Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zawsze pulchniejsza: teraz gruba. bardzo bo mam 113 kg, a za 2 lata wróża 129 kg. Poza tym, wszytsko bnoli, maz mowi, ze wyglądam prawie jak moj ojciec. oj nie. teraz to juz przegięcie... Biorę sie za siebie!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37069
Komentarzy: 131
Założony: 22 września 2014
Ostatni wpis: 13 lipca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dlutkowska

kobieta, 44 lat,

168 cm, 118.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zmienić siebie!!!, wrócić do swojej wagi z dobrych lat

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

3 dni probowalam i wieczorem byla porazka. Moze jutro dam radę. Oby. Wygladam koszmarnie i te 115 raczej pobilam juz. Waga zdechla wiec nie wiem. Czuje po ciuchach. Wszedzie tluszcz. A wkurtce kuper wypiety. 

Oby starczylo sil.

24 stycznia 2017 , Komentarze (2)

W zeszłym roku bylo pięknie - zeszło14,4 kg w 5 tygodni. Włosy po wsyztskim były paskudne, chude nożki, mały cellulit., niestety poniżej 100 nie zeszłam.

W ciąże nie zaszlam, fajek nie rzuciłam, kawy w poście nie pilam. grzeszki byly już pod koniec postu niestety, zporadycznie - ale były.

Oby teraz było lepiej.

Odbudowałam wagę - choć nie do konca  - nie doszlam do tamtych strasznych; 115,3 kgWrrrrrr.

Cóż -  u mnie wychodzenie bylo smaczne jednym slowem - bardzo smaczne.

Mężowi najbardziej uregulowały się sprawy jelitowe  (on był 2 tyg na Wo). Fajek tez nie rzucił. Kawę pije jak pił.

Dziś nowy poczatek!!

Tym razem mam nadzieję, ze garderobę wyrzucę raz na zawsze - tę starą i za dużą.

p.s. na aeroboks czy crosfita nie bede chodzić na razie - tłumacze, ze źle wyglądam i tam się źle czuję - ale ja wiem  co jest przyczyną- kasa:(

11 stycznia 2017 , Komentarze (2)

w piatek ide za namowa nowej przykaciolki (mama kolezanki coreczki z przedszkola). Juz sie boje ze bede tam jak slon, ale i jestem podekstytowana:)

22 grudnia 2016 , Komentarze (1)

ale weszłam na wagę wczoraj: 110,60

dzis weszlam, 110, i cos tam, nie pamiętam.

a bylo juz nawet prawie  115, ale nie przyznawalam się przed nikim

Byl jeden dzien - totalnie bez jedzenia - zatrulismy sie w  - kebabem chyba dzien wczesnije, bleee... mam dosc - ziemniaki i sadzone jajko a nie zadne kebaby.

a tak chcialam byc dobra, i zabralam rodzine na kolację

Bylo tez kilka bardzo stresujacych sytuacji, trwają, nawet nadal;(

wiec:) jest źle, ale nie tragicznie z moja wagą.

Nowy rok będzie Nowy - duzo do zrobienia przede mną.

24 października 2016 , Komentarze (2)

Joanna Chylka i Zordon - czyli Remigiusz Mróż "Zniknięcie" i "Kasacja". 

Taka wartka akcja i zaskakujace zwroty, że czuje niedosyt. Już mowilam, ze nic nie tkne w ten tydzien, bo trzeba jeszcze sprzatac i rodzinę karmić, i wyłączyć dziecku bajke i cos z nia porobić, ale mowię Wam - świetne książki. Jak macie możliwość - skocznie do biblioteki i zasmakujcie fajnen literatury!

p.s. A dupa rośnie:( 

7 października 2016 , Komentarze (8)

Kolejny kiepski dzień.

Któryś z kolej. Cały czas cos nie tak. denerwują mnie ludzie, sytuacje, denerwuję sie na sama siebie....

Nie umiem tego ogranąć jakoś.

Decyzje szefowej - mnie wkurzają.

Decyzje męża - mnie wkurzają.

Ludzie w pracy - mnie wkurzają.

Wuja, że umarł - mnie wkurza.

Pogrzeb jest w niedzielę - mnie wkurza.

To, że jest weekend z męża dziećmi - mnie wkurza.

Bałagna w domu w papierach - mnie wkurza.

Robota w robocie - mnie wkurza.

Pranie do zrobienia - mnie wkurza.

Czuje, ze mnie ludzie lekceważą.

Potrzebuję coś od chłopakow - 3 dni minęły i nic. Potrzebuję cos od dziewczyn - 2 dzien mija i nic.

Mała ma katar - wkurza mnie to, bo czuję, że może nie umiem się nia dobrze zająć.

Cały czas mam wkurw, wkurw, wkurw!!!!!!

wale szafkami, dziurkaczem, trzaskam drzwiami....walę wklawisze, laptopa pewnie rozwalę od tego do końca.

