Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pole dance - moja motywacja do zrzucenia kg! :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32238
Komentarzy: 258
Założony: 4 marca 2013
Ostatni wpis: 29 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LaraZana

kobieta, 36 lat,

169 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Dzis z samego rana tylko zdarzylam otworzyc oczy zadzwonil telefon.. Jak juz wspominalam szukam pracy od jakiegos czasu. Moje 2 lata doswiadczenia w logistyce nie idzie na marne, zadzwonila Pani z innej firmy logistycznej i zwyczajnie przeprowadzila ze mna rozmowe o prace przez telefon - nie ma to jak oszczedzac na wszystkim - No coz jestem troche niezadowolona, bo nie dosc ze linia byla slaba i ciezko bylo ja zrozumiec to jeszcze ja zaspana....No coz co ma byc to bedzie, najwyzej tej pracy nie dostane, ale przynajmniej cos sie ruszylo i jestem zmotywowana zeby dalej szukac.. 18go mam kolejna rozmowe dosc powazna az sama sie boje... Ale to jest glupie, przeciez prace mam i to dosc dobra a stresuje sie tymi rozmowami jakby od tego zalezalo moje zycie :P Dzis bylam na body balance, wykupilam sobie karnet na silownie HURRRAAA ale zrezygnowalam z diety vitalii, musialam wybrac albo dietka albo silownia.. i od teraz mimo ze malo czasu to jednak troche na cwiczenia trzeba poswiecic :) A teraz moja mala masakra aaaaa dzis musze napisac prace zaliczeniowa z metodologi jestem mega zawiedziona ze znowu zostawilam sobie wszystko na ostatnia chwile, taka juz jestem ale jakos daje rade. Mam nadzieje ze teraz tez tak bedzie, jakby nie bylo mam cala noc. Jutro ide do pracy i mam nadzieje ze tam tez bede cos pisac na zaliczenia. 
jestem strasznie zadowolona ze swojej diety, wykupilam tylko miesiac i mam nadzieje ze niedlugo wykupie sobie inna, zmienilam swoj tryb zywieniowy jem co 3godz mniejsze ilosci, przepisy biore z Vitalii i jest MEGA. Mam nadzieje ze do wakacji schudne jescze, chociaz niewiadomo co sie stanie w wakacje, albo wyjade na staz do Stanow albo pojade sobie poprostu do Polski i wtedy wszystko zalezy od pogody... Mam nadzieje ze bedzie aktywnie.. moj chlopak kupil sobie Wakeboarding czy cos takiego wiec moze sie naucze.. :)) 

A wy jakie macie plany na wakacje? BIKINI na plazy czy cos bardziej aktywnego?

