- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (13)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2030 |
Komentarzy: | 38 |
Założony: | 28 sierpnia 2015 |
Ostatni wpis: | 18 listopada 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 435 kcal
Należy mi się konkretne lanie. Nie pisałam prawie 2 tygodnie, ale już wyjaśniam czemu. W pierwszym tygodniu września zaczęliśmy się z lubym powoli przeprowadzać do nowego mieszkanka. Musieliśmy pomalować ścianę, zamówiliśmy pralkę, sprawy ze studiami pozałatwiać, ja chciałam na zakupy, bo miałam kupony z gazet i tak oto przekoczowaliśmy w Łodzi prawie tydzień. Dieta przez ten tydzień w Łodzi no cóż... nie licząc pizzy, hot dogów z Ikei <3 i zapiekanki z mikrofali to dieta była jako taka. No! Licząc kalorie, które zjadałam w ciągu dnia to nie przekraczałam 1600. Więc na plus.
Ćwiczenia - były. Sporo chodzenia - było. Zakupy udane.
Cały zestaw ( kurtka skórzana, spodnie i buty ) kupione w Lidlu
Bae's <3 Nie zrobiłam im zdjęcia, więc znalazłam w internetach.
I wiecie co? Wiem w końcu co mnie motywuje. CIUCHY! Mogę godzinami przeglądać ubrania na Zalando, Stylowych, Domodi i rozmyślać "W to się ubiorę jak już będę miała swoją wymarzoną sylwetkę". A do mojej wymarzonej sylwetki brakuje mi tylko -5 cm w udach! Uda od zawsze były moją zmorą. Kiedy brzuch chudnie w oka mgnieniu, tak one się nic a nic nie zmieniają. Jedynie Shaun T zmienił odrobinę ich wygląd. Obecny stan w udzie to 64 cm. Chcę w końcu mierząc się zobaczyć 5 z przodu na centymetrze! Podejmuje więc akcję :
"DO ROZMIARU 40 w X DNI"
Obecnie mój rozmiar spodni to 42, tylko jest mały problem. W udach są idealne, natomiast na brzuchu odstają, pasków nienawidzę. Czemu w X dni? Bo chcę to po prostu osiągnąć. Co jeśli w wyznaczonym terminie nie uda mi się zrzucić tych 5 cm z uda. Płacz, zgrzytanie zębów i ogólna degrengolada.
Na podstawie dwóch stron (BonPrix i Levi's) zawierających rozmiarówki zrobiłam tabelkę z wymiarami:
Jak widzicie jest trochę pracy. Ale uda się! Musi się udać!
Ćwiczenia z Mel B na Uda i Pośladki plus Miley Cyrus Sexy Legs Workout
Po komentarzu jednej z was (pozdrawiam serdecznie użytkowniczkę Manaaa ) jak i moim failu z odwykiem cukrowym naszła mnie harda rozkmina odnośnie diet, żywienia i ograniczania składników. Otóż uświadomiła mnie ostatnio, że mleko i ogólnie nabiał zawiera pochodną morfiny - kazomorfinę, ale czy na pewno? Gdyby tak było, to mleko już dawno byłoby zakazane w sprzedaży i szło by jedynie na czarnym rynku, a wszyscy ludzie, którzy pili by mleko chodzili by na haju. Nasz organizm rozpoznaje kazeinę - białko zawarte w mleku, a także w innych produktach mlecznych. Jednak mleko samo w sobie nie zawiera kazomorfiny jedynie osoby chorujące na zespół GAPS nie trawią kazeiny prawidłowo zamieniając jej strukturę w substancję chemiczną o budowie podobnej do opiatów takich jak morfina lub heroina. (Tak samo dzieje się z glutenem. Istnieje coś takiego jak gluteomorfina). Okej, no ale człowiek jest jedynym ssakiem na świecie, który po wyjściu z okresu niemowlęcego dalej pije mleko i to w dodatku innego ssaka, który w dodatku nie jest z nami spokrewniony, czy to normalne?. Niby tak jest. Ale porównajmy homo sapiens do innych gatunków. Równie dobrze można ten argument przyrównać do tego, że człowiek jest jedynym ssakiem na globie, który porusza się w pozycji dwunożnej wyprostowanej. To pić czy nie pić? Pić! Jedynie na co bym uważała w mleku to jego niepotrzebne przetwarzanie. Na półkach w sklepie można znaleźć mleko, które jest mieszaniną białek i tłuszczu palmowego, więc najlepiej wybierać mleko z oznaczeniami BIO.
Odebranie sobie jednego ze składników pokarmowych potrafi zaburzyć homeostazę (stan równowagi) organizmu. Też niestety poszkodowałam swój organizm w ostatnim czasie. Odwyk od cukru, "a cukier to też fruktoza". Co wam powiem po tygodniu odwyku? Że to był bardzo słaby pomysł. Mroczki przed oczami, ból głowy. Ciśnienie z dzisiaj: 100/70/45. Po zjedzeniu owsianki z czekoladą (!) i bananem (!!) wszystko działa.
Więc proszę, jeśli jesteśmy zdrowi, nie mamy żadnych alergii pokarmowych, żadnych przeciwwskazań, no i jeśli nie ograniczają nas żadne wyznania i przekonania jedzmy wszystko, bo po jakimś czasie nasz organizm może się na nas odegrać. I pamiętajmy, wszystko jest dla ludzi, byleby znać umiar.
