Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam mnóstwo zainteresowań, odnoszę sukcesy na polu zawodowym, otaczają mnie wspaniali przyjaciele, mieszkam na swoim. Niestety nie potrafię się tym jakoś szczególnie cieszyć, bo najzwyczajniej w świecie źle się czuję we własnej skórze. Niezadowolenie z wyglądu fizycznego (problem nadmiernej tuszy) bardzo silnie rzutuje na moje samopoczucie psychiczne. Chcę odzyskać pewność siebie na każdym polu, nie tylko zawodowym. Najbliższe mi osoby, to są piękne, zgrabne dziewczyny. Kiedy spędzamy razem wolny czas poza domem, niejednokrotnie źle się czuję, bo praktycznie cała męska uwaga jest skupiana na moich towarzyszkach, a mnie traktują na ogół jak powietrze. Uwielbiam bawić się na parkiecie, ale nienawidzę, kiedy nagle zostaję sama, bo koleżankę porwał do tańca kolejny wielbiciel. Jako kobieta potrzebuję czuć się atrakcyjną i pożądaną, a nie przeźroczystą. Chcę móc zdecydować o tym, z kim założę kiedyś rodzinę, mieć wybór, a nie godzić się na to, co mi los ześle. Jak by nie było, mężczyźni są przede wszystkim wzrokowcami. Najpierw potrzebują zachwycić się oprawą, żeby zainteresować się w końcu wnętrzem. W sumie nie jest to takie głupie, bo może skutecznie zmotywować kobietę do zadbania o swój stan zdrowia, któremu nadprogramowe kilogramy zdecydowanie nie służą.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 331
Komentarzy: 1
Założony: 20 maja 2013
Ostatni wpis: 23 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
miki.themis

kobieta, 37 lat, warszawa

164 cm, 76.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2013 , Skomentuj

Jak pogodzić pracę, gdzie jest dużo bieganiny po spotkaniach, konferencjach, seminariach itp. z regularnymi posiłkami? Dodajmy, że to ma być 5 posiłków i każdy wymaga chwili krótszej lub dłuższej na przygotowanie :D.

Jeszcze tego nie wiem, ale chyba nie należy rwać sobie włosów z głowy, bo coś bywa fizycznie niemożliwe. Jednego dnia warunki zdecydowanie nie będą mi sprzyjać, ale drugiego, może nie bez trudności, jednak będę w stanie zrealizować założony plan diety. Dzisiaj był pierwszy, zdecydowanie trudny dzień z przyczyn czysto organizacyjnych (nie mogę nagle wybiec ze spotkania, bo jest pora mojego posiłku ;)).

Poza tym, na wiele mogę się zgodzić, ale na pewno, nie na wyłączenie kawy z mojego menu ;). Mogę co najwyżej zobowiązać się, że w dni, kiedy wypiłabym normalnie 4 kawy - wypiję 2, a w te, kiedy byłoby tych kaw 5, będą 3.

Grzechy popełniłam w zasadzie 2. Mój organizm przyjął litr piwa. Oby chociaż nerkom to dobrze zrobiło...

Waga pokazuje 74,4 kg.

20 maja 2013 , Komentarze (1)

Polubić siebie, od początku do końca. Ale nie na zasadzie, że bezkrytycznie siebie akceptuję i wmawiam sobie, że przecież wszystko w porządku kiedy:

- znowu zamawiam pizzę, bo mi się nie chce gotować, albo

- zamiast zrobić sobie na śniadanie kanapki z dobrą wędliną, dużą ilością sałaty i pomidorem, to po drodze do pracy odwiedzam piekarnię szwajcarską i wychodzę z niej z reklamówką pyszności zawiniętych w ciasto francuskie, albo

- robię kilkadziesiąt naleśników, które zamrażam i potem regularnie z lubością podsmażam na patelni, bo takie są przecież najlepsze, albo

- robię sobie pyszną jajecznicę na masełku, bo nie chce mi się tracić czasu na gotowanie jajek, a jeśli już się zechce, to nie mogę sobie wyobrazić zjedzenia ze smakiem jajka bez majonezu.

Naprawdę czas otrząsnąć się z tego letargu pozornej samoakceptacji. Trzeba zacząć coś konkretnego i konsekwentnego robić w sprawach, które nie układają się po mojej myśli. Nie da się przecież w nieskończoność zagłuszać złego samopoczucia, eksponowaniem postawy, która ma na celu wywołanie tak w otoczeniu, jak i we mnie samej - wrażenia wręcz przeciwnego. Samo się nic nie zrobi. Współkształtujemy tą rzeczywistość, trzeba to sobie jasno powiedzieć. Będę to sobie tłuc do głowy niczym mantrę, aż mi utknie w podświadomości jak należy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.