Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

hmmm...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 851
Komentarzy: 14
Założony: 11 listopada 2013
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Seytan

kobieta, 38 lat,

162 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2014 , Komentarze (7)


Witajcie Moje Piękności,
Pewnie myślałyście że gdzieś przepadłam - nie, nie, nie. Brak czasu nie pozwalał mi dodać wpisu..dietkowo chyba się jakoś tako trzymam - tzn MŻ jem zdrowo, nie podjadam, nie jem słodyczy..ale najgorsze jest to że nie mogę się zmobilizować się do ćwiczeń..eh.. niby wracam z pracy z nastawieniem że dziś poćwicze, a jak przychodzi pora na jakieś wygibasy to znajduje sobie tysiąc zajęć byleby tylko się tym nie zająć...
..
dzisiaj pewnie też nie poćwiczę...choć by musiała bo gdzieś musiałbym się dzisiaj wyżyć...
podzielę się z Wami tym co mnie dzisiaj spotkało bo nie wiem czy mam się śmiać czy płakać
/
Rano zostałam poproszona na wizytę do bossa ( czyli mojego szefa) idę z duszą na ramieniu i tak sobie myśle co ja znowu nawywijałam
no nic nie mam co gdybać - pukam do drzwi i wchodzę...
Boss mówi do mnie: Witam, proszę niech sobie Pani usiądzie...
No to ja siadam... i głośno przełykam ślinę..
A on kontynuuje: Poprosiłem Panią do siebie bo chciałbym z Panią porozmawiać. ..nie wiem jak to Pani powiedzieć - czy ma mi Pani coś do powiedzenia?

.......
o co mu chodzi? co mam mu powiedzieć? Przecież nic nie zrobiłam…o Boziu  Boziu pomóż
Mówię: Nie rozumiem.. – a serce wali mi jak młot…
A on na to: Widzę że troszkę się Pani zaokrągliła więc zapytam wprost Czy jest Pani w ciąży????

What the fuck???
JA????

Nożesz tyżesz kurde….

Od razu dostałam strzał w potylice … nawet nie zdążyłam się obrócić..

Opowiadam czerwona jak burak : Że nie , nie jestem.

A on: Uhhh to przepraszam, myślałem że… dobrze to w przyszłym tygodniu omówimy nowy projekt. Dziękuje.

I wyszłam…

Ja pierdziele – fakt przytyłam no ale żeby aż takie jaja wyszły????

Mało tego wlekę się do swojego biura, myśle o co kaman mojemu szefowi, skąd w ogóle tak pomysł mu się wziął…na co wpada moja koleżanka do biura i wpakowuje mi spodnie do ręki mówiąc: Weź to są moje spodnie, nosiłam je na początku ciąży, są takie mięciutkie i bardzo się ciągną także troszkę w nich pochodzisz

 

O MÓJ BOZIUUUUUU!!!!!

CO TU SIĘ W TEJ FIRMNIE DZISIAJ DZIEJE????

HELOŁ CZY JA JESTEM W UKRYTEJ KAMERZE????

JEŻELI TAK – to ja REZYGNUJE Z NAGRANIA!!!!

i zdołowałam się troszeczkę.. no może troszkę więcej....

Wrócę jutro..mam nadzieję że z lepszym nastawieniem....

 

26 lutego 2014 , Komentarze (7)

Witam wszystkich bardzo serdecznie
Od dawna Was podglądam i czytam, uwielbiam czytać Wasze pamiętniki dają mi taką siłę i pozytywną energię. Długi czas wstydziłam się tutaj napisać, sama też uważałam że problem z wagą mnie nie dotyczy... aż do dzisiaj... Kiedy zobaczyłam się w bieliźnie w dużym lustrze w całej okazałości( to zdziwienie wynika z tego iż ja w domku nie mam takiego lustra) To co zobaczyłam to był szok - o Boziu jak ja mogłam się do takiego stanu doprowadzić wydawało mi się że co nie co utyłam ale że aż tak ciuch i owszem zrobiły się za ciasne, boczki ze spodni się wylewają bluzki za obcisłe się stały - ale tłumaczyłam to sobie że są ,,świeżo po wypraniu" więc muszę je rozchodzić i będzie dobrze..i tym sposobem byłabym szersza niż dłuższa!!! O nie!! czas na zmiany - wiosna idzie, a prawie można by rzec że już jest za oknem - nie będę się dusić w długich spodniach i szerokich bluzkach byle by ukryć coś co można samemu zmienić. Wiem że czeka mnie ogrom pracy ale mam nadzieję że z Wami mi się uda - nie mam nadzieję - JA TO WIEM :-) Czas ruszyć tyłek i wziąć sprawy w swoje ręce - KANAPA , TELEWIZOR  I NIEZDROWE JEDZENIE NIE BĘDĄ WIĘCEJ MNĄ RZĄDZIĆ!!! Od dzisiaj to ja nimi rządzę:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.