Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Megus35

No koniec świąt, koniec imieninek,,,trzeba się  brać znów za siebie- o,5kg na plusie. Powinnam się zmartwić ale wiem że to moja wina bo się nie pilnowalam, ale te pół kg jesio nie jest tak zle skoro prez cały tydzień nie miałam kiedy trzymać się dietki. Ale zaraz dziecko do przedszkola, potem zakupy i biorę Mojego pieska na 1,5godz spacerek- pewnie troszkę pobiegamy a jutro kijki i Mel B...

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE LASECZKI :*

Oj coś czuję że po świętach wezmę się za MEL B ,,,W tym tygodniu to nie mam kiedy jeśc tak jak powinnam,, to remont, to mnie caly dzien niema w domu bo łązę po sklepach, tu coś dziubnę, tam cos złapię i w dodatku jesio jestem przed okresem- masakra:-( 

Ale wezmę się za siebie, oj wezmę niech tylko ten tydzień zleci :-)

Laseczki potrzebuję jakieś dobre ćwiczenia na ujędrnienie brzucha, tyłka i wew.strony ud...poradzcie kogoś dobrego,,niewiem czy MEL B,,czy Chodakowska...?

Laski Wy też tak macie że macie czasem dośc tego jedzenia? Niektóre obiady są takie bezpłciowe, bez smaku,,,niewiem co tu wymysleć,,,potrzebuję jakiś normalnych przypraw- zioła prawansalskie czy bazylia nie [pasują mi. Czasem jak zjem obiad musze potem jeszcze czymś przegryzć np. czosnek, cebula albo maleńkii kawałek czegoś słodkiego, ale na serio malenki by poczuć JAKIŚ normalny smak w ustach. Doradzcie mi co zrobić :*

dzis waga ta sama,,,pewnie przez okres :-( zalamka, zobaczymy za tydzien..

I następne kg za mną, troszkę mało ale zawsze cos- to pewnie z powodu okresu którego się spodziewam za jakieś 2 dni...

chyba nic się nie stanie jak nie zjem 1 posiłku, dziś w czwartek mam tyle jedzenia że na razie nie mogę patrzeć na następny posiłek,,,odpuszczę sobie podwieczorek i zjem kolacyjke :-)

Laski jak sobie radziciez głodem przed okresem o ile takie coś macie- ja zawsze mam wilczy apey i nie chcę się rzucać na jedzenie :-( plis,,,napiszcie

godz 9.30 a ja dopiero wstasłam i jem 1 śniadanie, ale musiałam odespać te wstawanie codzienbnie o 4.30 albo o 6.00. Widze że waga spada i to mi się podoba, od poniedziałku nastepne postanowienie- jakies ćwiczenia i zero podjadania:-) Te moje podjadanie to nie jest nic wielkiego jakiaś rzodkiewka czy oliwka ale ponoć tego też nie wolno...zaraz biorę się za malowanie kuchni- chyba będę musiała ominąć drugie śniadanie bo nie zmieszczę się godzinowo bo kolację będę musiała jeść o 20.30

Buziaki dla Was wszystkich- miłego dzionka :*