O mnie

Rok dla ciała

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2492
Komentarzy: 121
Założony: 19 września 2024
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sorbetmalinowy2024

kobieta, 33 lat, Kraków

165 cm, 72.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wyzwanie 90 dni - 10kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2025 , Skomentuj

Wieczorem bezpośrednio po pracy odebrałam nowe butki do biegania i wzięłam je na test.

Hoka speedgoat 6.

okazało się że przyjeżdża szwagier i w sumie poszliśmy razem z mężem czyli w trójkę na bieganie. Ja zrobiłam 6 a oni po 12km.


zawsze się cykałam bieganiem ze szagrem bo on lata w temie 3.30/km a teraz przygotowuje sie do maratonu w kwietniu.... 

stres przełamany bo Panowie dostosowali się do mnie. 🩷


☆☆☆

Woda: 3400

Kroki: 13 400

if: 23-7 👎

deficyt: 800

7 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Poprosiłam o dzień wolny z pracy i to mi dobrze zrobiło, spałam bez budzika do 8ej 🥰

o 12tej zjadłam śniadanie. 0.5 Bułki z kotletem mielonym a drugie pół z serkiem kanapkowym

o 14tej mały kawałek sernika 

o 18.30 przyszli do nas znajomi i zjedliśmy łososia z frytkami z batatow + marchewkę z groszkiem 

Moja osiedlowa przyjaciółka schudła ponad 10kg, wygląda zjawiskowo, a ja nadal w miejscu stoję. Umówiłyśmy się że w poniedziałki i czwartki będziemy wybierać się na spacer/basen/siłownię. Jestem ciekawa jak na to wyjdzie ☺️

w ciągu dnia zrobiłam 2x spacer z mężem po 30min 

poza tym nie miałam ruchu więc moj garmin pokazał CPM 1900 kcal :(

a wieczorem gdy sprzątałam po gościnie to zjadłam dwa kawałki babki ok 23ej. 

Spałavym...


☆☆☆

woda: 1700

kroki: 10 000

if: od 19-12tej

deficyt: niestety +300

6 stycznia 2025 , Komentarze (3)

Świętowaliśmy z mężem trzecią rocznie naszego pierwszego spotkania. Z tej okazji wybraliśmy się na aktywną randkę. Tym razem nie ja decydowałam gdzie się wybieramy... to było do przewidzenia że wybierze las...

Tak więc randka przełajowa po lesie. Po piątym kilometrze miałam dość. Moja kondycja i trudność trasy zryła mi głowę. W jednym momencie przestałam marzyć o zrobieniu dyszki poniżej godziny....

na szczęście do biegu jest jeszcze trochę czasu...

☆☆☆

woda: 2500

kroki: 17 300

deficyt: 700

IF: 👍

5 stycznia 2025 , Komentarze (2)

Nie wystarczyło mi dnia na wiele rzeczy. Przez opóźnienie w pracy nie zdążyłam odebrać ze sklepu czujnika tętna. Na to wychodzi że wszystkie paczki odbiorę we wtorek ...

Dietetycznie starałam się trzymać w ryzach i weszłam na nowo w IF 14/10 aby zapanować nad wieczornym podjadaniem. 

po pracy mimo zmarznięcia wyszłam na bardzo krótki wolny bieg, ponieważ obawiałam się że jak tylko usiądę lub zagrzeje się w domu to nie będzie chciało mi się wyjść około 20tej. 

Okropny bieg. Nogi mialam jak z kmienia. 

 

woda: 2500 l

kroki: 20300

deficyt: 500 kalorii

4 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Coś mnie wieczorem brało. Choć temperaturę miałam okey to ból głowy i powiększone zatoki  węzły robiły swoje. 

jedzeniowo oceniam -3. na spacer i jogę nie miałam sił. 


