Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Miałam tutaj już swoje konto pod nickiem alex01987

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7418
Komentarzy: 105
Założony: 5 maja 2016
Ostatni wpis: 28 października 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dorota01987

kobieta, 37 lat, Katowice

173 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2017 , Komentarze (4)

Witam Was dziewczyny w ten chłodny wieczór<3

Nadal nie potrafię uwierzyć, że od dzisiaj zaczęłam swoją zmianę. Przez pół roku mówiłam tylko, że będę się odchudzać a dzisiaj jakby nie ja. Poranek zaczęłam od wpisu i kaszki dla syna (smiech) ok  teraz na poważnie to od dwóch szklanek wody, bułeczka posmarowana na jednej tylko stronie cieniutko masełkiem i szyneczką, kawałek ciasta drożdżowego, obiad 2 klopsiki i domowej roboty surówka z marchewki, papryki i kapusty a kolacja wyglądała tak samo jak śniadanie(cwaniak)Właśnie nie pamiętam czy jadłam coś jeszcze między obiadem a kolacją? No cóż skleroza nie boli następnym razem zapiszę na kartce:D

Co do ćwiczeń. Dzień jak zwykle zaczęłam od spaceru a raczej kontrola syna w szpitalu u dr reh. Po powrocie do domu syna położyłam na drzemkę. Niestety długo nie pospał ale na szczęście udało mi się wykonać 6cio minutówki Ewy Chodakowskiej i troszkę pomajsterkowałam z hantelkami.

Od czegoś trzeba zacząć. Zaczynam stopniowo od krótkich ćwiczeń i z każdym dniem będę czas wydłużała. Bez sensu byłoby przez tyle czasu nie ćwicząc zacząć hardcorowo. Przez to mój zapał by się prędzej wypalił a tego raczej nie chcę.

Kolejna sprawa przytyłam co we wcześniejszym poście wspomniałam ale ile? +10 kg jest to dużo więc mam do zrzucenia 30kg. Wstawiam zdjęcia jak obecnie wyglądam

Wiem wiem nawet świnka lepiej wygląda(smiech) Wszystko zależy od ubioru, jak się stanie itd...

Dobra na tyle koniec więc widzimy się jutro(zakochany) Dobrej nocy(noc)

Pozdrawiam D.

4 października 2017 , Komentarze (8)

Hej dziewczyny(zakochany)

W końcu tutaj trafiłam tzn znalazłam czas aby dodać wpis. Jest po 7 rano, mały jeszcze śpi więc wypadałoby w końcu tu zajrzeć. Co nowego? Rutyna. Kg uhuhu nie pozostawiają wiele do życzenia jest strasznie. Wszystko na plus w górę.(smiech) Cóż płakać z tego powodu nie będę, nie czuję się z tym szczęśliwa ale w końcu nadszedł ten moment by coś zrobić dla siebie. Czas na systematyczność, mobilizację, czas aby zmienić coś w swoim życiu tzn siebie. 

Rok pokazał jak macierzyństwo daje w kość. Oczywiście są piękne momenty:) Tak tak mój syn ma 14 miesięcy. Jak patrzę wstecz to zastanawiam się kiedy ten czas tak uciekł(zegar)

Tegoroczne wakacje spędziliśmy w domu, mały nie nadaje się jeszcze na dalekie podróże. Były pobliskie wypady do parku Kościuszki czy na Muchowiec. Wisła nie dawno zaliczona. Wszystko po krótce na zdjęciach. 

Zaczynam nie od poniedziałku jak zazwyczaj się to mówi ale od dzisiaj. Od śniadania, które jeszcze nie jest przygotowane:D 

Więc do zobaczenia wieczorem gdzie zdam relację z dnia dzisiejszego<3

4 listopada 2016 , Komentarze (10)

Witajcie kochane:)

Dłuuugo nie pisałam nic a nic.

