Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie poprawna optymistka szukajaca celu w zyciu

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5204
Komentarzy: 20
Założony: 9 listopada 2014
Ostatni wpis: 20 lipca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Biomedka

kobieta, 34 lat,

159 cm, 69.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2020 , Komentarze (1)

Witam,

Jak w opisie w końcu 6 z przodu, magiczne 69,90 no ale jednak. Może do końca tygodnia uda mi się osiągnąć ładne 69.0. Wracam jednak na dietę bardziej warzywna, tzn nadal low carb ale z ziemniakami. Kocham ziemniaki i o ile inne warzywa ,no może oprócz pomidorów są mi obojętne, to ziemniaki stały się obsesją wagi cheat meal. 

Pochwalę się , że od tygodnia było zero słodyczy,no i nie pije już Coli Zero. Teraz jest sezon na arbuza, więc nim trochę grzeszę w sumie też wysoki indeks glikemiczny bo 72,ale znów ładunek glikemiczny ma tylko 4.

A jak wasze postępy? Wiemy, że nie zaglądam tu za często,ale z tym rodzajem aktywności jakoś ciężko....

7 lipca 2020 , Komentarze (2)

Witam witam,o wagę pytam 😏

U mnie w tym tygodniu trwa walka ja vs @ vs jedzenie. Podczas tych dni mam ochotę na słodkie i objętościowo duże posiłki. Waga z tańca pokazała 70,7kg. To aż całe 200g mniej niż na pasku i to podczas @. Nie znalazłam w domu centymetra, muszę kupić 🙄. Chciałabym w tym miesiącu skoczyć do 68kg,ale czy to realne!?? U mnie waga uwielbia stać tygodniami na 70kg 68kg ,potem 61kg i 56 kg. Was też trzyma waga na konkretnych kilogramach??? Może spróbuję powrotu do keto, dobrze w sumieniu się czułam na tej diecie. Czas do wyra. Dobranoc Panie i panowie 😘

4 lipca 2020 , Komentarze (2)

Hej hej...

Moje jedzenie dziś przypomniało mi czasy dziecięce,gdy bieda doskwierała. Moje śniadanie i lunch w pracy składał się z warzyw ( pomidor, ogórek, rzodkiewka,bazylia, mozarella i olej sezamowy, sól i pieprz.). A obiadokolacja to kartofle ( ziemniaki czy pyrki jak kto zwie) w mundurkach z solą. Ale to taka za to męska porcja,bo chyba z 800g, aż nie wiem kiedy mi to weszło i jak weszło 😂

Brum brum wrócił z warsztatu, wygląda znów jak nowy. Bieda na koncie,ale za to szczęśliwa, że wszystko załatwione.

TŻ to mi w tej diecie nie pomaga. Słyszę tylko schabowe bym zjadł, zamówimy coś u Chińczyka😂 zazdroszczę czasem facetom, że mają o wiele mniej kompleksów jak my kobietki. Bo nie wiem jak wasi panowie ,ale mój dołącza już do grona brzuszastych piwoszy choć piwa nie pije😏

Miłego wieczoru 😘

4 lipca 2020 , Komentarze (2)

Witam wszystkich,

Obiecałam sobie znaleźć 5 min wolnego czasu na Vitalię,a zamiast tego przeglądam wszystko raz na tydzień. Organizacja czasu to ostatnio mój nie najmocniejszy punkt. 

Dietowo jakoś się trzymam lub nazwijmy to kalorycznie się trzymam, bo makro poszło w diabły.  Ostatnio mam coraz więcej ochoty na różnorakie warzywa, owoce staram się omijać choć jakaś czereśnia czy grejpfrut wpadnie. 

Na wadzę przestój,raz że przez cukry, dwa że za trzy dni zbliża się @. Dobrze, że chociaż nie idzie w górę 👌.

A tak poza dietą to życie ostatnio robi mi pod górę,jak nie stoimy słabo finansowo z remontem to zaraz auto do warsztatu,przegrana walka z ubezpieczeniem dziada i miliony monet zadłużenia,a jak już myślę, że to wszystko to mój TŻ wynajduje sobię znajomą z pracy pisząc z nią od rana do wieczora. Drama goni dramę. Pewnie nie jedna z was ma to samo,wiec trzymam kciuki za nas wszystkie, które czekają już na koniec 2020. U mnie definitywnie to rok o którym chce zapomnieć.

Dobranoc wam 😘

22 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Witam ponownie🤗

Trochę zboczyłam z trasy meldowania się na Vitalii😞, ale melduję się ponownie. Remont kuchni tak nas pochłonął, że jakoś nie byłam w stanie usiąść do pisania.

Jednakże tydzień pod względem diety pomyślnie oprócz jeden herbaty z cukrem i cytryną w gościach. Na wadzę 1,3kg mniej i to w pełnym ubraniu. Pewnie to tylko woda no,ale trzeba się cieszyć i z tego.

