Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

później

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26946
Komentarzy: 301
Założony: 30 czerwca 2015
Ostatni wpis: 3 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tamarashvilivi

kobieta, 35 lat, Kraków

164 cm, 114.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2019 , Komentarze (7)

Dzień dobry Kochane! 

Dawno niczego nie pisałam, ale podczytuję Was regularnie :) 

Wyznaczyłam sobie na luty nowe cele i tak myślę, że gdy je przed Wami obnażę to jakoś wytrwam ;) Bardzo podziwiam osoby, którą są na tyle zdyscyplinowane, żeby codziennie biegać i strzelenie dla nich 5 czy 10 km, nawet nie powoduje zaróżowienia policzków ;) To jeszcze długo nie będzie dla mnie osiągalne, ale postanowiłam chodzić. Bo czy przed nami 5km do przebiegnięcia czy do przejścia trzeba się zmobilizować i z domu wyjść ;) Może nie jest to dużo, ale bardziej mam na celu wyrobienie nawyku. Pierwsze 2 dni zaliczone, słucham przy tym podcastu Karoliny Sobańskiej i jakoś idzie ;) 

Drugi cel to zejście z wagą do paskowych 94kg, wtedy zostawię za sobą II stopień otyłości ;) 

Trzeci to nie jedzenie słodyczy i chipsów. W ostatnim czasie bardzo kocham chipsy... Mobilizuje mnie to, że luty to najkrótszy ze wszystkich miesięcy ;p

3majcie proszę kciuki :) 

3 listopada 2018 , Komentarze (5)

Ciągle szukam wymówek, nie ćwiczę, jem byle co. Dzisiaj wyjadłam już z domu wszystkie słodkości. Wstyd mi przed sobą za siebie samą. Codziennie powtarzam, że dziś się postaram i będzie lepiej. Od 3 tygodni mieszkam sama i zachłysnęłam się tym, że mogę robić co zechcę i nikt mnie nie ocenia ;) To pierwszy taki moment w moim życiu, wcześniej zawsze dzieliłam z kimś mieszkanie. Za 7 tygodni wracam do domu na święta i nie chcę być grubsza niż przed wyjazdem ;p 

30 października 2018 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny, znowu od jakiegoś czasu podczytuję Vitalię - 3mam za was wszystkie kciuki :) Od jutra sama wracam z dietą. Mam nadzieję, że się opanuję gdy wrócę do publicznego referowania swoich jadłospisów ;) Waga dziś: 96,5 kg od mojej najwyższej wagi w życiu to 7,5 kg, mój kolejny cel to 94 kg - wtedy z otyłości II stopnia przeskoczę na I ;) Myślę, że do końca listopada jest to jak najbardziej możliwe ;) Do napisania jutro 

5 marca 2017 , Komentarze (12)

Hej, hej :) Miałam się zwazyć 20 dnia, ale nie będzie mnie wtedy w domu i padło na dzisiaj i tak pewnie jeszcze we wtorek rano skoczę na wagę ;) Aktualna waha to 101,8kg :) od ostatniego ważenia -0,5 kg, a ogólnie -2,5 :) Jest dobrze, byle tę tendencję utrzymać :) Czekolady musiałam przełożyć w inne miejsce. bo leżały w szafce z owsiankami i patrzyły na mnie z rana ;p Wczoraj nie uagałam pokusie a i dzisiaj nie mam na nie miejsca w jadłospisie ;) 

Wczoraj zjadłam: 

0) woda/sok z cytryny/miód

1) płatki i otręby orkiszowe/truskawki/banan/mleko

2) 2 kromki chleba słonecznikowego z hummusem i ogórkiem

3) makaron/suszone pomidory/cebula/czosnek/mascarpone/mozzarella

4) jabłko

5) mix sałat/pomidorki koktajlowe/cebula czerwona/feta/oliwa z oliwek

a dzisiaj mam w planach - właściwie to samo co wczoraj ;)

0) woda/ sok z cytryny/miód

1) płatki i otręby orkiszowe/jogurt naturalny/miód/banan/płatki migdałowe

2) 2 kromki chleba słonecznikowego z hummusem i kiełki rzodkiewki

3) makaron/suszone pomidory/cebula/czosnek/mascarpone/mozzarella

4) jabłko

5) mix sałat/pomidorki koktajlowe/cebula czerwona/feta/oliwa z oliwek

Zazwyczaj jem to samo przez kilka dni bo mam już otwarte produkty i chce je zużyć :)  Albo ugotuje 2 porcje kaszy, żeby codzinnie nie stać przy garach :) Na szczęście mascarpone i suszone pomidory dokończą dziś swój żywot ;)

4 marca 2017 , Komentarze (9)

Hej, hej, hej :) 

Wczoraj trzymałam grzecznie dietę, ale chodził za mną mimo to jakiś słodki smak. Nie skusiłam sie bo niczego nie miałam w domu. Ale dzisiaj zrobiła głupotę nad głupotami, w Biedrze jest promocja na milki no i kupiłam... to będzie test mojej silnej woli ;) Na dzisiaj nie mam w planach ncizego słodkiego, ale jutro lub w poniedziałek myślę, że wygospodaruje na to miejsce w bilansie i zjem :) Grunt, żeby nie rzucić się na nie bez opamiętania ;) 

Wczoraj info do fitatu wprowadziłam dopiero wieczorem po kolacji i okazało się, że brakuje mi 200 kcal do osiągniecia limitu. Staram się zawsze dobijać te kalorie, żeby organizmowi nie brakowało i nie przestawił się na oszczędzanie ;) Wiec wieczorem zjadłam danio, które mam awaryjnie w lodowóce i akurat weszło w te kalorie :) 

Wczoraj zjadłam: 

0) woda/miód/cytryna

1) płatki i otręby orkiszowe/truskawki/banan/mleko

2) 2 kromki chleba pełne ziarno/serek śmietankowy/hummus/ogórek

3) kasza/pieczarki/kotelty sojowe/kiszona kapusta

4) jabłko

5) gotowany kalafior polany bułką tartą + danio waniliowe

3 marca 2017 , Komentarze (3)

Wczoraj menu grzecznie, chociaż zjadłam batonika marcepanowy to zmieściłam się w dziennym bilansie. Dawniej kajałabym się po samą podłogą i zaczęła odliczanie od nowa, ale teraz moim celem jest racjonalne jedzenie, wypracowanie sposobu odżywnia, który zostanie ze mną na dłużej, a nie prowadzenie krótkoterminowej diety, która mnie umęczy ;) Szukam równowagi, żeby nie doprawdzać już do napadów obrzarstwa jakie do tej pory mi się zdarzały, ojj często, zbyt często ;) Także wczorajsza słodkość do był zamierzony krok. Powiem Wam, że nie miałam nawet takiej mega wielkiej ochoty, ale chodził mi po głowie już smak mercepana z masą nugatową (takie batoniki w Lidlu ;) ) i powiedziałam sobie, że lepiej zjeść teraz jedno niż za 2 tygodnie cały stół słodkości ;) Kupiłam też wczoraj mrożoną pizzę 4 sery z tygodnia włoskiego. Leży grzecznie w zamrażarce i czeka na swoją kolej. Zazwyczaj nie zdarzało mi się wcześniej kupowanie jakiegoś żarełka i zostawiania na później, zawsze było to na zasadzie musze zjeść wszysko, żeby mnie później nie kusiło i od jutra już koniec tego wpierdalania i czysta micha po kres wieków ;) Ciesze się, że to ja panuje teraz nad jedzeniem a nie ono nad nim. Wciąż jest zbyt wcześnie, żeby powiedzieć, ze weszło mi to w nawyk, ale planowanie posiłków bardzo mi pomaga i po prostu widze, że danego dnia nie ma miejsca na jakieś wysokiki, bo musiałabym np zrezygnować z pysznego obiadu, a nie chce tego robic ;) 