Możecie się ze mną nie zgadzać. Każdy ma swoje przekonania, a to są moje. Chciałam się nimi z wami podzielić i wszystkie komentarze mile widziane . Jeśli kogoś zaciekawiłam odsyłam tutaj:
http://naturalniezdrowy.com.pl/tag/kazomorfina/
Wczorajszy dzień = DIETA RIP. Niedziela, 2 obiady i to nie dietetyczne i ciastki . Pierwszy w domu, drugi u babci, mam taką słabą wolę. Ale jak śpiewała kochana Edith Piaf "Non, je ne regrette rien", tak i ja niczego nie żałuje. Wczoraj również zaliczyłam koncert Dżemu! A co! Zabawa przednia. Następnie grał Future Folk, ale moi towarzysze nie chcieli już zostać - (Kacper l. 10 już narzekał i bał się bo w oddali było widać błyskawice). Nie ćwiczyłam też - jedynie tego żałuje, ale naprawdę nie miałam kiedy. W domu byłam jedynie rano. Potem u babci, potem koncert wróciliśmy i poszłam spać.
Dzisiejszy dzień - Olka jest worem. Nie wiem czy to zbliżający się okres, czy upały, czy źle śpię. Nie wiem. Czuje się okropnie. Zaraz podniosę dupę i zrobię skalpel Ewki, to może się rozruszam. A wieczorem, wieczorem w planach mam porządny trening.
Dieta z 30.08.2015
* śniadanie: 2 kanapki z serkiem "Twój Smak" i pomidorem ( UWIELBIAM TO! I mi się chyba nigdy nie znudzi )
* obiad I: ziemniaki, schabowy z kury (tak, smażony w panierce jak na niedzielny obiad przystało), mizeria (ogórki, jogurt, ocet jabłkowy i miód) , pomidorki
* obiad II: frytki, udko z kury i kalafior
* deser: kawałek sernika i 2 ciastki, KAWA MROŻONA
Trening z 30.08.2015
BRAK
Dzisiaj bez ćwiczeń, bo padam na twarz, zakwasy po wczorajszej Melce, ale jutro ruszamy ostro. Z dietą też szału nie ma, ale jest! Klucze od mieszkania odebrane, spacer po Ikei, pościel, ręczniki, miseczki i parę innych gadżetów do niego kupione. Jeszcze tylko trzeba tam dowieść kilka rzeczy i mogę rozpoczynać studenckie życie. Boje się... Boję się, że nie dam sobie rady. Wy też tak mieliście/macie?
Dieta:
* bułka pełnoziarnista z serkiem "Twój Smak", szynką z indyka i pomidorkiem
* owsianka (400 ml)
* 2 parówki, papryka, łyżeczka keczupu, 2 kromki chlebka razowego z ziarnami
* EDIT: jogurt typu greckiego
Trening:
* spacer po Ikei
Wieczorny trening zaliczony. Skrzyp i pokrzywa czekają, żeby je wypić, kolacja jako taka zjedzona. Skromniutka, bo w postaci jogurtu naturalnego, ale z racji, że późno, że 2 h przed spaniem taki mini posiłek jest idealny.
Dieta:
KAWA!
(śniadanie - 11:00) 2 kanapki z chleba razowego, serek "Twój Smak", pomidorek, papryka, zielona herbata
(obiad* - 14:30) kurczak podsmażony bez grama tłuszczu na patelni, FIX DO DAŃ CHIŃSKICH (płaczę), mieszanka warzyw chińskich na parze, RYŻ DŁUGOZIARNISTY (bijcie mnie i patrzcie, czy równo puchnie) - nie mogę podać dokładnie w gramach, bo robiłam obiad dla siebie i dla mamy. Na potrzeby tego bloga/dziennika/pamiętnika (niepotrzebne skreślić) zacznę ważyć wszystko dokładnie.
(kolacja - 21:30) jogurt naturalny
Od razu prostuje - dzisiaj zjadłam MAŁO! ZA MAŁO! Normalnie jem 4 - 5 posiłków dziennie, ale po zjedzeniu obiadu zabrałam się za sprzątanie, chciałam potrenować koło 18, wróciła mama, zrób to, zrób tamto no i nie wyszło.
Nie jem II śniadania, bo wstaje zwykle około godziny 10, wypijam kawę i biorę się za śniadanie, które wjeżdża na stół koło 11.
Trening:
* 10 min Booty Shaking Waist Workout
* 10 min trening nóg ( Mel B ) - dodałam 4 kg obciążenie
* 10 min trening pośladków
* 10 min trening brzucha
* Total Ab Workout: No More Muffin Top
Odwyk od cukru dzień 4
O co tu chodzi? Ano macie tak, że jak widzicie jakieś słodkości (np. batony, pralinki, słodkie bułeczki) możecie przejść obok nich jakby nie istniały, ale gdy w pobliżu znajdzie się coś, za co moglibyście się dać pociąć (w moim przypadku są to domowe ciasta), to stosujecie zasadę "wszystko albo nic"? Cała blacha, cała tabliczka czekolady. A, raz na jakiś czas można! Spali się! OTÓŻ NIE! Raz na jakiś czas, owszem można, ale kawałek i starczy. TO SIĘ SPALI! I właśnie chcę dzięki mojemu odwykowi takim sytuacją zapobiegać.
No oki, ale cukier czyli nie jesz ciastków, cukierków i takich tam? Tak? No niestety, cukier to także FRUKTOZA (teraz wszyscy otwierają szeroko oczy i drapią się po głowie), a fruktoza jest w OWOCACH. Nie jesz owoców? Owszem. Ubolewam nad tym niemiłosiernie, ale jak odwyk to odwyk.
Nigdy nie wiem, co pisać na początku, więc:
* Ola
* waga 70 kg
* wzrost 167 cm
* ĆWICZĘ!