Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosć tego, że jestem gruba. Ostatnio do tego dołączyła troska o zdrowie..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24963
Komentarzy: 206
Założony: 1 marca 2013
Ostatni wpis: 28 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
primavery

kobieta, 55 lat, Dąbrowa Górnicza

169 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 85 do końca czerwca - walczę !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

No i stało się... wyjechałam na kilka dni no i nie wytrzymałam. Niby się starałam ale i tak zjadłam dwa razy za dużo i nie ćwiczyłam. Moje grzeszki to : 2 razy deser lodowo owocowo jogurtowy,  klika mega wypasionych kaw, z 300 g whisky no i zapiekanka coś w stylu jadło drwala. 

Na szczęście napisałam o tym na forum i dziewczyny z grupy mnie zdrowo podsumowały- podziałało i juz wczoraj byłam na imprezie tylko o wodzie.

Dziś juz jestem nawrócona na dobre...wyznaczyłam sobie karę- ćwiczenia cały tydzień po 2 godziny- nie wiem jak to zrobię ale jutro wstaję wcześniej i daję z kopyta. 

Powiem tak: normalnie już byłoby po diecie- dzięki Vitalii udało sie - próba charakteru zaliczona 

16 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

wyczytałam dziś, że do lata tzn 21 czerwca zostało 66 dni.

Wyznaczam sobie swój ( mam nadzieję bardzo realny) cel - co 10 dni 1 kg - a to wychodzi ok 7 kg ...czyli CHCĘ i BĘDĘ ważyć 80 kg do lata.

Metabolizm mi się chyba rozkręcił bo dziś znowu niewielki spadek mam oby tak dalej.

Delikatnie widać już efekty...hehe przynajmniej ja widzę bo znajomi tak średnio......z tej radości idę ćwiczyć.

P.s. pamiętajcie o piciu wody lub herbat...łatwo zapomnieć a bez tego nie schudniemy 


13 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Dietkuje, trochę z siebie tłuszczu zrzuciłam - najgorzej sprawa ma się nadal z ćwiczeniami. Ćwiczę takimi rzutami... wczoraj- prawie 2 godziny...dziś też się zbieram zaraz i planuję ostro się spocić

Natomiast niestety sa to takie rzuty...mam takie dni kiedy za diabła nie mogę sie zebrać. motywują mnie mocno dziewczyny z naszej grupy i to mi pomaga...ale ostatnio po świętach coś nam się grupa rozpada... a ja tak potrzebuję wsparcia.

Fajne dziewczyny , z rożnych przyczyn czasem zarzucamy dietę, ale głównie z powodu natłoku obowiązków życiowych - praca, dzieci, do, choroby w rodzinie.

Obiecałam sobie, że nic mnie nie odciągnie od dietkowania i zdrowego sposobu życia.

Bo nie chcę żyć byle jak- chcę żyć najlepiej jak się da - a do tego potrzebuję być zdrowa , szczupła , młoda i wygimnastykowana!!! .

12 kwietnia 2013 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • walka o  zdrowie
  • wsparcie dziewczyn z grupy
  • zmuszanie się do ćwiczeń
  • elastyczna dieta!!!

9 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

qrde, nie jest łatwo... niby trzymam sie diety, staram sie też ćwiczyć a mimo to waga oporna jest jak diabli.

Schodzi dosłownie po 10 dkg. Jak patrzę na ogólny spadek jestem podłamana . To juz szósty tydzień diety i bardzo słabe te wyniki. 

Mimo to nie poddam się, czuje po raz pierwszy w życiu , że to dietkowanie nie jest takie trudne. Najgorsze są wyjazdy- wtedy mam nie lada wyzwanie. staram się jeść w restauracjach ryby  i sałatę - ale same wiecie jak ciężko jest kiedy wokół wszyscy jedzą miesiwa :(

Właśnie dziś dostałam @ ...ale mam wielkie nadzieje co do mojej wagi...zważę się w piątek i bardzo się ucieszę, jeżeli się wreszcie okaże , ze spadł mi kilogram 



29 marca 2013 , Komentarze (5)

Wiecie co kochane ...dziękuję Wam za wpisy ..macie rację ... głupie dwa dni nie mogą decydować o mojej przyszłości. To ja panuję nad moim ciałem a nie ono nade mną.

Dziękuje za rady z jedzeniem warzyw i sałaty. dzisiaj myślałam, ze będe wyć z głodu / apetytu ...i wiecie co ...wzięłam "Warzywa na patelnie" i sama jestem w szoku jak mnie zatkały.. wreszcie od wczoraj pierwszy raz jestem syta... i nic za  mna nie łazi


Zmieniam myślenie o świętach.. - to wyzwanie!!!
.uciekamy od stołu szybko, pijemy dużo herbaty, jedzmy co 3 godziny, żeby nie czuć głodu !!!

aaaaa prawie zapomniałam- waga pokazało 0 spadku więc niech się franca w... i tak ja będę górą . nie poddam się !!!