A wczoraj byl miły dzień - poszłam na taki mini 30 minutowy aerobik z dzieckiem - zlałam się potem -  wyglądałam jak słoń!!! i to k...wa tańczenie przed lustrami - slonie maja wiecej gracji:(

Pojechalam z kolezankiam na Bridget...

zalałam sie łzami, jak jakis dzieciak na filmie.

koleżanki elelganckie, a ja .... oferma jakaś, wogole źle sie czulam w tej galerii, nie na miejscu.

Nie mogłam sluchac, jak jedna opowiada, jak szykuje prezent do babci z rodziny chlopaka, to moze, to tamto, każdy szczegół dopieszczony. Az sie zapytałam, co on takiego kupuje jej rodzicom... chwila ciszy - kiełbasę z dzika co upoluje przywozi zawsze.

Widziałam, ze sie jej zrobiło przykro. i mi się zrobiło przykro, ze jestem taka wredota.

Nie wiem dlaczego jestem taka niedobra....

Nie wiem dlaczego mnie wszytscy wkurzają

Jeszcze wczoraj ten wuja musiał umrzeć, żal mi mamy, to jej brat. Miał 65 lat.

Nie nadaję się do życia w społeczeństwie.

20 września 2016 , Komentarze (1)

hm, mąż narzeka, ale musiałam poprzestawiać meble w naszej sypialni,  stał orbi, a stał dupek tak, ze do szafy nie można się było dostac, więc łóżko pod scianę komody na boki, i orbi ma teraz dużo miejsca. Teraz czas, żebym się z nim zaprzyjaźniła:) :) :) 

hmm, 100 dni do sylwestra?  - damy radę do 90 ?? zatnę się? i wytrzymam? 

WYTRZYMAM, każda wytrzymuje, czemu ja nie ?

no to sobie pomarzyłam

20 września 2016 , Komentarze (1)

musze sie pochwalic.

Moj maż dostal ofertę pracy: bycie szefem firmy majac pod soba 60 osob.

Kiedys tam pracowal  - przez 3 miesiace - nie zatrudnili go , bo nie wpasowal sie w atmosfere zakladu.

Szczerze: mam nadzieje, ze nie skorzysta.

On sobie nie zdaje sprawy z tego ile udzie gadaja... a on az taki krysztalowy nie jest, zeby zajmowac stanowisko w malym miasteczku, gdzie kazdy sie cieszy z zkazdego potkniecia..

Poza tym  tez sie musze pochwalic: pierwszy raz w zyciu ugotowałam czernine - mąz mówi, ze wyszła lepsza niz teściowej , czyli jego mamusi.

Dieta - niestety, na razie nie ruszam, po tym rocku - taka gora jedzenia nas jeszxcze zawalili, ze trzeba to było pojeść.

Malutka ryczala dziś starsznie  - nie chciała iść o przedszkola:( w końcu ją zostawilam i poszlam.

12 września 2016 , Komentarze (1)

Wczoraj siostrzenica miała roczek.

Bylo smacznie milo i symaptycznie.

Tyko podczas dzielenia żarcia po imprezie przykro mi sie zrobiło, bo mówie, ze nie chcę, bo my na diecie od poniedzialku, a szwagier mowi: ty zawsze jestes od poniediałku na dieci.

obraziłam się, sle cóż. ma racje zawsze na diecie, i zawsze gruba. Czas to w koncu zmienic.

finansowo kiepsko u męza, kurde, cały czas robi i jest świetnym specjalistą, a wszędzie długi, tu mu nie zaplacicli, tu nie ma czasu fa wypisac. bleee. łamie sie ten moj chlop. 

każe mu sfolgować, nie brac zadnych dużych robot, tylko grzebac powoli, pokolei, a nie że potem musi być w trzeb miejscach jednoczesnie, a na zus i tak nie ma:(

nie wiem, czarno to widze, a jescze musze mu moiwc, ze nie jest źle.ze damy radę.

eh.

A może sprobowac ałatwić mu pracę w niemczech?

a najbardziej mnie wkurza, jak ktos si pyta: co złychać? 

to odpowiadam: dobrze slychać.

bo co można odpowiedzieć?

Ta roczna dziewcyznka sparwia, że nasze dzieci starsze koniecznie chcą mieć rodzeństwo: i bratanek i moja córcia. i pytaja: mama zrobisz mi tez siostrzyczkę, lub brata"

tylko nie jest to takie proste....:(:(

Musze miec WO - bo wierzę w nią. i tyle. Skoro raz sie zacięłam i jechalam, to teraz też. i koniec i tak musi być.!!

12 września 2016 , Komentarze (1)

i na wadze i na sobie i w głowie źle; 107,1

cóż - za błedy i lenistwo sie płaci. więc płacę.

zaczynam 2  raz WO. 

Ciekawe czy tylko do wieczora, czy fatycznie coś pociagnę dłużej, i zwale tę masę wielorybią z siebie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.