Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Slodyczoholiczka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32820
Komentarzy: 661
Założony: 26 maja 2021
Ostatni wpis: 2 lipca 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
88Motylek

kobieta, 36 lat, Opole

168 cm, 85.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 września 2021 , Komentarze (6)

Nie miałam zamiaru nikogo urazić wczorajszym wpisem. Nawet nie spodziewałam się, ze ktoś to przeczyta. Chociaż nie mam zablokowanego pamiętnika, wiec teoretycznie jest możliwość. 

Napisałam to wczoraj pod wpływem emocji. Z niektórymi komentarzami się zgadzam, a z innymi nie. Po pierwsze wiek nie decyduje o tym ile kto ma doświadczenia życiowego i ile ma wiedzy. Koniec kropka, nie będę na ten temat dyskutować. Po drugie, może rzeczywiście trochę przesedzilam, a pisząc wczorajszy wpis, sama oceniłam osoby, które komentowały wpis zakręconej żony. Więc przepraszam, choć nie ze wszystkimi opiniami się zgadzam. 

Jak łatwo jest komuś doradzić, zajmij się sobą, pogadaj z mężem, odejdź... Sama nie jestem w idealnym związku. Wiem, że to też w połowie moja wina, bo po pierwsze sama na to pozwalam, a po drugie chyba widocznie nie jestem tą osobą, dla której mój mąż chciałby coś zmienić. Też mieszkam na wsi, mam 3 dzieci, w tym jedno maleńkie i wymagające rehabilitacji i ciągłej kontroli u specjalistów. Ale zrobię wszystko, co możliwe, żeby dzieciom umożliwić jaknajlepsze warunki i wszystko co można, żeby były zdrowe i się rozwijały. Choć czasami graniczy to z cudem i jest to związane właśnie z tym, że mieszkamy na wsi, a mojego męża nie ma całymi dniami. I choć mieszkamy z tesciami, to nie znaczy że z automatu mam z kim zostawić dzieci. A wręcz często odwrotnie. To też jest jeden z powodów, dla których też nic nie robię żeby poprawić związek lub go zakończyć. Może też trochę się boję, że byłoby tylko gorzej? Sama nie wiem...

Dlatego też zdenerwowałam się wczoraj czytając zwłaszcza niektóre komentarze pod wpisem zakręconej żony. I tyle. Nie będę się więcej tłumaczyć. Na przyszłość dwa razy się zastanowię, zanim coś napisze...

28 września 2021 , Komentarze (12)

No tak, może nie mam czasu tutaj pisać, raczej tez nie mam o czym, bo odchudzanie kompletnie mi nke idzie. Właśnie wtryniłam cały talerz bigosu. Nie byłam aż taka głódna. Najgorsze jest to że mam tego świadomość i nic z tym nke robię. Sama siebie przerażam. 

Ale nie o tym chcialam pisać. Czytam sobie czasami pamiętniki, które się wyświetlają na głównej stronie. Weszłam sobie na wpis zakręconej żony i przeraziły mnie niektóre komentarze. Nie rozumiem kompletnie naskakiwania na autorkę, że widzi w dziecku problem czy winę. Przecież ona kompletnie tego nie napisała! Ani wprost ani między wierszami! Nie naskoczyla też na nauczycielke, ani nie napisała, że ma pretensje. Napisała tylko o swoich obawach. A rada, żeby się rozeszła z mężem kompletnie mnie rozwalila. 

Jak przeczytałam sam wpis autorki, to równie dobrze mogłoby to być o mnie. 

Dlaczego ludzie mają tendencje do szybkiego oceniania innych?

14 września 2021 , Komentarze (12)

Jak w tytule. Brakuje mi takiej osoby, której mogłabym o wszystkim powiedzieć, która by mnie wysłuchała, ale nie oceniała, tylko może coś doradziła. Raz w życiu wydawało mi się, że znam taka osobę. Okazało się, że się bardzo pomyliłam. Poczułam się w jednym momencie po prostu zdradzona. Przez jedyna osobę, która uważałam za swoją przyjaciółkę. To było jakieś 20 lat temu. No może nie całkiem, ale 18 napewno minęło. Od tamtej pory jakoś nie umiem zaufać na 100% żeby komuś swoje wszystkie problemy i sprawy powiezyc.

Gdzie poznać przyjaciółkę? Do szkoły już nie chodzę😎

18 sierpnia 2021 , Komentarze (1)

Tak zauważyłam, że piszę tutaj w momentach, gdy czuje się mniej lub bardziej nieszczęśliwa, albo jestem wkurzona... No trudno. Znowu będę smędzic.

Przedwczoraj obcięłam sama włosy, a wczoraj pofarbowalam. I chociaż wygląda to całkiem dobrze, o dziwo, to nie czuje się jakoś lepiej. Jednak wyjście do fryzjera, to te 2-3 godziny w miesiącu wyrwane dla mnie... No cóż... może następnym razem 🙂

Waga stoi jak zaklęta 😬 pewnie to wina tego, że 2 dni z rzędu koło 23 wieczorem dałam się namówić mężowi na lody czekoladowe😒 koniec z tym... tak mało mi brakuje do 7 z przodu...

