Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kluchaa.

Haha widzicie moje postanowienie wakacyjne? "Będę atrakcyjną foczką -70kg :)" 

A na wadze od wakacji tylko 5 kg więcej... Czy ja naprawdę jestem taka beznadziejna?

To jest jakiś obłęd! Ciągle tylko jedzenie, jedzenie, jedzenie!

Na wadze ponad 86kg.... Wracam i walczę!

Zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli postawie na eliminacje słodyczy, małą białkową kolację ok godziny 19 i 30-60min traningu dziennie odniosę sukces!

Tylko te 3 rzeczy:

1. brak słodyczy
   
2. wczesna białkowa kolacja
   
3. 30-60 min treningu 

Oczywiście tego pisać nie muszę, ale również koniec z podjadaniem!

Pomożecie?  Nie wiem czy będę potrafiła sobie odmówić!

Mam dosyć siebie i tego co jest w mojej głowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witajcie kochani :)

Dzisiaj dzień świetny :) Lubię takie dni, kiedy nie mam na nic czasu, ponieważ później wieczorem jestem zadowolona, że tyle zrobiłam :) Nie codziennie oczywiście :p

Dzisiaj rano lekarz, później zakupy i zrobiłam dużo zupki i lecza do zamrożenia --> BEZROBOCIE WYKAŃCZA :p

Mam mega! wielką! ochotę na słodycze!!! Nosz kulwa mać :D 

Idę sprzątać, może jak się czymś zajmę to przejdzie mi :)

Pozdrawiam Was i życzę miłego wieczoru :) 

Witajcie kochani :)

Śniadanko (2 jajka z pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem) za mną :)

Niedługo poćwiczę, później trochę prac ogrodowych :) 

Gorąco, jest strasznie gorąco - nie lubię takiej pogody bo ani nie wpływa ona korzystnie na moje samopoczucie to jeszcze wiąże się to z częstym podlewaniem roślin :P

Nice day ;*

Hej Hej

Od rana oglądam jakieś „Trudne sprawy”, „Najgorszy dzień w moim życiu” itp…

Jestem mistrzynią! W marnowaniu czasu!

Dwa dni temu do du*y bo za gorąco, dziś leń bo pochmurno

Hahaha :D Paranoja! Tyle pracy mam wokół siebie, a ja siedzę i marnuje kolejny cenny czas w moim życiu! 

Chyba zacznę znów pisać :) 

U mnie stara bieda :p

Siedzę na bezrobociu, mam wakacje. Kolejny rok zaliczony. Wolny czas poświęcam na pisanie pracy licencjackiej, ponieważ jak znajdę pracę to znów będzie stres, że szkoła, praca i gdzie tu jeszcze nauka!

Jak z odchudzaniem?

Staram się ćwiczyć od 3-4 dni w tygodniu po 30 minutek

Jem do godziny 14-15 racjonalnie: pełnowartościowe śniadanie, dobry obiadek :) 

A później... bum! :/

Chłopak w delegacji, czas spędzam sama: ćwiczę, ogarniam w domku, w ogrodzie, piszę pracę, czytam książki, ale wieczorem czuję się trochę samotna... 

Może zacznę znów pisać :) Trochę Wam pomarudzę! :p 

Pozdrawiam Wam bardzo gorąco :)

Witajcie :) 

Żre dziś same słodycze... bleee.....

Weekend spędzę na uczelni - nie wiem jak ja to przeżyje...

Dziewczyny!  Podejrzewam, że za jakiś czas mogę otrzymać zaproszenie na wesele, a nawet dwa! Chciałabym wtedy błyszczeć ! Chwalić się zgrabnymi girkami, świecić zgrabną dupką i nie obawiać się o to, że wystaje mi brzuch!

A ja co robię? Wpier**lam słodkie!

Ech, ach, och... żal mi trochę tego, że staram się ćwiczyć, ale psuję to takim postępowaniem :( 

I napiszę jeszcze o marnowaniu czasu!

Mam cholernie dużo zaległości na studiach, ale nie potrafię się za to wziąć! Albo komp, albo TV, albo jeszcze inne głupsze rzeczy!

Nawet nie chcę myśleć ile straciłam...

Powracam po przedświątecznym i po świątecznym obżarstwie. 

Spróbuję od dziś już wrócić do normalności ;p 

ach po świętach powinno być jeszcze kilka dni na odpoczynek :D

Dzisiaj chyba interwały zrobię ;) i może troszkę siłowych ćwiczeń, a więc mimo wszystko będę mokra ;D

Już się nie mogę doczekać ;) 

Mama pojechała z powrotem za granicę, smutno mi kiedy wyjeżdża, szkoda mi jej :( 

Owocnego dnia :*

Święta już jutro ;)

Chyba spasuję na ten czas, ciągle w sumie jem i jem. 

Nie ważne

Piszę, ponieważ chciałam Wam życzyć zdrowych i spokojnych świąt ;)

Hejka :) 

Jakieś przeziębienie mnie łapie ;/  Czuję się źle, ospale, zatoki pozapychane bleee.... Wtedy mam takie wrażenie, że gałki oczne nie mają miejsca żeby się ruszać dlatego powieki są takie ciężkie... ;p

W domu trochę kłopotów rodzinnych... Stres z tym związany jest duży ;/  W pracy nie mogę się skupić...

Dobrze, że od czwartku mam wolne... 

Weekend był straszny jeśli chodzi o jedzenie, ale chyba wchodzę już na dobre tory...

Trzymajcie się 

Witajcie kochani ;)

Było źle przez ostatnie dwa dni :(  Nie powstrzymałam się i po prostu nawieprda**łam się słodyczy, chipsów, żelek... 

Nie wiem co jeszcze napisać, czuję, że znów pękam... że znów odpuszczę i będę jeść, jeść i nie ćwiczyć...

Dajcie mi jakiegoś kopa... Zaraz wezmę się za pasowanie ciuszków i mam nadzieję, że zmobilizuję się po tym do ćwiczeń! Pomocyyy!!!!