W skrócie: 6 dni w szpitalu, poród naturalny, wysoka bilirubina, zmęczenie, niewyspanie, bóle głowy... . Musiałam od nowa zorganizować a przede wszystkim dostosować dzień do dziecka. Macierzyństwo nie jest takie łatwe jak mi się wydawało. Wcześniej mogłam robić co chcę, iść gdzie chcę - po prostu  lekkie życie, zero trosk. Ta malutka istotka zmieniła wszystko i dała jeszcze więcej w nas miłości, szacunku i ogromnego szczęścia. Od porodu minęły 3 miesiące:)

Udało mi się w ciągu 3 miesięcy powrócić do swojej wagi a to tylko dzięki temu, że miałam drastyczną dietę. Żadnych słodyczy, słodkich napojów. Nie mogłam jeść dosłownie wszystkiego. Więc ponownie staram się wrócić do dawnej szczupłej sylwetki.

Brzuch jest jednym flakiem ale za to łydki szczuplejsze(smiech) Zaczęłam ćwiczyć. Na początku nie potrafiłam zrobić brzuszków - oderwanie ramion od podłogi było dla mnie problemem a co dopiero całe plecy - co mnie zszokowało. Po 23 dniach udało się:D 

Jeszcze -15 kg to wtedy  będę w pełni szczęśliwa. Teraz mam ogromną motywację:D

Całuję gorąco<3

Pozdrawiam D.

4 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Hmmm od czego tu zacząć... sama nie wiem :D

Sezon truskawkowy otwarty :) 3kg może i ciut więcej zjedzone :D Od wczoraj jednak mam problem bo jakoś język zaczął mnie piec po nich więc dzisiaj nie ja lecz moja teściowa zrobiła koktajl (drink) W czwartek było chłodniej więc wykorzystałam sytuację poprasowałam ciuchy, które leżały chyba z 2 tygodnie i upiekłam ciasto tzw. pizza z truskawkami(zakochany) 

Wybraliśmy się do Mikołowa do Śląskiego ogrodu Botanicznego :) Pięknie tam. Cisza, spokój - nic więcej nie potrzeba oprócz cienia:) Roślinki, drzewka są tam jeszcze młodziutkie i praktycznie chodzi się w pełnym słońcu co dało popalić(slonce)

Pojechaliśmy z mężem również na wieś. W aucie myślałam, że mnie rozniesie. Niestety takie "dalekie" podróże już mi nie służą. Warto było - wiejskie świeże powietrze, z dala od miejskiego zgiełku i hałasu chociaż w mojej dzielnicy jest raczej spokojnie :) Cisza, śpiew ptaków, obcowanie z naturą, można wymieniać a wymieniać(zakochany)

A teraz z innej beczki :p Przychodzę do mieszkania, kieruję się na balkon a tam obsrany przez gołębie. Mąż dźwignął stary zlew, który chciał wyrzucić a tam głąby gniazdo sobie zrobili(strach) No i już wszystko było jasne. Mąż miał wynieś gniazdo no ale jeszcze tego nie zrobił, dzisiaj będę musiała go pogonić. Jak się głąbki zadomowią to będziemy mieli przesrane...

To tyle z tego co się u mnie przez ten czas działo. Waga idzie w górę:D Ale jeszcze trochę :D

Gorąco pozdrawiam w ten piękny, słoneczny, upalny sobotni dzień (slonce)(pot)8)

Ściskam mocno(przytul)

Pozdrawiam D.

12 maja 2016 , Komentarze (12)

HEJ KRUSZYNKI :*

Dzisiaj od rana jestem w domu. Kaszel daje nie złego kopa w szczególności wieczorem, w nocy i rano. Miodek z czosnkiem nie pomaga za bardzo więc sięgnęłam po ACC.

OWOCE :PP Hmm tyle ich już zjadłam. Na pewno pobiłam swój rekord. Jabłka i banany standard. Winogrona i arbuz mmmm. Może koło 50 kg owocków wciągnęłam w ciągu 6 miesięcy:D A to jeszcze nie koniec bo za nie długo będą truskawki, jagody, czereśnie i inne pyszności<3

Wczoraj otrzymałam jakże upragniony i długo wyczekiwany telefon (telefon) A dziś z niecierpliwością oczekiwałam kuriera :D Aż tu nagle po godzinie 12:00 dzwonek do drzwi, otwieram a tu moja paczuszka(zakochany)

