Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moją pasją jest ogród... poświęcam mu każdą wolną chwilę jeśli akurat nie skupiam się na odchudzaniu,bo ono spędza mi sen z powiek!!!! Szybko się poddaję ,nie umiem wytrwać dłużej na diecie jak tydzień..,dwa. Odchudzam się od zawsze i nigdy, bo zawsze jest jakieś "ale" ,zawsze znajdę powód ,żeby złamać zasady. Może tym razem mi się uda.... Trochę ćwiczę. Odpuszczam sobie weekendy . Kocham zwierzaki, pożegnałam mojego kochanego 15 letniego psiaczka i od pół roku mam młodziutką sunię, też pudelek, też czarna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 129247
Komentarzy: 1083
Założony: 28 lipca 2006
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazynkach

kobieta, 61 lat, Skawina

168 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Utrzymam wymarzona wagę do końca roku 2012.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Wyprowadziłam sunię sąsiadów, teraz czekając na ich przyjazd korzystam z netu.
Za oknem na balkonie stado sikorek i piękny dzięcioł wcinają zgodnie słoninkę i ziarno. Piękny widok, tyle w tym radości :) .
Pan Mąż pojechał do miasta na obiad ;) ja mam dzisiaj resztki z lodówki, ale że zawsze umiałam "coś" wyczarować z niczego, więc moje resztki to: pyszna zupa jarzynowa, do tego duszona pierś z kurczaka z jarzynkami (zapasy mrożonek), osobno ugotowana na parze brukselka i dziki ryż :). Dam radę :) muszę i nie mam zamiaru znów dać się zaszczuć.
Miłego dnia.

26 stycznia 2013 , Komentarze (2)

"Awarii" ciąg dalszy...
Dzisiaj znów piszę u przyjaciółki sąsiadki.
Tak właśnie Pan Mąż "motywuje" mnie do odchudzania... odcina dostęp do internetu, zakłada blokady na telewizor, wyrzuca jedzenie z lodówki... dużo by pisać. Nie wiem, co będzie dalej, ale coraz mniej mi zależy, coraz mniej się staram, już nawet nie umiem płakać.
Raz w tygodniu będę tu sobie pisać parę słów. Dzięki za wsparcie. Pozdrawiam Was serdecznie.

24 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Muszę zniknąć kochani, na jakiś czas, bo Pan Mąż odciął mnie od internetu. Dzisiaj korzystam z uprzejmości sąsiadki. Odezwę się jak tylko będzie to możliwe. 

22 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Wiecie jakie to przykre, gdy budzisz się rano i pierwsze co słyszysz, to nie "dzień dobry" tylko "ile ważysz" ... . Mój Pan Mąż ma dwie osobowości ... wieczorem razem pijemy kawę, czytamy, rozmawiamy... a rano budzę się obok "obcego"... . Szlag mnie trafia. Sam wygląda jak utuczone prosię a mi wytyka ile ważę, koszmar. A to znaczy, że znów wróciły "czarne chmury. Teraz znów będzie się wszystkiego czepiał, będzie chodził jak paw, przestanie się odzywać. 
A moja waga jak na złość nie chce ruszyć z miejsca :( .Odechciewa mi się wszystkiego :( 
na śniadanie zjadłam płatki z bananem.
później zjem sałatę mix z twarogiem i warzywami
na obiad mam zupę azjatycją wg przypisu więc wiem, że będzie to 400kcal
na podwieczorek owoce
kolacja: zupa pomidorowa -krem 
Byle do wiosny.

21 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Oj ciężko mi idzie, bardzo ciężko. W weekend była u nas córka i cały ten czas to Ona gotowała pyszności, więc jak miało być "lekko" ;) Ale dzisiaj to ja staję przy kuchni i będę gotować. 
śniad. płatki owsiane z suszonymi owocami i z mlekiem
przegryzka: jabłko, jogurt nat.
obiad: zupa pomidorowa, kurczas z rydzami, surówki z kapusty kiszonej a druga z kapusty czerwonej na gorąco
kol.: garść różnych nasion i orzechów ( bez soli)

Ponieważ właśnie się zbieram w odwiedziny do koleżanki, więc na więcej czasu mi nie wystarczy. Dopiszę parę słów po powrocie. Miłego dnia.

5 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Księgania internetowa zrobiła mnie w jajo  liczyłam, że zrobię sobie przez weekend listę zakupów na cały tydzień, a tu figaz makiem, opóźnienia, bo inwentaryzacje w hurtowniach.
Poczekam, ratuję się przepisami z internetu. I tak od 4 dni gotuję wg Montignaka. np
1. na czczo owoce, pół godziny później śniadanie: musli bez cukru z odtłuszczonym mlekiem i suszonymi owocami
2.zupa jarzynowa bez ziemniaków, mięso grillowane i sałata z papryką
3.ryba duszona na warzywach.
przegryzka-podwieczorek, gdy nie wytrzymuję: orzechy, migdały, suszone daktyle,morele

Nie jest źle, prawda?
Dużo piję. Ćwiczenia poszły w odstatwkę, bo od sylwestra jestem chora, biorę antybiotyk, odo wczoraj wygrzewam się w łóżeczku, obok mnie Bella i Murka  . Mam nadzieję, że już w nadchodzący czwartek wrócę do zajęć z piłką. Życzę Wam udanego weekendu i oby do wiosny

1 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Szczęśliwego Nowego Roku !!

