- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (74)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 32390 |
Komentarzy: | 258 |
Założony: | 4 marca 2013 |
Ostatni wpis: | 29 maja 2018 |
interview przez telefon ? Waga stoi aaaaaaaaa
Ehhhhhhhh, no coz wazenie odbylo sie tak.. 67.7kg czyli nic mi nie spadlo. Natomiast 6cm mniej w brzuchu !! mozliwe? wow :)) no coz nie czuje sie zle, chcialabym jeszcze schudnac i bede sie trzymala diety dalej. Musze zaczac cwiczyc ALE wg planu mialam isc dzis na waterworkout... tak dobrze mi sie spalo, ze budzik przestawilam na za dwie godziny hehehe. Mimo, ze juz 2 tydzien trzymam sie tej samej diety i nie chudne to i tak mam swietny humor dzis.. dostalam kolejne zaproszenie na interview, tymrazem naprawde dobra praca... obiecuje sobie ze tym razem sie dobrze przygotuje. Praca ma byc dla Cambridgeshire County Council, wiec interview bedzie mega... Jesli mam byc szczera to juz mam stresa, ale przynajmniej cos sie ruszylo i wiem, ze predzej czy pozniej uda mi sie zmienic moja prace. Pozyjemy, zobaczymy. Jestem taka zmeczona, ze chodze caly czas wkurzona, nie dosc ze kloce sie z chlopakiem, to jeszcze zdaje sobie sprawe ze to moja wina... poprostu nocki ZABIJAJA. No i ten caly stres w pracy... No, ale konczmy to marudzenie, teraz musi byc lepiej. Rano po zwazeniu oczywiscie zjadlam pol kawalka ciasta z wielkanocy.. I WCALE nie mam wyrzutow, mimo ze jak wstalam popoludniu to dokonczylam go a wogole to mam tyle spraw na glowie, ze chyba jednak jutro na imprezie napije sie mega kalorycznego alkoholu, zeby odreagowac hehehe :) Zreszta zobaczymy, nie mam w co sie ubrac wszystkie moje ciuchy, sa albo do pracy albo zmechacone, za male za duze niemodne, w zlych kolorze, albo zle sie w nich czuje (dobrze ze moj chlopak tego nie czyta, bo powaznie by sie wkurzyl... 4 szafy wypelnione ciuchami w domu i wszystko prawie wszystko moje). Serio jutro musze wstac wczesniej (jasne) jechac na jakies zakupy, kupic jakas fajna bluzke chociaz cokolwiek plisssss. Angielskie sklepy sa porazkowe, jak tylko pojade do Polski to mam ochote wykupic polowe sklepow, a tu zeby cos znalezc fajnego i dobrego to nalezaloby wydac fortune. Teraz jedyne o czym mysle, to zeby schudnac, zmienic prace, zdac wszystko na studia. I pojechac na jakies fajne wakacje z nowym wychudzonym cialem hyhyhy :))
A jak tam u was? wy tez tak macie, ze planujecie sobie cos a potem okazuje sie ze z glupiego powodu nic z tego planu nie wynika? ja ciagle planuje to czy tamto a potem poprostu tego nie robie... bo jestem zmeczona, albo COS. Tak jak mowilam planowalam pocwiczyc, ale jak juz zalatwilam wszystkie sprawy... ugotowalam sobie szybko obiad dietetyczny to juz byl czas zeby szybko sie umalowac do pracy i wychodzic :( znowu nie pocwiczylam :/
PS fajnie byloby pracowac w Cambridge:
prezent wymyslony, rozmowa o prace ok, 3bit
pokonany fotka :)