Poklocilam się z tesciami. Niestety przy siostrze teściowej. No trudno... Co się stało to się nie odstanie, chociaż jestem zla na siebie, bo dałam się jej sprowokować. Zawsze jak ciotka tu przyjedzie, to teściowa robi wszystko, żeby pokazać, jak to ze mną ma źle... Tym razem jej nie wyszło, bo ciotka glupia nie jest i rację przyznała mi... Ale i tak głupio mi, że do takiej sytuacji wogole doszło. 

Chociaż bardzo lubię ciotkę męża, to stresuje się kiedy ona tu przyjezdza. Czekam już na piątek, kiedy mąż ja odwiezie...

11 sierpnia 2021 , Komentarze (4)

Miesiąc i 1 dzień. Tyle już nasza Kruszynka jest w domu. W tym czasie mąż z nią był... 1,5 godziny. 2 pierwsze noce budził się, gdy mała się budziła. Teraz już nawet o tym nie wie. A ja czuję się jak więzień. Z 3 dzieci. I niby pełny dom ludzi, zanim była w szpitalu to i rodzenstwo pomóc oferowało, a jak przyjdzie co do czego to kurde nawet do biedry nie mam kiedy skoczyć, bo bym musiała wszystkich zabrać ze sobą. Ktoś pomyśli, że mam co chcialam. Tak mam. Jakoś zawsze myślałam o 3 dzieci. Ale nigdy nie myślałam, że będę samotna ale nie samotna matka😔 bo tak się w tej chwili czuje. Mąż robi wszystko, żeby być poza domem. Ok, rozumiem, są żniwa, ale ta godzine czy dwie raz w tygodniu by mógł sam od siebie z dziećmi zostać chyba, nie?  A ja nawet go nie mam kiedy poprosić. Bo go nie ma. Telefonu... A to nawet szkoda nerwów, żeby się dowiedzieć że on zajęty, po co dzwonię... ostatnio waga szła mi fajnie w dół. Ale boję się że zacznę wpieprzac słodycze przez to wszystko...

Marzę o tym, żeby iść do fryzjera. Mam już 5-cio cm odrost😬😱 chyba zaczekam jeszcze ten tydzień, aż sie skończą żniwa, potem umowie się do fryzjera i po prostu powiem mężowi że wtedy mnie nie ma?

Teraz teściowa łaskawie przyszla wuzek powozić. Jak wie, że za chwilę mała będzie glodna i i tak ją muszę wziąść. No dzieki...

1 sierpnia 2021 , Komentarze (4)

Od 3 miesięcy mamy remont. Dzieci wszystkie swoje rzeczy z 2 pokoi musiały zmieścić w naszej sypialni. Dołożyłam do tego kartony z ciuszkami dla małej, bo teraz nie mam gdzie tego pochować. Normalnie dałabym to do garażu, ale tam rzeczy powynosila teściowa, bo też musiała gdzieś to dać na czas remontu... I już mnie tak wkurza i meczy ten bałagan, że szok. Nie mogę się doczekać końca remontu. I jak będę układać w szafkach rzeczy, to jedno jest pewne. Wszystkie "przydasie" idą do kosza! To się w większości nigdy nie przyda. A tylko zajmuje miejsce, zbiera kurz i więcej czasu trzeba na sprzątanie! 

25 lipca 2021 , Komentarze (8)

Dawno nie pisałam. Od 15 dni moja Kruszynka jest w domu. Jest cudowna💕 moje starsze dzieci też są przecudowne💕💕🥰 i kochane. Mam wspaniałe dzieci. 

Ale niestety z odchudzaniem leżę na łopatkach. Nie mam czasu, jem co popadnie🙄 daje sobie jeszcze tydzień laby. Potem trzeba zacząć ogarniać tą nową sytuacje🙃 niestety nie pomaga też to, że męża praktycznie nie ma... Zaczęły się żniwa, ma mnóstwo roboty. W tym roku nie umiem mu za bardzo pomóc. Z jednej strony wiem, że jest zapracowany, zmęczony i że to jest praca fizyczna. Ale mógłby chociaż raz w nocy wstać do małej i ją nakarmić. Ale sam się nie domyśli a jak mu powiedziałam, to on to odebrał autentycznie jako żart. 

Tak ostatnio o nim myślałam, że on to ma na serio "ugruntowane cechy niewiescie". W sensie takim, że rodzice wpoili mu taki model podziału obowiązków i praw w rodzinie. Moja teściowa mojej córce też próbuje te bzdety wmawiać. Ile razy to słyszę, to od razu reaguję. To jest dla mnie niepojęte jak kobieta może sama siebie tak ograniczać i jeszcze robić to następnym pokoleniom. Tu nie chodzi o to, że kobiety nie mają się zajmować domem, dziećmi itd itp. Mają mieć wybór, świadomy wybór. To moje prawo, moja decyzja, że zajmuje się dziećmi, gotuje obiady itd. Czasami chcialabym, żeby mąż mi w tym pomógł. Ale on tak jest wychowany, że to kobieta ma robić. I on tego po prostu nie zrobi. Łatwiej byłoby to zmienić, gdybyśmy nie mieszkali z tesciami. No ale mieszkamy. Takie są fakty i trzeba jakoś sobie radzić. 