5 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Ehhhhhhhh, no coz wazenie odbylo sie tak.. 67.7kg czyli nic mi nie spadlo. Natomiast 6cm mniej w brzuchu !! mozliwe? wow :)) no coz nie czuje sie zle, chcialabym jeszcze schudnac i bede sie trzymala diety dalej. Musze zaczac cwiczyc ALE wg planu mialam isc dzis na waterworkout... tak dobrze mi sie spalo, ze budzik przestawilam na za dwie godziny hehehe. Mimo, ze juz 2 tydzien trzymam sie tej samej diety i nie chudne to i tak mam swietny humor dzis.. dostalam kolejne zaproszenie na interview, tymrazem naprawde dobra praca... obiecuje sobie ze tym razem sie dobrze przygotuje. Praca ma byc dla Cambridgeshire County Council, wiec interview bedzie mega... Jesli mam byc szczera to juz mam stresa, ale przynajmniej cos sie ruszylo i wiem, ze predzej czy pozniej uda mi sie zmienic moja prace.  Pozyjemy, zobaczymy. Jestem taka zmeczona, ze chodze caly czas wkurzona, nie dosc ze kloce sie z chlopakiem, to jeszcze zdaje sobie sprawe ze to moja wina... poprostu nocki ZABIJAJA. No i ten caly stres w pracy... No, ale konczmy to marudzenie, teraz musi byc lepiej. Rano po zwazeniu oczywiscie zjadlam pol kawalka ciasta z wielkanocy.. I WCALE nie mam wyrzutow, mimo ze jak wstalam popoludniu to dokonczylam go  a wogole to mam tyle spraw na glowie, ze chyba jednak jutro na imprezie napije sie mega kalorycznego alkoholu, zeby odreagowac hehehe :) Zreszta zobaczymy, nie mam w co sie ubrac wszystkie moje ciuchy, sa albo do pracy albo zmechacone, za male za duze niemodne, w zlych kolorze, albo zle sie w nich czuje (dobrze ze moj chlopak tego nie czyta, bo powaznie by sie wkurzyl... 4 szafy wypelnione ciuchami w domu i wszystko prawie wszystko moje). Serio jutro musze wstac wczesniej (jasne) jechac na jakies zakupy, kupic jakas fajna bluzke chociaz cokolwiek plisssss. Angielskie sklepy sa porazkowe, jak tylko pojade do Polski to mam ochote wykupic polowe sklepow, a tu zeby cos znalezc fajnego i dobrego to nalezaloby wydac fortune. Teraz jedyne o czym mysle, to zeby schudnac, zmienic prace, zdac wszystko na studia. I pojechac na jakies fajne wakacje z nowym wychudzonym cialem hyhyhy :))

A jak tam u was? wy tez tak macie, ze planujecie sobie cos a potem okazuje sie ze z glupiego powodu nic z tego planu nie wynika? ja ciagle planuje to czy tamto a potem poprostu tego nie robie... bo jestem zmeczona, albo COS.  Tak jak mowilam planowalam pocwiczyc, ale jak juz zalatwilam wszystkie sprawy... ugotowalam sobie szybko obiad dietetyczny to juz byl czas zeby szybko sie umalowac do pracy i wychodzic :( znowu nie pocwiczylam :/

PS fajnie byloby pracowac w Cambridge:

5 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Kurka wodna, dzis dalam rade. Mialam rozmowe o prace.. mysle ze wypadlam ok.. tylko jak wracalam do domu to myslalam co moglam jeszcze powiedziec, a czego nie powiedzialam aaaaaaaaaaa no ale coz :P co ma byc to bedzie.. zalezy mi na tym zeby zmienic prace, zejsc z nocek raz na zawsze, miec wolne weekendy i swieta i wszystkie wieczory. No i przez te rozmowe dzis wstalam wczesniej zjadlam jakies tam platki i jak wrocilam naszczescie chlopak zrobil mi obiad.. coz sausages nie bylo to dietetyczne ale nie mialam innych pomyslow a tym bardziej czasu. Jestem z siebie dumna, bo postanowilam ze zjem sobie z nim kawalek 3bita, ktory zostal z swiat >>>

Ale.. udalo mi sie go nie ruszac; zjadlam tylko dwa dietetyczne ciasteczka na odstresowanie po interview ;)) Jutro wazenie, jestem pewna ze bedzie wiecej na displayu ALE ALE mimo ze waga jest troche wieksza to jednak ciuchy zaczynaja wisiec HURRRRRRRRAAAA bedzie wymowka zeby isc na zakupy :D czuje sie lepiej i co wazniejsze lzej chyba jutro nie bede sie przejmowala waga. Jak juz wspominalam w sobote jedziemy do kolezanki na urodziny.. za cholere nie wiedzialam co jej kupic... w domu wszystko maja, a ona nie jest typem dziewczyny lubiacej kosmetyki i ciuszki. ponizej fotka jej prezentu :P pomidor :)

I do tego GIFT CARD... do paru sklepow :) mam nadzieje ze spodoba jej sie. Po za tym mam rowniez nadzieje ze nie bede nic pila, wroce do domu a rano jeszcze pojde na ZUMBE :D takie jest plan ale nie wiadomo czy wypali.. zdziwie sie. Po za tym jutro ide na waterworkout (planuje) i wykupuje sobie karnet na silownie. Jedyny problem jest taki, ze oddalam swoja karte studencka do podbicia.. niby na silowni maja ja zarejestrowana, ale jesli jutro sie okaze ze potrzebuja ja zobaczyc to bedzie (_(_). mam nadzieje ze nie:P

3 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Zeby mi sie tak chcialo jak mi sie nie chce...

