Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10445
Komentarzy: 248
Założony: 5 września 2015
Ostatni wpis: 18 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlena5858

kobieta, 44 lat, Kamica

162 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 września 2015 , Skomentuj

Hej.Dzisiaj chyba przesadziłem i to tak totalnie ze wszystkim... Mam zakwasy po wczorajszym treningu, ale nie podałam się i dziś również ćwiczyłam (za to mały plusik) Przejrzałam jeszcze kilka innych filmików i tak poćwiczyłam jeszcze na mięśnie brzucha (przecież ich nie mam :-( sadełko) jestem totalnie wyczerpana, wypalona.... I wszystko mnie boli |-O  !!! Nie dam rady jeździć na

8 września 2015 , Skomentuj

Muszę się pochwalić ,że wczoraj jeszcze zrobiłam 15km. rowerem , tempo nie było jakieś zawrotne ale nie było zle. Z przejażdżki przywiozłam  jeżyny...tak ładnie lśniły w promykach słońca ,że nie mogłam się powstrzymać żeby ich nie zerwać. Oczywiście garść zjadłam , i jeszcze cztery śliwki.... :) 

Wieczorem ...bardzo póznym wieczorem , nerwówka ...tak bardzo dał mi w kość mój 17 letni synek. Z tego wszystkiego ból głowy, zreszta z tych nerwów chyba już wszystko mnie bolało i oczywiście noc bezsenna...masakra :(  :(  :(

Dzisiaj od rana w rozjazdach ...posiłki jedzone na prędce , obiad w domu nie ugotowany na czas :( sprzątanie popołudniu . A żeby trochę sobie uprościć to zrobiłam na obiad makaron z sosem szpinakowo-jogurtowym i kurczakiem. Wiem ,że mężowi nie podchodzi takie jedzonko ..ale większość w domu najedzona. :)

Wczoraj znalazłam na YT ćwiczenia na spalanie ....rzuciłam okiem i....dzisiaj już był trening :) Oj zdyszałam sie niesamowicie , upociłam jak ... ale dumna jestem z siebie ,że wytrzymałam 20 min. Nie byłam w stanie zrobić jednego ćwiczenia z prezentowanych ale zastąpiłam je innym , z czasem będzie lepiej :) Po treningu trzęsłam się jak galareta , i niestety nie mam już siły na rowerek :( dzisiaj odpuszczę :( 10.09. moje ważenie...ale mam pietra , boję się porażki 

7 września 2015 , Komentarze (1)

Spałam zaledwie 2,5godz.to zdecydowania za mało jak dla mnie :( ale za oknem słonko świeci więc szkoda dnia....

Cóż podsumowując wczorajszy plan "treningowy"-30 min. na rowerku, byłam wypompowana totalnie, ale też dumna z siebie że wytrwałam. i niestety wielki minus ponieważ nie miałam już ani czasu, ani sił na jakiekolwiek inne ćwiczenia :( zaraz po rowerku szybki prysznic i do pracy.

Dzisiaj czuję się dość słabo , niby czuje sie głodna jednakże nie ma ochoty na jedzenie -paranoja.Trzymam sie planu 5 posiłków więc na siłę próbuję coś tam zjeść. Teraz chwila odpoczynku po rowerku -35 min. :) za moment wyruszam na spacer ....

6 września 2015 , Skomentuj

chociaż pogoda za oknem nie dopisuje ,nic nie jest w stanie popsuć mi humoru :) Na początek krótkie podsumowanie wczorajszego dnia ; dieta -OK, bez odstępstw i grzeszków, 30 min.intensywnego marszu. Kondycja praktycznie zerowa :( ale małymi kroczkami i to się zmieni :) Z ćwiczeniami i ruchem było u mnie na bakier.Poza tym dzień pełen pracy ; pranie , sprzątanie ,gotowanie spacer , chwila odpoczynku i do pracy na nocną zmianę. A w pracy... oj pot z czoła sie leje.Dotychczas nie zwróciłam uwagi na to ile skłonów, przysiadów i ciężarów podnoszę w pracy...taka "siłownia".A dzisiaj wstałam przed 12 i codzienność dnia powszedniego .Teraz kilka minut odpoczynku i czasu dla siebie..ale już mąż mnie ponagla bo chce jechać do rodziców :) Na dzisiaj jeszcze w planach rowerek i może znajdę jakieś ćwiczenia na spalanie tłuszczu...ewentualnie po rowerku kilka min hula-hop , a na noc do pracy :(. Mam jeszcze takie rozterki ;kiedy się ważyć-codziennie ?, po tygodniu ?czy może po miesiącu?, chociaż nie sądzę ,żebym tyle wytrzymała. no cóż na dzisiaj to chyba tyle...:)

5 września 2015 , Komentarze (9)

Witam serdecznie. Mam 160 cm.i 92 kg.więc nadbagaż ogromny. (rany jestem tak zastosowana że brak mi słów) Moją walkę z kg.wciąż przegrywałam. oczywiście był spadek masy ale po pewnym czasie powrót kg.i to z nawiązką.Problemy, stresy zajadam.... Co ja piszę; obrzeram się wtedy do bólu czym popadnie. Wciąż czuje się zmęczona...Mam nadzieję że znajdę wśród Was osobę, która od czasu do czasu da mi porządnego kopniaka w chwilach zwątpienia. Jestem już tak bardzo zdesperowana, że tym razem musi mi się udać! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.