Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Renia400

Od miesiąca jestem znów na diecie i co? i nic waga stoi jak zaklęta,przestrzegam diety piję ok.3 l.wody ćwiczę na orbitreku.Pomocy!! co robię żle już mam dość a i cm.też stoją.Czy ktoś z was miał kiedyś tak długi zastój?

Utworzyłam grupę dla osób w wieku ok. 40 lat. Chciałabym aby w naszej grupie rozmawiano nie tylko o odchudzaniu ale również o naszych problemach związanych z życiem,naszymi dziećmi,zdrowiem.Grupa będzie zamknięta więc jeżeli chciałby ktoś dołączyć to proszę o wiadomość.

No cóż nie było mnie trzy miesiące co się zmieniło przytyłam 1 kg.dobrze że nie więcej.Jednak bez rozpisanej diety sama nie dam rady,znów wykupiłam abonament na trzy miesiące może w końcu coś ruszy.

No cóż mogło być lepiej ale nie jest najgorzej w ciągu 9 tygodni schudłam 10 kg i jestem mniejsza o 44 cm. Wiem że gdybym trzymała się diety w 100 % to byłoby więcej ale cieszę się z tego co już osiagnelam. Nie wyznaczam teraz żadnego celu poprostu chcę schudnąć. Gdy ostatnio wyznaczylam sobie cel to waga stanęła jak zaklęta, celu nie osiagnelam a ja coraz bardziej tracilam motywację. Więc teraz obojętne czy to będzie 10 dkg czy 1kg.na tydzień ważne aby do przodu. Tymczasem miłego dnia Vitalijki. 

Oglaszam że odpuszczam dietę w te święta zamierzam świętować zaczęłam wczoraj zero diety dzisiaj i jutro też. Mój organizm chyba tego potrzebuje bo w ciągu dwóch tygodni schudłam tylko 0,5kg.i straciłam motywację zacznę od wtorku od nowa. A tymczasem miłego świętowania wam życzę. 

Wlasnie takie mam pytanie czy pijecie kawę a jeżeli tak to ile dziennie? Ja stosuje dietę ale nie mogę przestać pić kawy, piję trzy kubki dziennie kawy z mlekiem bez cukru. Zastanawiam się jaki to ma wpływ na moje chudniecie czy gdybym nie piła kawy to byłoby lepiej? 

Moze nie jest idealny jak z cukierni ale zrobiony przeze mnie. Coś to się źle wkleilo. 

Dzisiaj oficjalnie ważenie i co?Jest -1,2 kg motywacja jeszcze większa. Myślałam że nic nie spadnie bo cały tydzień nie ćwiczylam ale w sumie miałam cały tydzień zabiegany to może dlatego. Dzisiaj będzie gorzej, córka ma urodziny o 15 przyjdą jej znajomi właśnie kończę tort urodzinowy raczej sobie nie odmowie no cóż urodziny są raz w roku. Bardziej przeraża mnie obecność 15 rozbrykanych malolatow mam nadzieję że nie rozniosa mi domu. A jeszcze na wieczór córka zamówiła sobie pizzę tak że dzisiejsze popołudnie spędzam w kuchni, oj będzie kusić. 

Wczoraj znów nie ćwiczylam, pojechałam z moimi dziewczynami na zakupy bo ztwierdzily że nie mają butów ani żadnych ubrań no ale cóż tak to jest z dwiema dorastajacymi corami. Po powrocie byłam padnieta fizycznie i psychicznie one mnie zrujnuja finansowo. Sobie też kupiłam kurteczke, jak ją mierzylam byłam pewna że będzie za mała a tu niespodzianka idealna. Jednak te 10kg to naprawdę dużo ale ja chcę więcej. Nie dawno mogłam tylko pomarzyć o takiej kurtce wszystkie były za ciasne. Tak że dalej walczymy bo do celu jeszcze daleko 22kg.!!!

Pogoda piękna, już drugi dzień pracuję w ogrodzie zasadzilam 20 krzaczkow malin 5 agrestow mam nadzieję że wszystko się przyjmie. Dzisiaj zabrałam się za przekopanie skalniaka oraz rabatek z kwiatami. Jestem padnieta ale uwielbiam pracę w ogrodzie mimo dzisiejszych zakwasow. Zamówiłam jeszcze 50 tuji narazie czekam na dostawę chcę je zasadzic koło ogrodzenia, już nie mogę się doczekać kiedy wszystko pięknie się zazieleni. Dietka oczywiście utrzymana gorzej z ćwiczeniami ale myślę że praca w ogrodzie to lepsze niż ćwiczenia. Pozdrawiam was i pedze dalej trochę pokopac.