutro wizyta u stomatologa z moim biednym trzonowcem - zdziwi się koleś. Ale na szczęście nie dokucza mi, mogę prawie normalnie żyć, oprócz obciążania prawego stawu skroniowo-żuchwowego. Doczekać się nie mogę! 

4 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Jest, jest, jest! Spadek! o ok 0,5kg ;) 

I już od kilku dni waga nie "skacze: i nie przekracza 67kg, ufff, w końcu zaczęłam zrzucać!

Dzisiaj byłam bardzo grzeczna z jedzeniem! Ale nie podoba mi się, że tak późno zjadłam śniadanie, ostatnio przez ten nadmiar wolnego czasu bardzo się rozleniwiłam, co najgorsze - bardzo późno chodzę spać, zawsze ok 23 już leżałam w łóżku wykończona dniem, a teraz? 1:30? I to często...

Nadal mam problem z ruszeniem tyłka i ćwiczeniem, czy bieganiem, nawet na rower ochoty nie mam. Takie podstawowe sprawy domowe - typu koszenie trawy, sadzenie kwiatów, sprzątanie... a na sport w ogóle ochoty nie mam. źle. 

Jedzonko:

Śniadanie - 9:25 - ciepłe mleko + banan + brzoskwinia + truskawki

II śniadanie - 12:00 - truskawki ok 190g

Obiad - 14:15 - ryż brązowy, mięso z kurczaka (smażone i obgotowane), 1/3 papryki, 1 pomidor

Przekąska 1 - ok 15 - garść czereśni 

Przekąska 2 - przed 17 - dużo czereśni

Kolacja - ok 20 - pomiror, trochę kiełbasy, liść sałaty, 3 rzodkiewki, 1 jajo smażone, szczypior, 

Motywujmy się!

Do jutra! 

3 czerwca 2014 , Skomentuj

Dzisiaj tylko chwilka - menu i motywacja

Śniadanie - 8:30 banan + ciepłe mleko + 3 cukierki (why?)

II śniadanie - ok 11:30 - kubek zimnego mleka + 1 cukierek (why???)

Obiad - 13:45 - ryż brązowy, trochę brokuła, trochę kalafiora, mięso z kurczaka

Podwieczorek - ok 17 - koktajl z truskawek, niestety z cukrem + kilka truskawek

Kolacja - ok 20 - 2 parówki berlinki, trochę kiełbasy, plasterek pomidora, z 2 paluszki surimi, łyżeczka miodu, 2 rzodkiewki

Brzydko jadłam, bardzo brzydko ;( 

Motywacja:

2 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Rzecz się stała niesłychana - ale to za karę!

Co wczoraj pisałam? Że czerwiec będzie miesiącem zdrowym, aktywnym, dla mojego ciała. Co zrobiłam? NAWALIŁAM

Śniadanie było grzeczne - owsianeczka z banankiem i cynamonem - super, mega, ekstra, cool. Do czasu

II śniadanie - hahaha, ale to mama wymyśliłą ;p a ja niestety łatwa jestem - oczywiście poleciałam na kawałek 3-bita ;( mało tego! jeszcze wzięłam sobie pół! i Co? Ząb mi się ukruszył! Nie wiem jakim prawem! W zasadzie już jakiś rok temu miałam konkretny problem z tym zębem (lewy, dolny pierwszy trzonowiec), mam przeogoromną plombę... ale to nie plomba wypadła a prawie 1/4 zęba... Zadzwoniłam do stomatologa i co? Wizyta dopiero w piątek... haaalo, mamy poniedziałek! Do piątku muszę jakoś z tym żyć, na szczęście nie boli - ale to jeszcze 4 dni... i nie wiem jak jeść... jedną stroną, ale eh... ja i te moje zęby. Mało, że widzę je na każdym kroku, zbadam każdy uśmiech rzutem oka - no bo zawód zobowiązuje... no ale ;/ TRAGEDIA

Obiad jadłam połową łuków zębowych, kapuśniaczek z młodej kapustki.

Kolacja... nooo dooobra, znowu przesada... zaaaa dużo sałatki z parówki, pora, ziemniaków i ogórka, 2 nugettsy panierowane i smażone oczywiście + troszkę kiełbaski i pomidorka. Zapchałam się. 

W ogóle liczyłam na poprawę pogody, a tu cały czas szaro buro... brzydko. Ale muszę kogoś przedstawić - kiciuś, jeszcze nie ma imienia, ale tak słodko zasnęła właśnie ;) 

+ MOTYWACJA

1 czerwca 2014 , Komentarze (11)

Leń, leń, leń, leń, leń na 100%!