Kurka wodna, dzis dalam rade. Mialam rozmowe o prace.. mysle ze wypadlam ok.. tylko jak wracalam do domu to myslalam co moglam jeszcze powiedziec, a czego nie powiedzialam aaaaaaaaaaa no ale coz :P co ma byc to bedzie.. zalezy mi na tym zeby zmienic prace, zejsc z nocek raz na zawsze, miec wolne weekendy i swieta i wszystkie wieczory. No i przez te rozmowe dzis wstalam wczesniej zjadlam jakies tam platki i jak wrocilam naszczescie chlopak zrobil mi obiad.. coz sausages nie bylo to dietetyczne ale nie mialam innych pomyslow a tym bardziej czasu. Jestem z siebie dumna, bo postanowilam ze zjem sobie z nim kawalek 3bita, ktory zostal z swiat >>>
Ale.. udalo mi sie go nie ruszac; zjadlam tylko dwa dietetyczne ciasteczka na odstresowanie po interview ;)) Jutro wazenie, jestem pewna ze bedzie wiecej na displayu ALE ALE mimo ze waga jest troche wieksza to jednak ciuchy zaczynaja wisiec HURRRRRRRRAAAA bedzie wymowka zeby isc na zakupy :D czuje sie lepiej i co wazniejsze lzej chyba jutro nie bede sie przejmowala waga. Jak juz wspominalam w sobote jedziemy do kolezanki na urodziny.. za cholere nie wiedzialam co jej kupic... w domu wszystko maja, a ona nie jest typem dziewczyny lubiacej kosmetyki i ciuszki. ponizej fotka jej prezentu :P pomidor :)
I do tego GIFT CARD... do paru sklepow :) mam nadzieje ze spodoba jej sie. Po za tym mam rowniez nadzieje ze nie bede nic pila, wroce do domu a rano jeszcze pojde na ZUMBE :D takie jest plan ale nie wiadomo czy wypali.. zdziwie sie. Po za tym jutro ide na waterworkout (planuje) i wykupuje sobie karnet na silownie. Jedyny problem jest taki, ze oddalam swoja karte studencka do podbicia.. niby na silowni maja ja zarejestrowana, ale jesli jutro sie okaze ze potrzebuja ja zobaczyc to bedzie (_(_). mam nadzieje ze nie:P
LENISTWO... chce ale nie chce..... jutro rozmowa o
prace :)
Zeby mi sie tak chcialo jak mi sie nie chce...
Ogolnie ostatnie dni nie byly zle... malo ruchu to fakt, ale dieta ok. Bylam we wtorek na cwiczeniach jogowych i teraz mam zakwasy :P Jednak postanowilam ze nie dosc ze musze zmienic prace zeby miec wiecej czasu, to wykupie sobie karnet na silke (z powrotem). Jutro mam rozmowe o prace, trzymajcie kciuki, co prawda bedzie dylemat.. bo praca jest tylko na zastepstwo, ale jesli nie sprobuje to juz chyba umre na tych nockach w mojej firmie heh. Najwyzej za rok znowu bede sie martwic. Globanla firma, wiec moze mi cos znajda :) W piatek za to pojde na waterworkout nie ma bata... musze sie wrocic do ruchu. Taki jest plan.. nie wiem tylko jeszcze kiedy napisze moje prace na zaliczenie semestru :P Anyway chcialabym troche wiecej czasu.
Najlepsze jest to, ze dzis sobie wzielam do pracy surowke z pory i jablka... i w biurze powiedzieli mi ze na korytarzu czuc... Zarumienilam sie zjadlam marchewke przeznaczona na pozniej i pomyslalam ze niezle musi mi JECHAC aaaaa zabilabym za mietowke :P No nic jeszcze 7godzin w pracy.. wytrzymac przygotowac sie na interview i jutro zdobyc nowa prace. Niebardzo mi idzie jesli chodzi o moja wage.. mysle ze w piatek wejde na nia i pokaze albo tyle samo albo wiecej... no nic zobaczymy.