Wczoraj zjadłam:

0) woda/miód/cytryna

1) płatki i otręby orkiszowe/truskawki/banan/mleko

2) 2 kromki chleba pełne ziarno/serek kanapkowy/ogórek

3) baton marcepanowy z nugatem

4) kasza jęczmienna z pieczarkami/kiszona kapusta/kotelety sojowe

5) serek wiejski

2 marca 2017 , Komentarze (6)

Hej, hej, hej :) 

To już/dopiero 14 dni gdy radzę sobie z obżarstwem i trzymam dietę. Rano jubileuszowe ważenie - 102,3 kg, nie jest źle w sumie -2kg, to dobry wyniki, ale jak się naczytałam, że na początku im jesteś grubsza tym więcej/łatwiej chudniesz to miałam nadzieję, że większe spadki ;) I tak jestem zadowolna, po drodze wypadły mi 3 dni u rodziców i nie było kolorowo pod względem czystości diety ;) Ciesze się tym co jest i działam dalej  :) Chciałabym osiągnąć I cel do 21.03 :) 

Wczoraj zjadłam: 

0) woda/cytryna/miód

1) płatki i otręby orkiszowe/banan/truskawki/płatki migadałów/mleko

2) pieczarki/suszone pomidory/makaron/mascarpone/cheddar

3) wasa z błonnikiem/serek śmiatankowy/kiełki rzodkiewki + 2 małe jabłka

4) brokuły z serkiem wiejskim

Powiem Wam, że kolacja to mi wczoraj nie wyszła :( Kiedyś bardzo lubiłam połaczenie brokułów i serka wiejskiego, a wczoraj coś nie mogło mi to przejść przez gardło... Może brokuł był jakiś nie taki, chyba trochę już przekwitnął...

Kalorycznie ok. 1800 kcal :) 

28 lutego 2017 , Komentarze (13)

Hej, hej, hej, 

niestety po pobycie w domu trochę przytyłam, ale ogólnie i tak jest na minusie - 1,1 kg :) Nie jest źle, byle do przodu, aktualna waga 103,1 kg, do kolejnego wyjazdu ma tydzień, mam nadzieję, że uda mi sie zejść do 102 :) Ogólnie swoje posiłki planuje sama, ale wprowadzam je do fitatu i jest to mega pomocne! Świetnie, że pokazuje też makro:) Powiem wam, że licze kalorie głównie, żeby nie zjeść za mało. Jakieś dietetyczny paradoks ;p Gdy nie jem w ciągu dnia czekolady ani chipsów to naprawdę czasem muszę się nagłowkować i pododawać np. łyżkę serka na kanapkę, czy miodu, aby osiągnąć limit kcal :) Nie głoduje jest smacznie, staram sie korzystać z tego, że jako grubasek mam wysokie zapotrzebowanie kcal i nie jeść zbyt mało, jak schudne to będę sukcesywanie odcinać kcal :) Obiad staram się gotować na dni i kaszę na śniadanie tak samo :)

wczoraj:

0) woda/cytryna/miód

1) kasza jaglana/banan/płatki migdałów/mleko

2) 1,5 kromki chleba wielozbożowego/serek śmiatankowy/kiełki rzodkiewki

3) gotowane ziemniaki/2 jajka sadzone/kiszona kapusta

4) mix sałat/pomidorki/feta/czerwona cebula/oliwa

dzisiaj:

0) woda/cytryna/miód

1) płatki orkiszowe/mleko/maliny/banan/płatki migdałów

2) smazone ziemniaki/2jajka sadzone/kiszona kapusta

3) 1,5 kromki chleba wieloziarnistego/serek śmietankowy/kiełki rzodkiewki

4) gruszka

5) mix sałat/pomidorki/feta/czerwona cebula/oliwa


26 lutego 2017 , Komentarze (4)

Dzień dobry! 

