Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo źle czuję się w swoim ciele i chcę to zmienić. Próbowałam już chyba miliona diet zawsze w marnym skutkiem. Tym razem zamierzam udowodnić wszystkim, że naprawdę dam radę!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1141
Komentarzy: 28
Założony: 2 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 19 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Punini

kobieta, 34 lat,

158 cm, 56.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2013 , Komentarze (2)

Poczytałam sobie Wasze komentarze do moich wcześniejszych wpisów i tak mi się tęskno za tym zrobiło, znów poczułam jakie dajecie wsparcie i jakie to jest miłe :)

Trzymam za Was wszystkie kciuki, razem damy radę - musimy dać :)

19 listopada 2013 , Komentarze (4)

No troszkę mi się zapomniało o mojej diecie i pamiętniku :(
Nie usprawiedliwiam się, ale brak czasu mnie zabija :(
Diety oczywiście brak, ale ważę obecnie 59 kg ponieważ moja praca i inne obowiązki pochłaniają mnie całkowicie.
Stawiam kolejny krok w swojej diecie gdyż na całe szczęście nie muszę znów zaczynać od nowa (mimo wszystko troszkę ubyło:)

Chcę po prostu odżywiać się zdrowo i wprowadzić trochę sportu do swojego życia, więc trzymajcie kciuki, jedziemy dalej :D

11 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Ostatnie dni to istne szaleństwo. Nawet nie miałam czasu ucieszyć się z tego, że udało mi się zrzucić 2 kg. Obwody też się zmniejszyły średnio o 1 - 2 cm więc jestem really happy :)

Ale "dietować" trzeba się w dalszym ciągu bo Polska tuż, tuż ...
Siła nadal jest choć weekend dał się troszkę we znaki, kawałek ciasta do kawy zaliczony (potraktowałam to jako posiłek, dlatego wyrzutów sumienia nie mam). Zwariowana sobota pozwoliła mi zapomnieć o głodzie i zjadłam mniej niż powinnam, dzisiaj znów wskakuję w standardowy rytm dietowy :)

Miłego dnia :*

  

7 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Piszę na szybciutko bo czas mnie goni, a dodawanie wpisów jakoś dodaje mi mocy. 
Chciałam się pochwalić moim małym sukcesem, gdyż dieta przebiega w jak najlepszym porządku, jutro mija tydzień od rozpoczęcia, a ja nie sięgnęłam po nic słodkiego (co w moim przypadku jest zaskakujące). Przyznaję, że pomyślałam "a jedno ciasteczko do kawy nie zaszkodzi", ale wtedy zapala mi się lampka, kurde walczymy razem i nie mogę was zawieść dziewczyny bo mamy być dla siebie wzajemną motywacją, to naprawdę pomaga. Nie mogę doczekać się sobotnich pomiarów mam nadzieję, że będzie dobrze!

I feel strong and I know I can do it !

Dobre słowo dla osób potrzebujących motywacji na dziś:

5 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Muszę wam pokazać jeszcze to, bo uważam, że są przepiękne!
Marzę o takim tyłeczku!



5 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Z dzisiejszego dnia nie miałam prawie nic bo cały przespałam, a raczej usiłowałam przespać.
Nocki to dla mnie prawdziwa katorga :(

No, ale plusem jest to, że moja dieta przebiega w jak najlepszym porządku :)
Niestety siłownia nie zaliczona bo muszę iść prędzej do pracy w zamian za to przerobiłam 3 treningi z Mel B (muszę przyznać, że to naprawdę fajne), weider i ćwiczenia o których wspominałam wczoraj. Czuję się wspaniale i już  nie mogę się doczekać sobotnich pomiarów, mam nadzieję, że się nie rozczaruję. 

Naprawdę jestem z siebie bardzo dumna bo chyba jeszcze nigdy nie miałam takiego zaparcia do odchudzania, a najlepszą motywacją jest chyba to, że za 2 miesiące lecę do Polski, jupi!!!

Troszkę motywacji na koniec:





Miłego wieczoru wszystkim :)
A ja niestety zaraz uciekam do pracy

4 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Kolejna nudna niedziela, dobrze, że chociaż wczorajszy wieczór był przemiły i połączone z nim śniadanie :)

Wyleżałam się na tarasie, a teraz włączam film i idę spać bo przede mną ciężki tydzień nocek.
Od jutra zaczynam treningi na siłowni myślę, że 3 - 4 razy w tygodniu do tego raz w tygodniu basen, oczywiście niezawodna 6 weidera i znalazłam ciekawe ćwiczenia, banalne ale zamierzam wypróbować.



3 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj to jestem z siebie dumna, dieta w pełni i nawet nie jestem głodna tylko dzień był zalatany więc nie miałam czasu myśleć o jedzeniu. Trochę jestem zła, że nie starczyło czasu na ćwiczenia, ale jutro zamierzam nadrobić, a od poniedziałku siłownia.

Kupiłam dzisiaj miarę i zrobiłam pomiary. Wyniki mnie załamały, ale również zmotywowały: talia 69 cm WTF!!!
Zawsze było 62 cm, ale to wszystko przez tą pieprzoną Holandię i nieregularny tryb życia, teraz będziemy to naprawiać :)

Następne pomiary za tydzień, mam nadzieję, że troszku ubędzie tu i ówdzie :)


Na koniec mała inspiracja przepiękna pupa z prawej.

2 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Więc zaczynam!  Nie ma co się łamać tylko wziąć się w garść bo niestety sama doprowadziłam się do takiego stanu :(
Determinacja i chęci są ogromne. Jest zbyt dużo osób, którym chcę udowodnić, że potrafię i chyba najbardziej na świecie chcę zobaczyć ich zdziwione miny!

DO IT YOURSELF! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.