Ponieważ nie pamiętam, jak się zmieniało dane w profilu, na pasku itd, to piszę tu.,.. .
Waga rano pokazała 69kg, tzn, że postanowienie ubiegłoroczne spełnione, ale na granicy niebezpiecznej. Tak więc, NOWE POSTANOWIENIE NA ROK 2013  do wakacji uzyskać wagę 66kg i zachować taką do końca roku :) .
Ponieważ poprzedni rok upłynął mi na liczeniu kalorii, ten chcę rozpocząć z Montignaciem. Czytałam jego książki i wydaje mi się to trudne, takie jakieś nieczytelne... ale spróbuję. A może któraś z Was, próbowała właśnie zrzucać kg wg Jego sugestii? 
Będę pisać systematycznie jak mi idzie. 
Czekam na książki, zamówiłam parę przez internet, ale wiadomo w przerwie między świętami trudno o szybką dostawę, Zaczynam od dziś, tak jak umiem, trochę po swojemu, ale już stodując zasady żywienia zgodne z indeksem glikemicznym.,

22 grudnia 2012 , Komentarze (2)

To mój "debiut malarski" ;) ale obraz wczoraj skończyłam. Mam nadzieję, że się córce spodoba :)  .
A ja kończę kawę i jadę do pracy. Tak wyszło, że jeszcze dzisiaj muszę jechać :( a takie miałam plany, żeby zająć się już świetami we własnym domu... . Trudno.

21 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Wcinam śniadanie, ostatnio moje ulubione to płatki owsiane z suszonymi owocami, głównie śliwkami i morelami. Na drugie banan i jogurt. Obiad, krupnik mocno jarzynowy. Przekąska, sałata miks z trarożek ziarnisty z kromką chleba. Kolacja Jajko na twardo, warzywa i sałata miks polane oliwką. 
Ten tydzień w pracy był szalony, nawet jutro jeszcze idę sprzątać jeden dom... koszmar, ale mówi się trudno. W domu nic nie pchnęłam w porządkach... . Liczyłam właśnie, że w sobotę zajmę się sprzątaniem u siebie a tu figa.Zostaje mi poniedziałek. Pan Mąż będzie gotował w kuchni a ja będę  sprzątać. Prezenty już kupiłam, to chociaż tyle mam z głowy. Zostło mi tylko dokończenie obrazu dla córki, który ambitnie postanowiłam namalować. Będzie to okładka Jej książki. Obraz wielkości 80x60 malowany na podobraziu, oprawiony w ramę. 
Dla Murki mam sztuczne myszki do zabawy a dla Belli piłeczkę  . Zastanawiam się tylko, jak się sprawdzi połączenie "kot i choinka w jednym domu" ;) ... . Oby Murka nie musiała spędzić świąt w stodole... . 
Miłego weekendu Wam życzę.

10 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Do końca roku zostało już ledwie parę dni a ja muszę za wszelką cenę utrzymać szóstkę z przodu. A od Nowego Roku ruszam do kolejnego etapu, tzn będę walczyć o trwałe 65kg :) czy mi się uda... zobaczymy.
W domu zupełnie nie czuję, że to już wkrótce święta. Ostatnie szalone mrozy nie pozwoliły umyć okien i włosów z głowy rwać sobie nie będę z tego powodu. Umyję albo nie i tyle. 
Prezentów też nie zrobiłam jeszcze pod choinkę. Nie mam kiedy. Trochę się "narobiło" w moim domu... tzn. zamieszkała z nami Murka, później wstawię najnowsze zdjęcie, córka kupiła mieszkanie, pomagamy malować, sprzątać, skręcać meble. Poza tym, świętowaliśmy ukazanie się książki w księgarniach "Detoks" którą córka napisała jakiś czas temu... i tak mijały dni... . Przed świętami dużo więcej pracy, bo niektórym to się wydaje, że sprzątać to trzeba dwa razy do roku, przed świętami... teraz każda chce mieć czystko "na lusterko"... śmieszy mnie to, ale nie komentuję, bo płacą mi za to, więc robię swoje i tyle. 
Dietkuję kiepsko... ale ważę się codziennie i modlę się, żeby moje postanowienie wytrwało ze mną do końca roku. 
Pozdrawiam Was Vitalijki serdecznie. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.