Ogolnie ostatnie dni nie byly zle... malo ruchu to fakt, ale dieta ok. Bylam we wtorek na cwiczeniach jogowych i teraz mam zakwasy :P Jednak postanowilam ze nie dosc ze musze zmienic prace zeby miec wiecej czasu, to wykupie sobie karnet na silke (z powrotem). Jutro mam rozmowe o prace, trzymajcie kciuki, co prawda bedzie dylemat.. bo praca jest tylko na zastepstwo, ale jesli nie sprobuje to juz chyba umre na tych nockach w mojej firmie heh. Najwyzej za rok znowu bede sie martwic. Globanla firma, wiec moze mi cos znajda :) W piatek za to pojde na waterworkout nie ma bata... musze sie wrocic do ruchu. Taki jest plan.. nie wiem tylko jeszcze kiedy napisze moje prace na zaliczenie semestru :P Anyway chcialabym troche wiecej czasu.

Najlepsze jest to, ze dzis sobie wzielam do pracy surowke z pory i jablka... i w biurze powiedzieli mi ze na korytarzu czuc... Zarumienilam sie zjadlam marchewke przeznaczona na pozniej i pomyslalam ze niezle musi mi JECHAC aaaaa zabilabym za mietowke :P No nic jeszcze 7godzin w pracy.. wytrzymac przygotowac sie na interview i jutro zdobyc nowa prace. Niebardzo mi idzie jesli chodzi o moja wage.. mysle ze w piatek wejde na nia i pokaze albo tyle samo albo wiecej... no nic zobaczymy.

Mam w lodowce czekolade z odtluszczonego mleka... Teraz juz wiem ze nie moge jej otworzyc.. przynajmniej narazie wiec dam komus w prezencie hehe. PS bierzecie chrom?? Ja biore juz jakis czas i owszem zadowolona jestem bo nie mam takiego parcia na slodycze ALE zauwazylam ze skore mam gorsza :( czytalam gdzies ze jakas laska miala podobny problem. No nic mysle ze w ten weekend wezme sie za pisanie pracy na studia a pon wt i sroda ostre cwiczenia... a no i plan wykupienia nowej diety... tej z blonnikiem a wy macie wykupione tez? jak wam idzie?

2 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Specjalnie na te swieta postawilam na pieczona kielbase biala z cebula. Staralam sie, nawet zrobilam dietetyczny budyn w zastepstwie ciasta :) Moj chlopak natomiast zrobil 3bita!! aaaaa nie moglam sie powstrzymac jak poszlismy do kolezanki na drinka w sobote... , W niedziele pojechalismy do rodzinki..jesooooooo ile oni jedza hehehe, najadlam sie jak NIE WIEM.. poprostu az mnie brzuch bolal, wlaczyl mi sie lakomczuch i dalam sobie spokoj pomyslalam JEDEN dzien. W poniedzialek juz staralam sie nie jesc... i dostosowac do diety. No coz, dzis bylam na body balance (taka joga :)) lepiej sie czulam, ALE chce mi sie jesc aaaaaaaaaa... Ten tydzien to ostatni mojej wykupionej diety... malo sie jej trzymam ciagle zmieniam cos nie mam czasu gotowac.. Najwazniejsze, ze jem malo co 3 godziny i raczej nie jem wogole slodyczy... Mimo wszystko jak pisalam ostatnio balam sie wazenia... mialam racje waga troche sie podniosla, ale nie duzo, mozna by powiedziec ze w tamtym tygodniu wogole nie schudlam EHHH... wiem ze musze zaczac serio cwiczyc.. skad tylko wziac czas...  Teraz mam zaleglosci z nauce tez.. mam do napisania prace i wogole. PORAZKA w dodatku musze zmienic prace serio.... ta mnie juz rozwala ! ~:( Aha i jeszcze cos nie zrobilam tych jajeczek bo ZAPOMNIALAM :P

