Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosć tego, że jestem gruba. Ostatnio do tego dołączyła troska o zdrowie..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24849
Komentarzy: 206
Założony: 1 marca 2013
Ostatni wpis: 28 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
primavery

kobieta, 55 lat, Dąbrowa Górnicza

169 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 85 do końca czerwca - walczę !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2013 , Komentarze (2)

Mimo, ze za oknem dalej szaro i buro... ja czuję przypływ nadziei i energii!

Mimo, że nadal musze się zmuszać do ćwiczeń jak już zacznę to ćwiczę. Wiem, że w moim wieku bez ćwiczeń nie dam rady na samej diecie.

Musze dalej podkręcać metabolizm. Dużo łatwiej mi się ruszać...nawet kręgosłup boli mnie dużo mniej...nie biorę leków :-) Stosuję ćwiczenia z jogi, kiedyś ćwiczyłam ją namiętnie nawet po 3 godziny w ciągu dnia...potem zaczęła mnie wciągać praca do tego stopnia, że nie miałam juz czasu dla siebie. Teraz jednym z elementów mojej odmiany jest również ograniczanie czasu pracy, Musze sobie pookładać w głowie , że beze mnie ludzie też dadzą radę- i coraz lepiej mi idzie :-)

Dzisiaj włąsnie motywuje się do podjęcia ćwiczeń...ale boli mnie głowa więc kombinuje nad tym, żeby nie iść...ale IDĘ!!!

Jak ktoś ma jakiś sposób na zaczęcie ćwiczeń to prosze o radę.

10 marca 2013 , Komentarze (3)

 z dnia na dzień upewniam się, ze znalazłam dietę idealną dla siebie.

Dziś byłam na imprezie i trochę  mnie poniosło. Zjadłam 2 ciastka . Wpisałam je do tabeli i ...okazało się, że nie jest tak żle. Nadal mieszczę sie punktach Gdybym tego nie widziała moja motywacja bardzo by spadła i jutro pewnie znowu bym zrobiła odstępstwo  potem następne a potem...to już same wiecie.

A skoro wiem, że wymieniłam i nic się nie stalo , to walczę dalej z nowymi siłami bo wiem, że nawet jak sobie pozwolę delikatnie na odstępstwo to muszę je tylko wpisac i ewentualnie czegoś zjeść mniej.

Jest cudnie - mam efekty- nie czuje się na jak na ścisłym odmawianiu sobie wszystkiego i mam w sobie radość przy tej diecie - a to już jest  nie byle co:-)

10 marca 2013 , Skomentuj

Czuje sie juz na tej diecie jak weteranka. To jest jednak dieta idealna dieta dla mnie.

Mozliwość wymieniania produktów to jest super pomysł. Wcześniej na każdej diecie męczylo mnie to, że miałam narzucone jedzenie z góry. i zawsze kończyło sie na tym, że zaczynałam podjadać i w końcu kończyłam dietę bo wydawało mi się , że nie ma sensu. No i zaczynałam jeść ponad miarę i głównie wieczorami.

Często wyjeżdżam na kilkudniowe wyjazdy służbowe. Mieszkam wtedy w hotelach i wiecie jak to jest....śniadanie szedzki bufet - więc na dzień dobry zjadałam 3 razy za duzo. Potem nawet jak udało mi ominąć obiad to nadrabiałam przekąskami i alko podczas rozmówi konferencji.

Jestem ciekawa jak poradzę sobie teraz podczas wyjazdów. na razie jeden profilaktycznie ominęłam bo nie czułam sie gotowa. 
Będę musiała mieć wtedy mocną motywację . 
A tymczasem jestem pełna nadziei i radosna bo lżejsza:-) 

5 marca 2013 , Skomentuj

Dzień naprawdę byłby swietny- nie chciało mi sie jeść, trzymałam sie ślicznie diety, poćwiczyłam 1 godz.i 20 min intensywnie jak na mnie...więc byłoby cudnie.

Tyle, że jest też łyżka dziegciu . Byłam u lekarza i wyniki prześwietlenia sa takie , że mam zastrzyki i zlecone dalsze badania .
Ale jutro będzie lepiej i już ! 

5 marca 2013 , Skomentuj

Wczorajsze męki zostay nagrodzone i dzisiaj po wejściu na wage mam następne 0,5 kg mniej. Yuuuupi. 