Mam w lodowce czekolade z odtluszczonego mleka... Teraz juz wiem ze nie moge jej otworzyc.. przynajmniej narazie wiec dam komus w prezencie hehe. PS bierzecie chrom?? Ja biore juz jakis czas i owszem zadowolona jestem bo nie mam takiego parcia na slodycze ALE zauwazylam ze skore mam gorsza :( czytalam gdzies ze jakas laska miala podobny problem. No nic mysle ze w ten weekend wezme sie za pisanie pracy na studia a pon wt i sroda ostre cwiczenia... a no i plan wykupienia nowej diety... tej z blonnikiem a wy macie wykupione tez? jak wam idzie?
swiateczne obzarstwo i ciezki powrot do DIETY !!!
Specjalnie na te swieta postawilam na pieczona kielbase biala z cebula. Staralam sie, nawet zrobilam dietetyczny budyn w zastepstwie ciasta :) Moj chlopak natomiast zrobil 3bita!! aaaaa nie moglam sie powstrzymac jak poszlismy do kolezanki na drinka w sobote... , W niedziele pojechalismy do rodzinki..jesooooooo ile oni jedza hehehe, najadlam sie jak NIE WIEM.. poprostu az mnie brzuch bolal, wlaczyl mi sie lakomczuch i dalam sobie spokoj pomyslalam JEDEN dzien. W poniedzialek juz staralam sie nie jesc... i dostosowac do diety. No coz, dzis bylam na body balance (taka joga :)) lepiej sie czulam, ALE chce mi sie jesc aaaaaaaaaa... Ten tydzien to ostatni mojej wykupionej diety... malo sie jej trzymam ciagle zmieniam cos nie mam czasu gotowac.. Najwazniejsze, ze jem malo co 3 godziny i raczej nie jem wogole slodyczy... Mimo wszystko jak pisalam ostatnio balam sie wazenia... mialam racje waga troche sie podniosla, ale nie duzo, mozna by powiedziec ze w tamtym tygodniu wogole nie schudlam EHHH... wiem ze musze zaczac serio cwiczyc.. skad tylko wziac czas... Teraz mam zaleglosci z nauce tez.. mam do napisania prace i wogole. PORAZKA w dodatku musze zmienic prace serio.... ta mnie juz rozwala ! ~:( Aha i jeszcze cos nie zrobilam tych jajeczek bo ZAPOMNIALAM :P
A jak u was swieta i slodycze?? :)
strach przed wazeniem...strach przed
odpuszczeniem/ fotka :)
japonskie zarcie/cheesecake/wyjazd do USA
wynik postanowienie wczorajszego/ ide spac z
pelnym brzuchem :P
postanowienie... !!! marc jacobs bag
Postanowienie!!!
Postanawiam sobie ze jutro zrobie wszystko co zaplanowalam....
Jutro jest moj pierwszy dzien wolny - po maratonie nocnych zmian.. jestem juz wykonczona. Marze zeby caly dzien spedzic w kokonie z koca przed tv popijajac herbatka i jeszcze w swietle zapachowych swiec.
ALE NIE, postanowilam ze wstane wczesniej, obudze sie pojde na zakupy, jutro planuje zrobic pory duszone z maslem i bialym winem... Kupie sobie rowniez diet coke - tak w nagrode ze dobrze mi idzie moja dieta
PS nie chwalilam sie ostatnio wygralam torbe marca jacobsa jeszcze jej nie dostalam i zdaje sobie sprawe ze nie bedzie napewno taka superowa, jaka moglaby byc ale co tam, mozecie sobie ja zobaczyc na http://www.cokezone.co.uk/ . :P
Po zakupach i zamierzam usiasc na sofie albo przy biurku i w spokoju uzupelnic pytania na moje studia... bo nie dosc ze mam juz zaleglosci to jeszcze pod koniec marca musze oddac prace zaliczeniowa :(
Na 17:00 zabookowalam sobie Aerotone - mega wycisk
Pozniej przyjdzie do mnie kolezanka wiec pogadamy i bede jej robila paznokcie hybryda :))
Trzymajcie za mnie kciuki, bo jestem prawie pewna ze nie ogarne tego wsystkiego i skonczy sie tak:
Zakupy, obiad, kolezanka :P
a teraz obrazek znaleziony w necie, ktory bardzo mi sie spodobal wiec sie podziele: