Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje mnie kino, literatura, nie mam niestety za wiele czasu na te przyjemności. Niestety z wiekiem , z e zmniejszeniem si e aktywności zaczęłam przybierać na wadze, co mnie denerwuje, więc postanowiłam się odchudzić troszkę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2189
Komentarzy: 6
Założony: 11 lutego 2014
Ostatni wpis: 24 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nelka2014

kobieta, 71 lat, katowice

172 cm, 85.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 lipca 2014 , Skomentuj

Niestety juz po urlopie, och jaka szkoda,. teraz dopiero inni wyjeżdżają, wracają a mnie żal, juz planuje następny rok, niestety nie mogę urlopowac caly czas. Jestem z siebie dumna, że na urlopie nie zwiększylam wagi, jest jeszcze dla mnie szansa...Niestety po powrocie z Montenegro znowu mniej aktywnie zyję, jeszcze te upały się zrobiły więc z klimatyzowanego biura , klimatyzowanym autem do domku, Tu juz nie jest tak dobrze , nieklimatyzowane mieszkanie trochę przeszkadza i nic sie nie chce.  mam nadzieję, ze jesienia znowu zachce mi sie  ważenia i mierzenia. Lubie smażone pomidory z cukinia , cebulka bakłażanami, lubie też arbuzy, i bób. tak że sobie dogadzam sezonowo. Jagody wszelkiego rodzaju także. 

13 czerwca 2014 , Skomentuj

Przyczyny niepowodzenia

Uleglam chyba zmęczeniu, nie robiłam dokladnie dań wg rozpiski, a poza tym: kocham truskawki i czereśnie, te owoce sa tak krótko, że pozwolilam sobie zjeśc np 1/2 kg truskawek, czy 300 g czereśni , niby jako jeden posiłek ale potem coś do tego .. A byłam też głodna, co wcześniej mi się nie zdarzało, nie lubie uczucia głodu, bo mnie roz[prasza, Druga rzecz w czasie upałów piłam soki owocowe zamiast wody lub herbaty bez cukru, i to pewnie zwiększylo podaż kalorii i zaburzyło metabolizm. Wróce jednak do wody i napojów niesłodkich.
Wakacje dla mnie nie są dobrym okresem na odchudzanie, na samych owocach się nie da a ja kocham owoce sezonowe.. I tak jestem zadowolona z wyniku, jestem jakoś tak na połmetku,..

11 czerwca 2014 , Skomentuj

Słońce, upał, pobudza do marzeń o wyjazdach, morze, plaża, spacery , kąpiele i te zapachy. wyjeżdżam na przełomie czerwca i lipca więc nie przedlużam diety/nie wykupuję/. chyba bedzie mi tęskno za cotygodniową rozpiską, chociaż psioczyłam na to to jednak dawało jakis plan, zobaczymy jak sobie poradzę, Najwyżej jesienią wrócę. Najtrudniej jest jak rodzina jada w innych porach i co innego, troszkę o nich zapomniałam, 

Miałam nadzieję, że stacę więcej na wadze, nie udalo się , ale powolutku spada; w moim wieku to nie można schudnać gwałtownie bo jednak już skóra nie ta i kolagen i wlókna się nie kurczą jak należy, Ale dobrze jest, . 

19 maja 2014 , Komentarze (3)

Jakoś jestem zmęczona już dietą, wyniki nie są rewelacyjne a to cale ważenie i mierzenie ilości spożywanych produktów osłabiają moją chęć pójścia dalej. Na dodatek wakacje "2 posiłki dziennie" podobno mogą zniweczyć moja pracę, to czy warto? Poszłabym chętnie swoją drogą  dietetyczną, ale okropnie nie chce mi się liczyć tych kalorii.Poza tym jak czytam niektóre pamiętniki i widzę fajne dziewczyny z dobra figurą i  dobra wagą, ktore stale walczą o to żeby być chudsze to żal mi tych wszystkich dziewczyn i kobiet. i tak sobie myślę, że cały świat zwariował. Tyle gadania  na temat jedzenia, ćwiczeń... Chyba muszę wejśc na forum literatury albo na Filmweba, tam jakoś weselej.

13 maja 2014 , Komentarze (1)