A jak u was swieta i slodycze?? :)

28 marca 2013 , Komentarze (5)

Dzis bedzie moja ostatnia noc w pracy i jutro wazenie... hmm no coz wczoraj mialam mega popyt na czekolade... i jak na zlosc dostalam od kierownika jajko czekoladowe z cukrem w srodku LOL zjadlam....

Ale dzis jestem z siebie dumna, dieta wg tej wyznaczonej... mintaj z tymiankiem -uduszony na patelni, kanapka z szynka i ogorkiem... i w dodatku inka korzenna BEZ CUKRU !!! myslalam ze bedzie ble ale bylo ok :P

Cwiczenia hahahah.... TAK ! w koncu sie przemoglam i po 3 mega meczacych nockach zmobilizowalam sie. Najpierw rozgrzewka.. Wii zumba Wii Just dance i na koniec brzuszki... 3 serie do 15 i 3 serie po 15 cwiczen W Chodakowskiej :) 
WYLUKAJCIE MOJA SMIESZNA ROZGRZEWKE HIHIHI 

http://www.youtube.com/watch?v=c8R-jN7r_JQ 

A teraz juz sie zbieram na ostatnia nocke trzymajcie kciuki boje sie ze jutro jak waga pokaze wicej niz bylo to odpuszcze sobie... a z drugiej strony licze sie z tym, bo przeciez nie jeste powiedziane ze 4 tyg od razu schudne 4 kilo... no coz dam znac jutro hehe ;))

25 marca 2013 , Komentarze (6)

W weekend trochę poszalałam, tzn byłam w japońskiej restauracji, potem zjadłam cheesecake, a wczoraj z 4 shortbready, żeby to było mało polałam je sosem klonowym !! aaaa uwielbiam :P 
Dziś zaczęłam dzień od swojej ustalonej diety... kanapka z dżemem truskawkowym hihihihi 

Dziś idę do pracy na 4 nocki... i serio NIE CHCE MI SIĘ, Prócz tego wg mojego personalnego planu miałam dziś zacząć pisać pracę zaliczeniową z Metodologii... Jak przeczytałam to.. to poprostu stwierdziłam, że musze posprzatać, odkurzyć, pojechać na zakupy, bo szynszylki nie mają już za dużo jedzenia... i generalnie 10000 innych rzeczy, żeby tylko nie musieć pisać tego shitu :P Powinnam już się wziąć za te studia, wcześniej pisać pracę dyplomową i mieć spokój ale NIE CHCE MI SIĘ.... 
 
Na święta planuję zrobić to:

23 marca 2013 , Komentarze (4)

Dopiero co miałam sesję, a znow zaczęła mi się nauka, przez co nie mam czasu na ćwiczenia... Ale nie jest źle w czwartek byłam na mega ćwiczeniach -Aerotonie, a wczoraj po dłuszej przerwie skoczyłam na zumbę :D Było suuuuuuuper chyba mimo wszystko znowu wykupię sobie karnet... 
Po Zumbie pojechałam do Cambridge, tam w univerku korzystałam z kompa mimo, że studia ukończyłam tam już z 3 lata temu :P Mój profil dalej działa, a w domu to jakoś nie mogę się skupić. Napisałam dwie prace na mgr... Okazało się, że w tym roku prawdopodobnie pojadę do Bostonu... W STANACH !!!! jestem podekscytowana, ale też czuję strach. Przede wszystkim prawdopodobnie nie dostanę tyle urlopu w pracy, no i ciężko tak zostawić wszystko na miesiąc mojego chłopaka i moje szynszylki ?! Ale już zdecydowałam to moja chwila, po tych wykładach w stanach będę miała większe szanse na rynku pracy... może nawet wrócę do Polski... kiedyś :P
Siedziałam przy tym kompie i burczało mi w brzuchu.. nie miałam czasu zjeść, ale to dobrze, bo później poszliśmy do japonskiej restauracji.. jedzenie było super.. noodle, crispy duck i warzywka.. a kelnerzy- sami polacy hehehe :P Jak wróciliśmy do domu to jeszcze zjedliśmy po małym cheesecake'u :P no trudno, postaowilam sobie ze w weekend można trochę odpuścić, nie za bardzo ale trochę. 

