Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witajcie Vitalijki! Jestem Agnieszka, mam 16 lat. Chcę schudnąć, ponieważ liczę, że wpłynie to na moją pewność siebie. Krępuję się na plaży, w szatni szkolnej przed w-f. Jestem najgrubsza z mojego towarzystwa, coraz ciężej kupić mi spodnie. Chcę wkońcu zrobić coś dla siebie! Chcę pokazać, że umiem o siebie zadbać i wyćwiczyć trochę silną wolę. Chcę być zdrowsza i mieć lepszą kondycję, nie zdychać po wejściu na 2 piętro po schodach, jak to było do tej pory. W wakacje jadę nad morze, a potem zaczynam nową szkołę - to też motywuje mnie do zmian.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9038
Komentarzy: 229
Założony: 5 kwietnia 2015
Ostatni wpis: 16 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Orzech0wa

kobieta, 24 lat, lublin

176 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Brak wstydy na plaży!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Witajcie ! :)

Zdaję na szybko relację i spać! :D 
Wczoraj jedzeniowo w miare, ale niestety nic nie pocwiczylam..;/ wlasnie mialam napisac, ze ne mialam czasu, bylam zmeczona.. ale nie. Poprostu mi się ne chciało. Znalazłam sobie wymówki i nie ćwiczyłam. Ehh.. Mój zapał jest taki beznadziejny, ze wrrrrr.........

Dzisiaj jedzeniowo źle. Baaardzo źle. Były ciastka, lody, obfita kolacja o 21, białe pieczywo, tłusta kiełbaska z grilla. No nie nie niee! Jakoś po tym wszystkim dopiero zaczęłam myśleć. Pocwiczylam przez godzinę na rowerku stacjonarnym, tyle dobrego.
Czyźby @ się zbliżała...? U mnie jest z tym tak nieregularnie, ze nie mam pojecia, kiedy mam PMS, a kiedy poprostu wychodzi ze mnie łasuch. Już sama nie wiem, mój apetyt mnie przeraża. 
  
Biorę się w garść.

Trzymajcie się :))

21 sierpnia 2015 , Skomentuj

Witajcie! :)

Ostatnio miałam mnóstwo na głowie, więc nawet nie mialam jak napisać o moich postępach. Dopiero co skończyłam rysunek, nad którym siedziałam po nocach. Uff :D

U mnie pozytywnie. Czuję się dużo lepiej i jakoś radośniejsza jestem. Jedzeniowo bardzo dobrze! :D Przez te 3 dni zjadłaam tyle sałatek... wymyślałam coraz to nowe, zdrowe potrawy. Dzisiaj jedynie nagrzeszyłam białą kajzerką i makaronem takim zwykłym, niepełnoziarnistym. Może dlatego, ze na szybko musialam zjeść i tak to wyszlo... -,- Ale poprawię się, obiecuję! :) Ale nie zjadłam nic słodkiego, nawet odmówiłam sobie loda! Jestem z tego dumna!

Niestety nie mogłam ćwiczyć podczas ostatnich dni. :( Ale jutro planuję zrobić coś z FitnessBlender'a :D Lecę teraz spać, bo 4 godziny snu daje mi się we znaki.......;/

Trzymajcie się!! :) 

18 sierpnia 2015 , Komentarze (8)

Witajcie Vitalijki.
Tak strasznie chciałabym, żeby było jak na początku kwietnia. Kiedy wszystko się układało, kilogramy uciekały, poziom szczęścia gwałtownie się podnosił. Chciałbym mieć nad sobą kontrolę i wkońcu dobrze się poczuć sama ze sobą. Tak strasznie mi szkoda tamtej pracy. Kiedy moje ciało się ujędrniło i w głowie było jakoś tak przejrzyściej. Miałam tyle chęci, powera, apetytu.. ale na zycie! Na próbowanie nowych rzeczy, na nieustanne działanie. Teraz wszystko jest nudne. Przez wakacje strasznie się zaniedbałam. Czuję się okropnie. Nie mam chęci na to, co kiedyś dawało mi mnóstwo radości.  Mniej się uśmiecham. Codziennie rano mówię sobie ,, Nie żryj tyle!'', ale kiedy jestem w kuchni to zapominam o wszystkim. Wtedy w górę będzie chęć na kilkuminutową przyjemność, a potem są wyrzuty sumienia. Zmarnowałam ostatnie 2 miesiące, serio. Nie zrobiłam nic ciekawego. Ten czas poszedł na byle co. Czuję się gorsza od wszystkich innych dziewczyn w moim wieku. To okropne uczucie.

Dlatego zaczynam od nowa. Ale tak ostro. Nie chcę, aby te wakacje otrzymały miano najgorszych w życiu, a narazie świetnie sobie na takie zasłużyły. Mam 2 tygodnie, jeszcze tyle może się zdarzyć. I zdarzy się, obiecuję to sobie sama przed sobą. 