To już miesiąc jak pisałam, leci czas, waga niekoniecznie, ale też miałam w tym miesiącu parę imprez , urodziny, święta, nie da się całkiem odsunąc się od zycia, ale musze powiedzieć, że z przyjemnością wracam do mojej diety, 5 posiłków dziennie, z czego 3 zjadam w pracy, śniadanie, 2 śniadanie i obiad. Właściwie wszystko przygotowuję w domu, obiad tylko podgrzewam w pracy. generalnie jem co 3 godziny,  Przekąske popołudniowa to 4 godz po obiedzie i potem znowu co 3. Kolacja  o 20. Nie jestem głodna, czasem lekko łakoma. Nie miałam zresztą nigdy problemu ze słodyczami, pogryzaniem czegoś przed telewizorem, ani orzeszków, ani chipsów nie jadam. Czasem jak sobie robimy seans filmowy to robię popcorn, ale to rzadko, 2 x w roku. Nawet jak nie osiągnę zamierzonego celu w odpowiednim czasie to moze dla zdrowia, taka rozpisana dieta dobra jest. Tylko nie pije tyle wody, podchodze zdroworozsądkowo, jak chce mi się cos zjeśc, to wypijam albo herbate , albo kawę , albo wode, ale nie katuje się wodą tak żeby mi uszami sie wylewala.  Ale jak patrzę jak ludzie jedzą tłusto, dużó, piją straszne ilści napojów słodkich, i nic ich nie przeraża, nawet nadwaga ani nawet przebyty zawala w wieku 25 lat. Nie ma  na rynku, niestety smaxcznych i zdrowych "jadłodajni, ale nawet nie wiem czy mialoby to wzięcie, nie chodzi mi o wegetariańskie knajpy ale  zdrowe,  np  ziemniaki "z wody' a nie z tłuszczem, kasze, ryz bez dodatków, jak chcę  moge polać skwareczkami, wtedy widzę ile ich dołozyłam.

A już super byłoby miec na podorędziu taki bar, dostajesz tam jedzonko na cały dzięn rozpisane 1500 kalorii, i...żeby to nie kosztowąlo majątek, 

Może Vitalia zrobi taki catering? Jakby co to mój pomysł ;).

Bardzo wiele mlodych dziewczyn jest na diecie, szarpią się, meczą,widać po Vitalii a to czubek góry lodowej; takie czasy? czy o co chodzi. Ja jestem już stara ale  w młodości nie mialam problemów, ze za gruba jestem, jadłam co chciałam, ale tez się ruszałam, biegałam do autobusu, chodziłam piechotą do przystanku, na uczelnię, było mniej samochodów, Teraz jak przyjechalam do p[racy autobusem to byłam jakby bohaterką, a w sumie przeszlam moze 4 kilometry tylko. Czas wszystkich goni? Mnie też, ale...  to smutne ,

11 kwietnia 2014 , Skomentuj

2 miesiące i 4 kg, słabiutko. :(. Gdybym miala kogoś, kto by mi dostarczał posiłki, to byłaby rewelacja. Już rozumiem osoby, ktore kupują diete  w postaci proszku do rozpuszczenia, zdecydowanie prostsze. Moje nikłe doświadczenie w odchudzaniu powoduje, ze nie rozumiałam problemu. Nie to, że głodna chodzę ale pracy dużo. No i kupię puszkę tuńczyka , mam 2 posiłki , zostaje mi połowa puszki i co? co z tym zrobic, zjeść,  nie, bo zaburzam dietę, wyrzucić? nie jestem milionerką.

7 kwietnia 2014 , Skomentuj

Najtrudniejsze sa weekendy, w ciągu tygodnia jakoś leci, robię sobie posiłki do pracy i mogę je mniej więcej w odpoweidnich porach zjeść, dużo wymaga to wysiłku, zwłaszcza rano ale leci, natomiast weekend  plan sie rozwala, zakupy gotowanie, wyjazd i plan dnia diabli wzięli. Znajomi, kolacja i podwieczorek urodzinowy, nawet nie,  ze za dużo jem ale inaczej,. Np wczoraj bylam na zakupach , i musialam zjeść obiad tam właśnie, jak trudno jest znależć coś odpowiedniego, niskokalorycznego, Z przekaskami sobie radzę , coctaile owocowe na maślance, w sam raz.

Jakoś musze sie przyzwyczajać do normalnego zycia.żeby nie zacząc tyc znowu a jednak zyc z ludźmi, to trudne.

13 marca 2014 , Komentarze (1)

Po m-cu  diety zaczynam sie do niej przywyczajać, generalnie to nie ma jakiejs wielkiej rewolucji w odżywianiu, ale mam to uporządkowane, no i jak mam ochotę żeby zjeść 2 jablka to sobie myśłe, mam owoc ale na podwieczorek, teraz nie jem , napije się  wody, herbaty czy czegoś tam. Poza tym na początku okazalo sie, że jem dużó pieczywa, nie jadalam tyle, nawet mi się wydawało, że 105 g chleba to za dużó, nie zjem tyle na śniadanie, teraz juz zjadam, i jest dobrze.  Organizm domaga sie po 3 godzinach następnej porcji, to trochę przeszkadza w życiorysie ale..daję radę. Nie ćwiczę, ponieważ  rzs niezbyt pozwala  no i czasu brakuje, przygotowywanie posiłków dla siebie  a innych dla całej rodziny trwa.

11 lutego 2014 , Komentarze (1)

Zaczęłam odchudzanie, ale trochę mnie to denerwuje na początek, bo trochę mnie przerastają te wszystkie techniczne sprawy.  poza tym pierwszy tydzień diety mnie rozczarował, ser bialy, jogurt,  kefir i maśłanka. Lubię nabiał, ale obawiam się ,że znielubie  podczas tej diety. Jakieś dziwne smaki, Ciekawe czy ktoś z Vitalii próbował to jeść, to co komputer namieszał?


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.