28 marca 2013 , Komentarze (4)

tak sie boję tych swiąt - nie chciałabym zaprzepaścić prawie miesiąca wyrzeczeń i ćwiczeń. Dieta idzie mi całkiem dobrze...tylko cos waa jakas oporna.

Dziewczyny z grupy chyba wzięły sie za porządki i teraz czuje sie samotna :-)

Jutro ważenie , nie wiem co pokaże. 

Cięzko mi jakoś bo jeść mi się chce ... ale dam radę!

Jak się uchronić przed obżarstwem , z kazdej strony ludzie będą jedli ..ehhh


21 marca 2013 , Komentarze (2)

ehhh dotarło do mnie, że jednak bez ćwiczeń nie da rady.  Może to jest i śmieszne  bo całe życie ćwiczyłam i ćwiczyłam .

Właściwie codziennie. najpierw przez wiele lat ćwiczyłam  karate. Potem siatkówkę trenowałam solidnie... potem prawie cały sprzęt kupiła do domu, żeby móc ćwiczyć kiedy zechcę.

I ćwiczyłam- masę brzuszków itd. Moja pają stala się joga - ze względu na to, żeby się wyciszyć, uspokoić troche rozbiegane myśli. Bywały czasy, że ćwiczyłam jogę nawet 3 godziny dziennie. Teraz to juz historia. W zasadzie nie ćwiczę od kilku lat.

Czemu ?

nie wiem... może z braku czasu, może inne priorytety mi sie ustaliły. Zbieram sie do ćwiczeń latami... i nic z tego nie wychodziło..

A teraz juz wiem, że muszę się znowu wdrożyć w ten rytm bo mój organizm chyba bez tego nie ma kopa , nabiera tłuszczu, mięśnie mi obrosły tłuszczem. Pod nim znajduje się ładna sylwetka ale trudno to odkryć ...ehhh

Wiem, że nie chcę tak , żyć - byle jak ...chcę żyć aktywnie, ..a nawet w tym roku na narty juz nie pojechałam bo nie chciałam kupowac spodni w rozmiarze 46.

Zeby żyć pełną piersią trzeba być szczupłym i zdrowym.. inaczej to tylko namiastka życia!

16 marca 2013 , Skomentuj

ehhh.. jednak dopadło i mnie to lenistwo i dół jakiś. Myślałam, że mnie to ominie..ale chyba pogoda przeina z tym mrozem i brakiem słońca.

Najważniejsze, że udaje mi się trzymac dietę 
Gorzej sprawa ma się z ćwiczeniami...ale zaraz się zabieram za ćwiczenia..wrrrr.

jak radzić sobie z tym lenistwem? czy przemagać się za każdym razem siłą? czy ulegać mu co drugi dzień? 
To jest tak: kiedy wejdę na wagę i mam choć 10 dkg mniej...wszystko mi się chce...
a kiedy okazuje się że waga stoi i to piąty dzień z rzędu...moje lenistwo rośnie wprost proporcjonalnie i koło zaczyna się zamykać.

To zazwyczaj jest przyczyna dla której zarzucam diete po 2-3  tygodniach.

Wiem, że teraz tak nie będzie bo bardzo pomaga mi w tym dieta IGpro na której czuję się  idealnie - nie jestem głodna a na dodatek mogę popełniać "grzeszki" które normalnie osłabiły by moja motywację. Ale kiedy wprowadzam, je do diety okazuje się , e zdrowo może nie jest...ale nadal mieszczę się lub nieznacznie przekraczam punktację więc nie mam poczucia winy i walcze dalej...REWELACJA!!!
Miałam w czasie tej diety juz 3 razy takie sytuacje i wyszłam obronna ręka

Bardzo się boję bo zbliża mi sie wyjazd służbowy na 4 dni ( jedzenie hotelowe, obiadki i służbowe kolacje) - to zazwyczaj mnie powala i straszny nadmiar kalorii . Wracam zawsze z nadprogramowym kilogramem. 
Nie mam jeszcze planu na ten wyjazd..porozumiem sie z dietetykiem - ciekawe co mi powie.

A potem święta..ehhh

15 marca 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj dostałam @. Dwa dni wczesniej niż plan przewidywał. I moje największe zdziwienie jest takie,że nie wzrosła mi waga!!!

Mało tego w zasadzie wczoraj mialam spadek 0,5 kg. Nie miałam tez napadów wilczego głodu,co zdarzyło mi się chyba po raz pierwszy.

Od dłuższego czasu z premedytacja wolałam nie pamiętać kiedy mam @ , żeby własnie nie wpadać w błędne kolo jedzenia, puchnięcia, złoszczenia się...a tu proszę  nic z tych rzeczy- spokój i cisza. ładnie dietkuję, cwiczę nawet mam dobry humor.

To jest taka odmiana dla mnie, że mimo burej , zimnej pogody za oknem, któryś dzień z kolei mam dobry humor.
I takiego humorku zycze Wam 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.