Razem z mężem zapisaliśmy się na bieg nocny krakowski. Miałam tego nie robić bo w zeszłym roku ilość ludzi i wywrotka (rozwaliłam skórę na kolanach, łokciach i rękach), to bylo dla mnie too much. 


ale pomyslalam że to dobra motywacja dla nas aby zmierzyc sie z moim marzeniem 10km w 50-55min. mój mąż jest wstanie zrobić ten dystans dużo szybciej więc będzie moim peacemakerem 😊

Odliczam 😄

Ps. Jak tylko wsiądę do pociągu to zajrzę do Was 🩷 widzę że z nowym rokiem jest spore poruszenie ☺️

3 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Dzień wolny od pracy.

usiadłam rano  z kawą przed tv i po 10minutach zmęczona szukaniem czegoś fajnego wyłączyłam pudło. Zajęłam się swoimi sparwami: spokojnym sprzątaniem, planowaniem. Gdy mąż odespał nocną zmianę, pojechaliśmy na zakupy: kurtka, mikser, rossman i czujnik do mierzenia tętna. 

Mąż na dzień przed wigilią wyciągnął 1000zl z nadgodzin i dał mi mówiąc abym kupiła sobie kurtkę. Bardzo nie chciałam aż tylu pieniędzy wydawać ale z drugiej strony wiedziałam że potrzebuję wersji narciarskiej czyli lekkiej ciepłej i z dobrymi parametrami. 

znaleźliśmy jedną w promocji z 1500zl na 999. Jest cudna chodź najbardziej cieszy mnie radość mojego męża.

☆☆☆


Zważyłam się orientacyjnie dziś rano i zobaczylam 73.4 . Według obliczeń w poniedziałek powinnam mieć 72.5.... Więc jestem w plecy i muszę bardziej się pilnować. 

Na szczęście święta, pierniki, ciasta itd już za nami. Czas wrócić do normalności.

2 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Podejrzewam że miałam stan jak 99.8% ludzkości. Choć nie wypiłam ani kropli alkoholu to i tak byłam wymięta. W ten dzień bardzo dobitnie można zobaczyć jak ciało reaguje na zarwaną noc.

Tego dnia zjadłam tylko jeden pełnoprawny posilek- obiad. Poza tym jadlam pierniki. 

wyszłam wieczorem na trening z myślą aby pracować na tętnem i być w drugiej strefie. Ale... po drugim kilometrze odpuściłam bo jelita nie chciały współpracować, zajawiłam się aby w wolnej chwili podjechać po pasek do mierzenia tętna. 

czekam też na nowe buty biegowe bo salomony zwróciłam gdyż martwiło mnie to że są na wąską stopę. 


👋🌷🏃‍♀️‍➡️

1 stycznia 2025 , Komentarze (3)

Mnóstwo pracy do późna, szybki powrót, 5min na przygotowanie i na 21.30 na domówkę. 

zjadłam w ciągu dnia nie wiele aby mieć przesten na przekąski ale finalnie i ich dużo nie zjadłam bo ilość majonezu była dla mnie nie do przeskoczenia. Po jedniej mini tortilli zemdiało mnie do wymiotów więc pozostały mi bezpieczne wybory: ciasto bananowe i moje jogurtowe ale tutaj też jakby żołądek mi się skurczył.

Super czas do 3ej w nocy. Mogłabym dłużej ale zmęczenie wzięło górę.

Niestety pęchez mnie obudziła o 8ej i jestem kompletnie wymięta... 

Szczęśliwego nowego roku kochani 

spełnienia marzeń

i spełnienia siebie 😘

niech ten rok będzie wyjątkowy 💫❤️

31 grudnia 2024 , Skomentuj

Plan był prosty: dieta, trening i woda.

O 19tej miałam zjeść kolację ale u fryzjera był czasowy poślizg, po nim poszłam od razu z mężem na trening który opóźnił sie przez czyszczenie pieca, następnie na zakupy i finalnie kolację w postaci dwóch misek zupy zjadłam o 21.30


Trening ponad moje siły. Asystent odpoczynku pokazał 3 dni na regenerację. 

7km biegu progowego + 6x100m + 1.5km truchtu

to był bardzo dobry dzień 🥰

29 grudnia 2024 , Komentarze (4)

Uwielbiam takie dni i momenty kiedy mam czas dla siebie, ładowanie baterii wychodzi wtedy płynnie i radośnie. Love it. 

rok biegowy zaplanowany 🥰😋🏃‍♀️‍➡️

i spokojny bieg z zamkniętymi ustami zaliczony - dla budowania bazy.

po treningu zjadłam dwie miski gorącej pomiodorwej z makaronem - wróciłam zmarnięta i ona cudnie mnie otuliła 😊

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.