Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje słabości będą moją siłą

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10575
Komentarzy: 131
Założony: 30 października 2018
Ostatni wpis: 6 lipca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tormiks

kobieta, 50 lat, Słupsk

167 cm, 101.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 10 kg mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lipca 2020 , Skomentuj

nie jestem zadowolona, stoję w miejscu.. dobrze że nie tyję.. a miało być tak pięknie.

Myślę,że za dużo od siebie wymagam i dlatego nic mi nie wychodzi. Zabraniam sobie czegoś , przychodzi wieczór i robię odwrotnie do moich zaleceń. Moje ego pokonuje mnie każdego dnia, nie wiem już sama jak sama z sobą sobie poradzić... to takie smutne. Dziś kolejny dzień staję na przeciwko siebie i zobaczymy jak to się dla mnie skończy. Wyjdę silniejsza czy znowu " poobijana" przez zachcianki mojego ego, z którym muszę się polubić ...innej drogi nie ma..

11 marca 2020 , Skomentuj

się otrząsnęłam i idzie mi dosyć gładko z jadłospisem. Zmieniłam trochę sposób

przygotowania posiłków. Do tej pory robiłam wszystko zaraz przed zjedzeniem, co nie zawsze mi wychodziło, bo albo nie było jak , albo byłam za głodna i robiłam na oko

co wcale nie powodowało chudnięcia, a wręcz odwrotnie. Zrezygnowałam całkowicie z procentów i ciast, żadnych ulg , a bo coś tam i jeszcze coś tam. Nie ma , że 

diabełek namawia, strząsam z ramienia dziada i zapominam , że mogłabym coś dodatkowo podjeść.

Teraz przygotowuję się codziennie do dnia następnego. Jak jest coś co wymaga więcej czasu do przygotowania, robię to wieczorem i tylko rano szykuję w pojemniczki jedzonko i do pracy. Mąż nie ma wyjścia, albo je to co ja , albo sam sobie robi. Oczywiście je to co ja i nie narzeka, efekty ma lepsze niż ja hehe.  Życzę sobie wytrwałości i WAM oczywiście

wszystkiego co najlepsze i pięknego wyglądu i samopoczucia.

14 lutego 2020 , Komentarze (2)

... patrząc na czas ,że od początku roku to szału nie ma... ale też nie byłam grzeczna.

To co się dziwię, słonko wychodzi , pięknie , tylko szkoda że w robocie siedzę.

Trochę zaczęłam ćwiczyć tańce wygibańce w domu i nawet zakwaski się pojawiły, jestem jak wielka klucha ..brr brr . Jadę dalej..z dietą już bardziej poważnie , obserwuję siebie bardzo uważnie i moje reakcje na różne sytuacje. Pozdrawiam

6 lutego 2020 , Skomentuj

Wpadli znajomi, znajomi przyjaciele....jedno wino, drugie wino i jeszcze dwa i po diecie...]:>

14 stycznia 2020 , Komentarze (1)

w domu sezon na RUSZAJ SIĘ, RUSZAJ. Mam nadzieję, że już dzisiaj rozpocznę (pot)

po portugalsku.

Wiking miał imieniny w weekend, więc mój jadłospis uległ zmianom, nie koniecznie dla mojego zdrowia i mojej sylwetki, jakże bardzo odbiegającej od ideału ... 

No nic , wpadka wpadką. Trzeba przeć dalej..Pozdrawiam.:)








3 stycznia 2020 , Komentarze (3)

W końcu wystartowałam .. Całe szczęście przyłączy się do mnie mój Wiking i będzie nam razem łatwiej się  dobrze prowadzić.

Obsuwa jest 2 dniowa , ale i motywacja podwójna. Mam dość samej siebie..(szloch)

2 stycznia 2020 , Skomentuj

wczoraj poległam po imprezie sylwestrowej. Ból

głowy niesamowity. BRR/ Dziś jest lepiej , o niebo

lepiej. Diety nie było, było kino wieczorem i pizza i

piwo. Film Gwiezdne wojny jakoś nie powalił mnie

na kolana. To chyba najgorzej wykonana część tej Sagi. 

30 grudnia 2019 , Skomentuj

tak źle to już dawno nie było...Ale cóż, postanowiłam iść dalej. tym razem w dół. Tylko jedna droga przede mną...Przestałam się jarać i ekscytować, chwalić i informować wszystkich na jakiej diecie to ja nie jestem. Zamierzam robić swoje. powoli .... 

Myślę , że się uda, tym razem się uda mi schudnąć i nie przytyć. 

Pozdrawiam Wszystkich WALCZĄCYCH !

6 kwietnia 2019 , Komentarze (1)

2 kilo w lutym zamiast spaść to przybyło, marzec sobie totalnie odpuściłam i efekt jest jaki jest. Już niczego nie obiecuję i nie zarzekam się. Robię swoje, pomału... zauważyłam że im więcej sobie obiecuję i się zarzekam to jest gorzej niz zwykle.

Startuję od nowa bez specjalnych planów, dziś jest dziś , jutro dopiero będzie.

Spokojnie od rana do wieczora, nie myślę co będzie za miesiąc bo na mnie to nie działa pozytywnie. Powodzenia i dużo słońca dla wszystkich. Dziś spędzam dzień na rowerze. Pozdrawiam.

26 lutego 2019 , Komentarze (2)

będą z 2 kilo w lutym, ale .. sama sobie sterem jestem i trochę mnie zniosło na lewo.

Fakt nie przytyłam, ale i znalazłam błędy w moim dietowaniu. Nie ważyłam np chleba, było napisane 3 kromki to ja zjadałam 3 kromki. Okazało się , że te moje kromki ważą dużo więcej i raczej nie ma tu znaczenia ,że sama piekę. Po prostu zjadałam więcej niż powinnam. 

Zaczynam więc od nowa. Pozdrawiam i samych sukcesów życzę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.