Chwilkę mnie nie było ze względu na wyjazdy, ale już jestem z powrotem w swoim domku :) 

Dietka raz lepiej raz gorze, samo życie ;) 

Po drodze był tłusty czwartek! Powiem Wam, że całkiem dobrze to zniosłam do 17 nie zjadłam ani jednego pączura. o 15.00 moja mama wróciła z pracy i kupiła po jednym pączku, udawało mi się powstrzymać do momentu prania mózgu przez TV, gdzie prezentarka mówiła, że trzeba chociaż jedno dzisiaj zjeść na pomyślność! no to przecież nie będę ryzykowała całego roku nieszczęść (hihihi, każda wymowka jest dobra ;p ) No i zjadłam jedno, świat się nie zawalił, zmieściłam się w dziennym bilansie kcal :) 

Ale kolejne 2 dni to była masakra, czekoladki, chipsiki, ciasta, w końcu byłam u rodziny i trzeba było to uczcić... Przed wyjazdem na wadze było 102,7 kg, jutro się zważę i zmienię pasek, mam nadzieję, że nie ważę więcej niż gdy zaczynałam ;) Dzisiaj już grzecznie: 

0) woda/sok z cytryny/miód

1) kasza jaglana/mleko/banan/płatki migdałów/dżem z figi

2) kajzerka z żółtym serem ( dojadam po wczorajszej podróży;p ) 

3) makaron/suszone pomiodory/pieczarki/mascarpone/żółty ser

4) sok marchewka-jabłko, zrobiłam, ale marchewki już były niesmaczne i musialam wylać :( zero picia a mycie wyciskarki zaliczone :( 

3majcie kciuki za dobre jutro, do usłyszenia :) 

21 lutego 2017 , Komentarze (4)

Dzień dobry! 

Dzisiaj nawet wyszło mi dietkowanie, ale martwie się o najbliższe dni, bo po pierwsze jadę w czwartek do rodziców, a po drugie ten czwartek to tłusty czwartek ;p 

Rozmawiałam wczoraj z kolażanką i naszła nas straszna myśl, że to jak z alkoholikami, którzy usprawiedliwiają swoje picie, a dzisiaj imieninki Zbysia, jutro rocznica ślubu Marysi a w weekend muszę odpocząć po stresującym tygodniu. Nie piję dla samego picia bo przecież zawsze jest okazja! I ja tam samo szukam usprawiedliwień dla siebie, a to świeto pizzy, a to dzień czekolady, nic się przecież nie stanie jak w ten dzień odpuszczę. Daje sobie przyzwolenie na to bo przecież jest dobra wymówka. Ja nawet nie lubię jakoś szczególnie smaku pączka, ale jest słodki, jest święto to wpierdalam ;p Nie wiem jeszcze czy uda mi się powstrzymać w czwartek od pączka, ale na pewno będę rozważniejsza i jeśli ulegnę to postaram się nie wpaść w wir obżarstwa na kolejne dni. 

A Wy jak planujecie podejść do tematu w czwartek? :) Skusicie się na pączka? Czy będziecie jadły jak w każdy inny dzień?

Dzisiejsze jedzenie bardzo ok, a jakie pyszne śniadanie! Sama się nie spodziewałam, że będzie takie dobre :) 

0) woda/miód/sok z cytryn

1) płatki orkiszowe/płatki migdałów/maliny/banan/mleko <3 <3 <3

2) 1,5 kromki żytniego chleba/serek kanapkowy/czerwona cebula/ogórek

3) kasza jęczmienna/pieczarki/cebula/kotlety sojowe/buraczki

4) świeży sok z marchewki/buraka/jabłka

5) 2 x zupa groszkowa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.