Tak, ależ mam osiągi! No nie chce mi się nic, ewentualnie jeść.

Na zewnątrz pogoda zła nie jest, ale za to trochę chłodno i wcale nie jest miło i przyjemnie, nie wiem, nie wiem. Ale za to wiem, że miesiąc czerwiec będzie miesiącem dobrym dla mojego ciała, oj obym wytrwała w postanowieniu ;) Zawsze sobie obiecuję, innym też, a wychodzi jak zwykle, może nie tym razem? Oby pogoda dopisała to i nastawienie inne będzie, póki co pomysł jest! Teraz tylko trzeba się starać.

Fotomenu:

Śniadanie - 9:15 - owsianka mała porcja + truskawki

II śniadanie - 11:15 - koktajl z banana i truskawek z mlekiem

Obiad - 13:30 - fotki nie mam, ale to dobrze, bo aż strach się bać, to była przeeeeogromna porcja ryżu brązowego, surówki z młodej kapusty i koperku, mięso wieprzowe i sałata w śmietance -omgomgomgomgomg! A po obiedzie robiłam sałatkę z ziemniaków, parówki, pora i ogórków konserwowoych iiiiii podjadałam, uhhh, jak pełno!

Podwieczorek - 16:40 - Ciaaasto 1,5 kawałka mega kalorycznego 3bita (slina)

Kolacja - po 19 - sałatka z ziemniaków, pora, ogórków i parówki, niewiele w niej majonezu - ale pyszka! + 2 marchewki.

Przepraszam za tą jakość zdjęć - niestety mój telefon nie ogarnia tego typu spraw :p

Motywacja!

Si, si, si! 

1 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Cześć i czołem! 

Sobota, sobota, sobota, całkiem miła taka :)

"Rano" czyli około 11 pojechałyśmy z siostrą na zakupy do centrum handlowego - nic nie było, a naprawdę palnowałam kupić pare sensownych rzeczy. TYlko krótkie spodenki, całkiem fajne, chociaż szczytem marzeń także nie są. Ni mi się nie podobało, no cóż... może za jakiś czas coś się trafi :p

A wieczór baaardzo miły, spędzony w pubie na urodzinach koleżanki, bardzo, bardzo miło! 

Fotomenu:

Śniadanie - ok 9:15 - owsianka kakaowa z rodzynkami i cynamonem

II śniadanie - ok 13 - niestety w biegu i nie miałam nic sensownego pod ręką, więc kupiłam jakiegoś batona muesli 

Obiad - 14:30 - zupa krem z kalafiora i ziemniaków + jajko + koperek

Podwieczorek - 16:30 - koktajl z truskawek, mleka i 1/2 banana

Kolacja... no fotki nie mam na szczęście, ale przyznam się. To były 2,5 kawałka pizzy z owocami morza i sosem czosnkowym, tak ser także się pojawił. No i piwko i drinaski. Ale urodziny, tak? 

Motywacja!

31 maja 2014 , Komentarze (1)

Widać, widać, bo już nieco lepiej z moim jadłospisem, ale jeszcze będziemy nad nim pracować. 

Dieta dietą, ale pojawił się kolejny problem - nie mam nawet ochoty się ruszać. No kompletnie nie wiem o co mi chodzi, najchętniej leżałabym i siedziała w internecie - paskudna jestem dla siebie (spi)

Jutro zapowiada się aktywny dzień, planuję zakupy, bieganinę po sklepach i takie tam, a wieczorem wybieram się na urodziny koleżanki do pubu. 

No ale jak tu wyjść z domu skoro takie emocje w TV? Rozpoczynamy Ligę Światową, dzisiaj nasi siatkarze odwdzięczyli się Brazylijczykom za wczorajszy wynik ;) Pięknie, oby tak dalej :D

Ooookej, dzisiaj fotek jedzonka nie będzie, ale za to jakieś inne motywujące wpadną ;P

Śniadanie - 8:30 - owsianka + nektarynka + 1/2 banana + cynamon

II śniadanie - przed 11 - czereśnie, pewnie ok 200-250g

Obiad - 13 - zupa krem z kalafiora i ziemniaków (nooo dobra, chwilę przed swoim obiadem podjadłam kilka makaronów z obiadu reszty rodziny ;p) a ziemniaków na codzień nie jem, ale ostatnio bardzo zasmakowały mi młode ziemniaczki, staram się ich mało jeśc, ale młode mają o połowę mniej skrobii co czyni je mniej kalorycznymi ;)

Przekąska - 16 -  2 marchewki, 1/2 banana, 1 nektarynka, mega dużo czereśni, w sumie ten posiłek jadłam prawie godzinę. + tak, zmuszam się do marchewek.