Wstałam o godzinie 8 rano... poprawia mi się rytm dnia...spać chodze o 24 . Jestem troche zagubiona bo jak wstaje tak wczesnie to nie mam co robić ze sobą. Cwiczę a potem okazuje się, że jest nadal wcześnie :-) 

Tyle czasu się przyzwyczaiłam do załatwiania spraw w łózku do godz 11- tj odbieranie telefonów, praca na kompie.

Teraz postaram się wpadac tylko na Vitalię, załatwię sprawy najwazniejsze , i zmykam ćwiczyć , zjeść a potem do pracy. 
Ograniczam też  ilośc godzin w pracy, staram się bardziej myśleć o sobie, mam nadzieję, ze starczy mi na jak najdłużej tego zaparcia.

Przejście na dietę to tylko jedna ze spraw , którą zmieniam w swoim zyciu. Prócz tego biorę się za swoje zdrowie, mniej będę pracowac , więcej ćwiczyć, chodzić na rehabilitację , dbac o swoje zdrowie, więcej wyjeżdżać.
Dotąd moje życie w 100% było podporządkowane pracy. Nawet rodzinę tak poustawiałam , że jest w zasadzie ze mną w pracy...ehhh 

Dobrze, że ten kręgosłup mnie tak mocno rozbolał bo to zmusiło mnie do zrobienia badań a potem już lawina ruszyła i postanowiłam , że nic nie będzie ważniejsze niż moje zdrowie i dobre samopoczucie.

MUSI byc jakis sposób na to, żeby czuć się spełnioną nie tylko w pracy. I zamierzam go znależć.

4 marca 2013 , Komentarze (2)

Po prostu każda chwila dzisiaj była poświęcona jedzeniu. Kiedy tylko skończyłam jesć śniadanie natychmiast myslałam o następnym posiłku. Nie wiem w sumie z czego to wynikało...może za dużo w tej Vitalii trzeba pilnowac posiłków. Ciągle coś wymieniam i w zasadzie cały czas spędzam na kompie. Nie wiem czy to jest prawidłowo - raczej nie. Nie podoba mi się to. mam nadzieję, że po pierwszych trudnościach sprawa się unormuje.

Poćwiczylam i jestem dobrej myśli na jutro - myśl o śniadaniu ...heh

3 marca 2013 , Komentarze (1)

Nie jest tak , żle.  Po zanotowaniu spadku wagi w ilości 1 kg poprawił mi sie humor i nawet teraz przed pólnocą nie mam takiego łaknienia jak wczoraj. Cały dzień pilnowałam diety, wymieniłam dwa składniki ale bardziej dla sprawdzenia niż z potrzeby.

Może ta dieta naprawdę się dla mnie nada. bardzo bym sobie tego zyczyła. Od jutra zaczynam treningi z trenerem z Vitalii.

Jest zaskakująco prosto, jedyne co mnie martwi , to to ,ze spędzam dużo dodatkowego czasu przed kompem..hmmm może jak juz się zacznę tutaj bardziej orientować to pójdzie mi szybciej.

Czekam na jutrzejsze śniadanko..ale już bez takiej paniki jak wczoraj w nocy .

1 marca 2013 , Komentarze (3)

Witam Was. 

Jestem grubasem i to mnie wnerwia strasznie. Byłabym w zasadzie atrakcyjna gdyby nie ciągłe zmaganie z kilogramami. Uwielbiam dobre ciuchy i dobry wygląd jest dla mnie podstawą w życiu.

Dlaczego więc to co jest dla mnie najważniejsze okazało się zmorą nie do przejścia. 

Po raz kolejny podejmuję próbę. Mam nadzieję, że grupa wsparcia mi pomoze utrzymać się w postanowieniu i nie zrażać niepowodzeniami. Ostatnio to porażki w odchudzaniu mnie właśnie wybijały z rytmu dobrego jedzenia. jeszcze jedna rzecz - bardzo intensywnie pracuję/ pracowałam i to jest następna przyczyna mojej nadwagi. Paradoksalnie brak czasu i życie w ciągłym pośpiechu powoduje, że jem nieregularnie i rzadko i glównie wieczorami i nocami.

Teraz mam zamiar to skończyć- nieregularne jedzenie ale tez ogranicze pracę- w końcu mam juz  swoje lata :-)

Od dizś zaczynam diętę Vitalia - zobaczymy co  mi z tego wyjdzie 

Trymajcie kciuki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.