Jutro postaram się zmierzyć,bo jednak waga to nie wszystko.  Oby starczyło nam wszystkim motywacji na następny tydzień 😘

16 czerwca 2020 , Komentarze (5)

Witam wszystkich,

Remont kuchni powoli dobiega końca. Jakże niezmiernie się cieszę to nie macie pojęcia. Od listopada ciągle tylko myję podłogi,bo "neverending" remont mieszkania.

Powoli czyszczę lodówkę z tego co mam i się "nadaję" na tą moją dietę. Jednak dziś było dużo więcej warzyw ,a w tym cukru, zdrowego,ale jednak.

Dzisiejsze menu:

Posiłek 1:

70g orzechów nerkowca+ 150g papryki czerwonej + sałatka z kapusty  209g( niestety kupna więc ma w zalewie cukier) ok.653 kcal

Posiłek 2

Sałatka z kapusty+ 100g papryki+ 200g sera feta+ 70g oliwek. Ok. 865 kcal.

Kalorii ogółem: 1518

Makro:

Węglowodany: 86g - 23%

Tłuszcze: 104g - 63%

Białko: 53g - 14%.

Napoje: Cola Zero z cytryną ok.1l. Woda gazowana z cytryną ok. 1l.  Więc można doliczyć jakieś kalorię z  soku z cytryny.

P.S Nie ograniczam kalorii, staram się bardziej ograniczyć węgle, żeby insulina nie skakała  oraz ograniczyć buszowanie w lodówce o 22 😂

Miłego wieczoru wszystkim 😘

15 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Witam wszystkich,

Dziś tradycyjny polski urlop, aczkolwiek mój TŻ polakiem nie jest. Remont kuchni zawitał z nas,a że lubimy robić wszystko sami to dziś zakończyliśmy kłaść płytki i fugować. Jutro ciąg dalszy kuchennych rewolucji.

A jak wam minął dzień?

Jedzeniowo bez grzechu. Co prawda nie jestem typem 5 posiłków dziennie a 2-3 ale większych. Może i wy stosujecie taką zasadę.  Z racji diety niskiego IG wybrałam sobię takie produkty na jakie naszła mnie ochota i by oko też było zadowolone. 

Tak więc:

Posiłek nr.1 to herbata ziołowa plus makrela 200g. ok. 500 kcal

Posiłek nr.2 Sałatka z pomidorem ( 300g),serem feta (200g), bazylią ( 35g) i oliwkami ( 70g) ok.700 kcal.

Co do napoi. Nie rezygnuje z Coli Zero.  Wiem wiem,sam syf. Ale trochę przyjemności w diecie być musi.

Makro:

Węglowodany 10g - 3%

Tłuszcze 96g - 71%

Białko 79g - 26%

Liczone aplikacją MyFintnessPal. Żadna reklama,ale łatwa w obsłudze do prostych obliczeń. Kalorie ok 1200- 1250.

Samopoczucie dobre,nie chce mi się spać i brak wzdęć.

Miłego wieczoru😘

14 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Dziś nadszedł moment w którym postanowiłam wziąć się za siebie...poraz kolejny. Pamiętacie te wszystkie postanowienia? Oj jutra przejdę na dietę, od poniedziałku zacznę ćwiczyć. Zwykle co prawda dieta zaczyna się w poniedziałek i kończy w poniedziałek wieczorem, przy większej motywacji w środę lub czwartek. Też tak macie? No ja niestety tak. Czasem udało mi się wytrzymać 3 tygodnie do 2 miesięcy, po czym nagle ciotka Hermegilda miała urodziny i mimo że nie zjadłam jej torcika to XXX przekąsek, schabowego lub jeszcze lepiej najadłam się "na zaś" w domu i na wychodnym poprawiłam.

Czasem myślę, że poprostu nie jeszcze nie byłam tak "gruba" by być odpowiednio zmotywowaną. Mój TŻ też nie motywuję mnie za specjalnie,bo nie przeszkadza mu te " parę kilo " do przodu. Pewnie myśli, że jak się przyzna i nie daj Boże schudnę to biedak będzie musiał się wziąć i za siebie.

Ładuje więc znów na Vitalii z kolejnym marzeniem, że tym razem się uda i oby się udało. Od roku stoję na ok. 68-72 kg,a że jestem malutka ,bo 159 cm wzrostu to tak trochę sporawo , zwłaszcza przy figurze jabłuszka. Jednak to nie kilogramy skłoniły mnie do odchudzania a raczej samopoczucie. Od około 3 tygodni chodzę śpiąca. Najlepiej 8h w nocy i 3h drzemki w dzień. Także trzymajcie kciuki, może tym razem zatrybię jak trzeba.

Dieta nisko glikemiczna, więc jeśli ma ktoś ciekawą a przede wszystkim aktywną grupę 20kg+ bądź nisko glikemiczną to dajcie znać w komentarzach, będę wdzięczna. 

Miłego wieczoru bądź dobranoc. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.