Co myslicie o tym wyjeździe do stanow? Zalatwiam sobie vise, do ktorej dostane stosowny list od uczelni i przez miesiac mam zajecia w bostonie... 3h od nowego yorku... akademik darmowy tylko musze za przelot zaplacic...

A o to mój szynszyl  Chester w "kubraczku" ;))

22 marca 2013 , Komentarze (1)

udalo mi sie zalatwic prawie wszystko z tym ze na jutro zostawilam studia... dzis tylko je zaczelam (tzn zaczelam przez rozwiazanie dwoch zadan).

Wlasnie klade sie spac z pelnym brzuszkiem, a to w sumie dlatego ze po nockach spalam do 14, potem zalatwialam 10000000 spraw i UWAGA bylam na silowni, dalam sobie w kosc ale jestem z siebie zadowolona z tego powodu, ze uswiadomilam sobie ze moja kondycja nie jest az taka zla. Dlatego ostatni posilek zjadlam po polnocy a mialam nastawiony na 23... ;)) 

Zrobilam kolezance paznokcie- nawet fajnie wyszly na dosc malej i krotkiej plytce. Zobaczymy jak dlugo beda sie jej trzymaly :)) 

Jutro jade do Cambridge, chlopak zaproponowal mi pojscie do restauracji japonskiej :D trudno... moze i odstapi to troche od diety, ale do cholery w weekend moge sobie troszke odpuscic...

3 tydzien nie jem slodyczy WIELKIE WOW jestem z siebie dumna, waga leci... Mimo ze dzis stanelam na niej pod wieczor i okazalo sie ze podskoczylam mi do 69 !! Ale nie przejmuje sie tym, bo wiem ze prawdopodobnie to dlatego ze nie wazylam sie o tej samej porze... 

dobranoc :))


21 marca 2013 , Skomentuj

Postanowienie!!!

Postanawiam sobie ze jutro zrobie wszystko co zaplanowalam....

 

Jutro jest moj pierwszy dzien wolny - po maratonie nocnych zmian.. jestem juz wykonczona. Marze zeby caly dzien spedzic w kokonie z koca przed tv popijajac herbatka i jeszcze w swietle zapachowych swiec.

ALE NIE, postanowilam ze wstane wczesniej, obudze sie pojde na zakupy, jutro planuje zrobic pory duszone z maslem i bialym winem... Kupie sobie rowniez diet coke - tak w nagrode ze dobrze mi idzie moja dieta

PS nie chwalilam sie ostatnio wygralam torbe marca jacobsa  jeszcze jej nie dostalam i zdaje sobie sprawe ze nie bedzie napewno taka superowa, jaka moglaby byc ale co tam, mozecie sobie ja zobaczyc na http://www.cokezone.co.uk/ . :P

Po zakupach i zamierzam usiasc na sofie albo przy biurku i w spokoju uzupelnic pytania na moje studia... bo nie dosc ze mam juz zaleglosci to jeszcze pod koniec marca musze oddac prace zaliczeniowa :(

Na 17:00 zabookowalam sobie Aerotone - mega wycisk

Pozniej przyjdzie do mnie kolezanka wiec pogadamy i bede jej robila paznokcie hybryda :))

Trzymajcie za mnie kciuki, bo jestem prawie pewna ze nie ogarne tego wsystkiego i skonczy sie tak:

Zakupy, obiad, kolezanka :P

a teraz obrazek znaleziony w necie, ktory bardzo mi sie spodobal wiec sie podziele:

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.