Z teściową otworzyłyśmy wielkie pudło. W prezencie otrzymałam jak widać na zdjęciu notesik, smycz, balonik, opaska odblaskowa i kubek termiczny co mnie bardzo miło zaskoczyło:D

A ta najważniejsza część zawartości to wózek (zakochany) Tyle się naszukałam aż w końcu znalazłam nasze Polskie cudo :D Najlepsze jest to, że po raz kolejny spodobało mi się coś po czym okazuje się, że jest to najnowszy model tego roku :)

A na koniec dodam dwa zdjęcia mojego kocurka, który każdego dnia mnie rozbraja (smiech)

Gorąco pozdrawiam D.

11 maja 2016 , Komentarze (14)

Witam w ten piękny słoneczny i bezchmurny dzień:)

Od paru dni męczy kaszel  najgorsze, że za bardzo nie da się nic brać. Jedynie pozostaje mleko z miodkiem i czosnkiem.  Leżeć w domu w łóżku to nie dla mnie. Ostatnim czasy rano towarzyszy kocurek

Fotel bardzo wygodny wygląda przy kiciusiu jak ruina no ale cóż ...

Poranne śniadanie było bardzo wcześnie bo sporo przed 7. Mąż pojechał do pracy. Postanowiłam zrobić taką malutką niespodziankę dla najlepszej teściowej pod słońcem :) To nie ironia. Taka prawda :) Mamy bardzo dobry kontakt i wspólny język. Dużo pomaga a my staramy się jakoś odwdzięczyć :) oby więcej takich wspaniałych i życzliwych  teściowych :)

Tak bardzo chciałabym na rowerze pojeździć no ale niestety muszę jeszcze trochę poczekać i cieszyć się spacerami.

Rozpoczął się sezon ślubów. Jedno wesele mam za sobą. Za tydzień następne z tym, że z mężem nie jedziemy. Kawałek drogi jest więc dla mnie byłoby to męczące a mój kręgosłup na pewno  by odpadł. 

Udanego dnia dziewczyny

Pozdrawiam D.

6 maja 2016 , Komentarze (8)

HEJ HEJ HEJ

Co działo się u mnie przez ten długi czas???? Bardzo dużo. Moja praca sezonowa skończyła się szybciej i raczej już nie mam zamiaru i ochoty tam wracać. 

Moja waga jest inna niż na pasku. Różnica +16kg więcej.

Przerażeni??? Ja nie :D Nie olałam siebie i swojego ciała. Fakt ćwiczyć nie ćwiczyłam, objadać się nie objadałam. Z rowerem chwilowo muszę się rozstać. Słodycze - coś tam od czasu do czasu się zjadło. Smaków, zachcianek i moja ulubiona pizza(pizza) - nie ciągnie mnie. Jedynie to z (lody)nie potrafię zrezygnować :D

Pogoda dzisiaj piękna (slonce) Spacer zaliczony ale czeka mnie później podróż do centrum :) No i majowe ;)

Mój sierściuch nie jest już taki malusi, ma ostry charakterek ale jak chce to potrafi być łagodny :D(kot)

A jeszcze niżej taka mała niespodzianka i odpowiedź do początku mojego wpisu:D

Tak Tak - spodziewamy się w końcu po tak długim czasie maleństwa<3  Już nie długo i przywitamy naszego syna na świecie <3

Życzę Wam cudownego, miłego i bardzo przyjemnego dnia (tecza)

Buziaki:*

Pozdrawiam D.

5 maja 2016 , Komentarze (2)

Witam ponownie

Kto pamięta ten wie :) Mój dawny nick to alex01987.

Usunęłam konto w sumie sama nie wiem dlaczego.

Brak czasu to raczej byłaby dość głupia wymówka :D

Wiele rzeczy się zmieniło, wiele rzeczy się wydarzyło i te smutne i te wesołe jak w życiu bywa. Duże zmiany szybkim krokiem nadchodzą ale tym to pochwalę się później.

Moje odchudzanie? No przyznam, że musiałam odpuścić i moja waga jest trochę przerażająca ale... Zostawię to na potem. Pozdrawiam i ślę buziaki ;*


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.