 Dzisiejszy dzień do godziny 16 był świetny. Sałatki, soczki, warzywka. Wieczorem najadłam się białego pieczywa i sałatki z makaronem, a całość zwieńczył lód bakaliowy. Jestem wkurzona na siebie. Ostatnio codziennie. 

Nie poddam się. Jutro będzie lepiej. Musi być.

jest już późno, ale za chwilę pokręcę hula hop. Może poprawi mi się humor..

Jutro się pomierzę i zrobię zdjęcia. Wkońcu się wezmę za to odchudzanie porządnie, niczego nie pomijając.

Trzymajcie się!
Dobranoc :**

10 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Witajcie!
Z dzisiejszego dnia jestem średnio zadowolona. Pod względem jedzenia, jakże by inaczej. Skusiłam się dzisiaj na 2 lody!! :O i poprawiałam główne posiłki, coś tam jeszcze skubiąc z lodówki. Jakoś nie mogę trzeźwo myśleć w te upały. Dzisiaj miałam taki mętlik w głowie, no i takie są tego efekty. Na szczęście po 18 nic juz nie ruszałam, a przed chwilą wykonałam trening cardio i 10 minut jogi :D To drugie to dla mnie nadal czarna magia, ale fajnie się czuję, nawet jak zrobię tylko kilka ćwiczeń:D

Oby jutro było lepiej. Zrobiłam sobie takie mega zdrowe zakupy. Sałata, makaron pełnoziarnisty, jogurt naturalny, chleb pełnoziarnisty, olwia z oliwek.. Jutro będę z tego pichcić. :D

Dobranoc <3

7 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Hej hej :D
Jaki cudowny dzień! Jestem z siebie dumna! W końcu jadłam normalnie! :D Wszystko zgodnie z wczorajszym planem. Pozwoliłam sobie na Big milka śmietankowego, ale z tego co wyczytałam, to ma mało kalorii no i wliczyłam wszytko w bilans kaloryczny. Ale ogólnie posiłki nie za duże, kolorowe od warzyw no i w równych odstępach czasowych. To lubię!

Dzisiaj miałam nic nie ćwiczyć, miał być rest day. Ale wyszło tak, że z koleżanką wybrałyśmy się na przejażdżkę rowerową, no i troche przejechalysmy. Więc aktywnie zakończyłam dzień :)

Trzymajcie się :D 
Pozdrawiam gorąco! (oooj, dosłownie gorąco...)


6 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Witajcie.

U mnie średnio.. Wczoraj i dziś grubo przesadziłam z jedzeniem i trochę się z tym źle czuję. Nienawidzę takich upałów, bo przez nie jestem strasznie osowiała. No i zauważyłam, że wtedy dużo więcej jem, nie wiem w sumie dlaczego...

Wczoraj zajadałam się pizzą domową, bo akurat mama upiekła. Byłoby ok, gdybym ją zjadła tylko na jeden posiłek, a nie poprawiała nią wszystkie pięć, np. Zjadłam obiad, a po obiedzie kawałek pizzy, bo jest. 

Dzisiaj śniadanie ok. Potem pojechałam opiekować się siostrzenicą, a ta zajadała słodkie płatki na sucho to ja razem z nią.. A po obiedzie lód. No i za tłuste posiłki, zdecydowanie.

Ale wiecie co? Stawiam pod tym grubą krechę.


Kończę z tym, bo to tylko chwilowa przyjemność. Chcę mieć świadomość, że jestem zadbana i stanowcza. Że umiem sobie czegoś odmówić. Że mam kontrolę.

Jutro na śniadanie zamierzam zjeść serek wiejski, pełnoziarnistą bułkę, i warzywa.
Na drugie - wykombinuję jakąś sałatkę, lub koktajl.
Na obiad - ryba z warzywami
Na podwieczorek - pomidorki
Na kolację - tu jeszcze nie mam pomysłu, ale napewno coś leciutkiego.

Obiecuję.! 

Na szczęście z treningami jest całkiem dobrze. Wczoraj pojezdzilam na rowerku stacjonarnym godzinę i 20 minut. A dziś czeka mnie FitnessBlender.