Kolacja - ok 19 - wieeelkie danie, nie wiem dlaczego aż tyle zjadłam! 2 jajka gotowane, mizeria z jednego ogórka, jogurtu naturalnego i czosnku + przyprawy, twarożek ze szczypiorkiem ale niestety na słoooodko, 3 plastry pomidora, kiełki lucerny ( nie lubię lucerny, a pech chciał, że pomyliłam z brokułem, nooo ale zjem -.-) i kawa zbożowa z mlekiem.

Aaaaa jeszcze grzeszki: 2 pierniczki w czekoladzie + jedna czekoladka z nadzieniem alkoholowym. 

Menu jeszcze do dopracowania, jutro uderzam w truskawki - chyba :p

Strasznie podoba mi się ten model - może kiedyś będę mogła sobie pozwolić (slina)

No właśnie! I tego się trzymamy! 

29 maja 2014 , Komentarze (6)

Haaaalo! 

Szukam motywacji, gubię ją (szloch)

Przedwczoraj przyjechali znajomi, nocowali, bardzo cieszę się z odwiedzin, jestem zadowolona i szczęśliwa. Ale oczywiście dieta natychmiast spadła na drugi plan... piwko, winko, cydr, czekolada, kawka, ciasto, ciasto2, kiełbaski, sałateczka z majonezikiem, ziemniaki, eh, eh, eh a i schabowy w panierce smażony, no świetnie, świetnie :(

Dzisiaj planowałam poprawę - sama siebie oszukuję. 

Na śniadanie było grzecznie, zjadłam ok 8:30 owsiankę z bananem i cynamonem, no okej.

Drugie śniadanie nie było najgorsze, ok 11 zjadłam muesli błonnikowe firmy Sante o smaku truskawkowym z jogurtem naturalnym + banan,

Oooobiad, tutaj już zaczyna się dziać! zupa szczawiowa zaciągana mąką - super pomysł ;( z jajkiem i do tego przeogromny gołąbek. Gołąb w zasadzie. 

Później w biegu podczas zakupów zjadłam croissanta, jakiegoś żelka siostra mi dała, mega słodki był.

To nie koniec grzechów: 2 parówki z serkiem KANAPKOWYM! - nigdy tak nie jadam, a po chwili paluszki jakieś serowo-cebulowe - nigdy mi nie smakowały, w ogóle nie przepadam za paluszkami (co się dzieje?), haha i na koniec 3 wafelki Familijne, o maaatulu, ratunku! 

Zapadła decyzja o braku dzisiejszej kolacji, nawet głodna nie jestem, brzuch wzdęty, tylko zielona herbata... 

I to chyba przez tą pogodę, co to ma być? Zimno, bo 10 st C, wiart, deszcz, chmury, tragedija! Podobno jutro ma być lepiej - liczę na to! Inaczej chyba sobie nie poradzę.

Dobrze, kończę z tym spadkiem motywacji ;)

26 maja 2014 , Komentarze (2)

Halo, halo!

Spadku nie ma, za to humor dopisuje ;)

Dzisiaj całkiem grzecznie z jedzeniem, tylko szkoda, że nieregularnie, ale nawet głodna nie byłam...

Śniadanie zjadłam o 8, standardowo owsianeczka z brzoskwinką i 1/2 banana + cynamon.

Drugie śniadanie zjadłam przed 12, 1/2 banana i mały jogurt naturalny.

Obiad o 13.30... guuuulasz z kaszą gryczaną i 1/3 papryki. (pyszkapyszka)

Kolejny posiłek był przed 18, myślałam, że na nim się skończy, ale jednak nie ;) Truskaweczki, marchewka i jogurt naturalny.

A na kolację ok 20.30 zjadłam 3 liście sałaty, 3 rzodkiewki, 3 malutkie plasterki chudej kiełbasy śląskiej i plastereczki szynki, jajko, 3 plasterki pomidora. Teraz jeszcze herbata grejpfrutową. 

Aaaa i grzechy: 1 czekoladka adwokatowa, ale musiałam, Babcia powiedziała, że dostała na Dzień Mamy, więc muszę ;) nooo dooobra :p A ok 15 wypiłam słabiuteńką kawę z mlekiem, musiałam, był ogromny spadek energetyczny (uff) 

Miałam dzisiaj biegać, ale w zasadzie to się nie wyrobiłam, sporo pracowałam w ogrodzie, później pomogłąm Dziadkom, potem cmentarz i do cioci, hmmm, w sumie to poćwiczę dzisiaj w domku trochę (cwaniak)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.