Dobra. Ale tak na prawdę, to nie o tym miało być. Miałam ponarzekac na co innego. Czy po alkoholu człowiek robi rzeczy których normalnie by nie zrobił, czy to jednak jest tak, że pewne zachowania na trzezwo nie wykraczają poza granice, ale na trzeźwo się hamuje? Może za mało zrozumiałe to napisałam. Załóżmy, że każdy człowiek ma określoną granicę zachowań, której nie przekroczy. Po alkoholu ludzie robią rzeczy, których nie zrobiliby na trzeźwo. I gdzie jest nasza prawdziwa granicą? Tam gdzie nawet po pijaku nie zrobilibyśmy pewnych rzeczy? 

3 lipca 2021 , Komentarze (3)

Dziękuję za wasze komentarze pod poprzednim wpisem 😘 Niedługo powinna wyjść ze szpitala moja Kruszynka. Będzie więc okazja do spacerów z wózkiem. I może rzeczywiście najpierw przyzwyczaję ludzi do mojego widoku na wsi. Bo teraz właściwie mnie nie widać na chodniku bo też i po co mam tam łazic🙃 a potem może kupię taki wózek do biegania? To chyba dobry plan. Bo rzeczywiście, ja ostatni raz biegałam w szkole, na w-f. A kiedy to było, to 🤫 jakbym tak wyleciała na wies, to by było dopiero🤭 to zacznę też w domu ćwiczyć coś w rodzaju rozgrzewki przed bieganiem. Bo jednak bardzo dawno nic nie ćwiczyłam. No nie ma szans, żebym miała jakąkolwiek kondycję... Tak będzie lepiej. Wziąść to powoli.

Dzisiaj idziemy na urodziny. Mam nadzieję że nie rzucę się na jedzenie. Od 3 dni nawet fajnie mi idzie z dietą. 

Mąż co prawda nie powiedział nic na tamte tematy... Ale muszę przyznać, że bardziej się stara. Czasami weźmie dzieci, zajmuje się nimi. Nie wychodzi też tak często z kolegami. Sa też inne małe gesty z jego strony... Może jednak nie trzeba więcej słów? 

2 lipca 2021 , Komentarze (20)

No na takiej wsi mieszkam. I jak tu zacząć biegać? Nie ma szans. Tymbardziej matka trójki dzieci. Przecież to będzie szczyt próżności. Ludzie powiedzą, nie ma co robić w domu? Mogłaby posprzątać w tym czasie, albo coś zrobić. Zawsze można mieć bardziej posprzątane, wyplewione itd itp. A ona lata a teściowa ogródek kopie, a ta lata a tam żniwa 😥 tak jakbym się mało narobiła... Żeby zacząć biegać musiałabym najpierw wziąść auto i pojechać gdzieś i tam biegać. Ale gdzie, jak wszędzie może się napatoczyć ktoś kto mnie zna... Każdy pewnie pomyśli, że nie powinnam się przejmować tym, co ludzie sobie pomyślą, powiedzą tylko robić swoje. Sama bym pewnie taką radę komuś dała. Ale to nie jest takie proste. Mam już tyle zmartwień na głowie, że nie chce mi się dokładać kolejnych plotek, które wcześniej czy później do mnie dojdą. Już i tak czasami się naslucham takich wymysłów, że Hej!

27 czerwca 2021 , Komentarze (7)

No i po urodzinach. Tort wyszedł mi super. Reszta średnio, ale głodny nikt nie był, dla każdego było coś miłego. 

Nie mam pojęcia ile zjadłam przez weekend. Ale za dużo. Ruchu wczoraj miałam mega dużo. Ale piłam za mało wody, dzisiaj czuje się opuchnięta i ociężała. Dostałam niedawno 2 kartony ciuszków dla małej. Wyciągnęłam to wcześniej na środek pokoju i zaczęłam przeglądać i układać rozmiarami. Na chwilę oparłam głowę o tą kupkę ubranek i zasnęłam 🤭 mąż mnie obudził bo przyszedł sprawdzić co robię. Chociaż nie rozmawialiśmy do tej pory, to jakby trochę lepiej się między nami układa. Wczoraj nawet pomógł mi szykować na te urodziny, zapytał się czy nie potrzebuje czegoś jeszcze ze sklepu, a na koniec pomógł posprzątać. Ja wiem, że dla wielu to normalne, ale mój maz jest wychowany tak, że to babskie zajęcie. Więc tymbardziej cieszę się że pomógł i mam nadzieję, ze to jednak nie jednorazowa akcja. A jak widzial że śpię, to stwierdził że się nie dziwi, bo pewnie jestem po wczoraj zmęczona. Więc to kolejna niepodobna do niego rzecz. Ciekawe jak długo...

Od jutra musze się porządnie wziąść za to moje odchudzanie. Koniec laby.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.