Mam nadzieję, że Wy trzymacie się lepiej niż ja.
Pozdrawiam ciepło :)




 

4 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Witajcie :) 
Fajnie dzisiaj było. :D Jakoś tak mi lżej, pomimo otaczających nieprzyjemności. Zaczynam olewać niektóre sprawy i na dobre mi to wychodzi. Bo jak zacznę się czymś przejmować za bardzo....oj, wszystko mi się psuje wtedy. To jak guzik ,,stop'' we wszystkim, co sprawia mi radość. Dlatego nie będę się już zadręczać rzeczami, na które i tak nie mam wpływu.;p

A to co mogę zmienić, to staram się zmieniać :D Wygląd i samopoczucie! Dzisiaj jedzeniowo oceniam się na 4. Wieczorem pozwoliłam sobie na pizzę, ale okazja była ważna! Spotkanie integracyjne nowej klasy:) Super było, widać, że moja klasa będzie przebojowa:) Ehh, liceum to podobno najlepsze lata, więc miło je spędzić w gronie takich wariatów  :D

Dzisiaj znowu poćwiczyłam cardio z FitnessBlender, tylko trochę inne. :) A po tym rozciąganie i joga :D haha, nie umiem polowy figur, ale to co umiałam, to robiłam i podobało mi się :)

Dobrej nocki kochane!
Kolorowych!
:)

3 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Witajcie moje kochane! :D
Już mi lepiej :D Jakoś zaczyna się układać. Wilczy apetyt przechodzi, a zaczyna się wielka chęć na ćwiczenia. Jak ja lubię, jak mi się tak chce :D Wszystkiego mi się chce! 
Wyjęłam sztalugę, będę coś rysować! Mam wenę :) Ostatnio też nie miałam cierpliwości do dzieci, i jak ktoś z rodzeństwa mi jakieś podrzucał, żebym się chwilkę......eheee, cały dzień..... zajęła, to myślałam, ze szlag mnie trafi. ,,Ciocia, włącz mi grę'' ,,Ciocia Aga, chodź do mnie!'' ,,Ciocia Aga, pająk!!''... Matko bosko. Ale teraz jakoś jest lepiej :) Cierpliwości więcej, nawet wymyślam im kreatywne zabawy, ażeby nie siedziały przy tej grze godzinami....

Co do diety, to zaczyna się robić fajnie. Regularniej, więcej warzyw, zero słodyczy...
Koniec z obżarstwem!

No i więcej ruchu! W piątek i sobotę jeździłam na rolkach, wczoraj na rowerku stacjonarnym, a dzisiaj pierwszy raz ćwiczyłam FitnessBlender. Podoba mi się! Ćwiczyłam cardio. Zaskoczyło mnie to, że nie były to mega szybkie ćwiczenia, ale takie akurat dla mnie no i ze był czas na odpoczynek, i na przygotowanie się do kolejnego ćwiczenia, a nie tak jak w niektórych treningach na yt. No i wielki plus za rozgrzewkę, i rozciąganie. Własnie stygnę. :D Trening zaangażował całe moje ciało, czuję że dałam z siebie wszystko! :)

No i jaram się ostatnio strasznie, bo od października albo pod koniec września będę chodziła na siłownię. Dopiero wtedy, bo muszę ogarnąć plan lekcji - w jakie dni będę mieć po południu więcej czasu. Już się nie mogę doczekać. Ten pomysł wpadł mi nagle. Zaczęłam rozmyślać o wysportowanych dziewczynach i płaskich brzuszkach i mnie wzięło.  :D

Trzymajcie się! <3

31 lipca 2015 , Skomentuj

Hej hej :D
Zrobiłam sobie ostatnio zdjęcia. I porównałam je z tymi z końca maja. zapuściłam sie nieco. najgorzej jest w okolicach bioder, brzucha, ud. Ale koniec z tym. :) Przedwczoraj zaczęłam odchudzanie pełną parą. Jadłam regularnie i w malych porcjach. A wieczorem poćwiczylam cardio i mel b. :)
Wczoraj jedzeniowo tez w miarę ok, tylko niektóre porcje za duze i to mnie troche martwi. Ale wieczorem chyba wszystko spaliłam, bo przez 1,5 h jeżdzilam na rolkach. Chyba zacznę to robić codziennie, uwielbiam! <3
Dzisiaj jedzeniowo jest słabo. Moje 3 posiłki były za duże i za mało warzywne niestety. Ale mam nadzieję, że nie zmarnuję całkowicie tego dnia, bo jeszcze 2 posiłki przede mną. Będzie mało. A za chwilę wskoczę na rowerek stacjonarny. Zamierzam też poćwiczyć jakieś dywanówki, a potem mykam na rolki, jak tylko będzie ładnie na zewnątrz :)

Też jeździcie? :)

Pozdrawiam gorąco! :D

23 lipca 2015 , Komentarze (1)

Witajcie :) Wpadam na szybko zdać relację. Wczoraj pojeździłam na rowerku stacjonarnym przez godzinkę. Dzień zakończony bardzo przyjemnie:)

Dzisiaj jedzeniowo nie najgorzej, ale szału nie było. Duuzo róznych owoców jadłam, warzywa na patelnie, fasolkę szparagową.. No ale skusiłam się na loda niestety :( 

A ćwiczenia? - pół godziny hula hop i 45 minut rowerku. :) Mialam cwiczyc jakies dywanowki, ale jakos mnie odpuscila na nie ochota wieczorem i wybralam rower :)

Lecę spać :*
Dobranoc! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.