O mnie

hm... niby fajna, zdecydowana, pewna siebie kobietka. Mam jednak wrażenie, ze kilogramy potwierdzają coś zupełnie innego. Chwilowo zawładnęły mym umysłem. Zrobię wszystko żeby się ich pozbyć ;) Sprawy zabrnęły za daleko

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34833
Komentarzy: 376
Założony: 31 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 13 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
joanna685

kobieta, 51 lat, Olsztyn

165 cm, 77.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 października 2012 , Komentarze (3)

Lekko nie jest. Mam tylko nadzieję, ze tak nie będzie do wiosny. 
Odnoszę wrażenie, ze moje ćwiczenia nie wpływają na utratę choćby jednego grama. Jedyne co zauważam to to, ze nie tyję. Ale to chyba tez dużo, prawda?

Staram się nie tracic ducha walki :) ale ... lekko nie jest :(
poza tym okazało się, ze znowu gdzies jadę. Szlag mnie trafi. Kolejny tydzień w plecy ...


ale jak to mówiła Scarlet .... jutro tez jest dzień więc moze .... bedzie lepiej


10 października 2012 , Skomentuj

No tak. Lekko nie jest. Na dworze ciemno, zimno i ... jeść się chce :)

Tak mnie "wzięło" na mieso i wędliny, ze naprawdę musze się hamować. Z braku innych pomysłów kupiłam najcieńsze kabanosy jakie były, sałatę rzymska i ... zawijam 1 kabanosa w dwa liscie hihi. Wielka paka się z tego robi, mój synek mówi na to danie hot-dogi sałatowe.

Musze przyznac, ze ... smakuja wprost niebiańsko :)

Zmienilam godziny ćwiczeń bo 19 - dla smyka była troszkę za późno.
Mój syn ulwielbia trzęsiawkę (czyli platforme wibracyjną) hihi

Tak. Nieco wolniej, ale przeciez wiadomo, ze jesienią i zimą juz nic nie jest takie proste jesli chodzi o odchudzanie. Najwazniejsze, ze waga leci w dół :)


30 września 2012 , Komentarze (4)

Postanowiłam weekend spędzić w domu. Niech sobie synus przypomni, ze w domu króluje mama a nie babcia :) I wiecie co ... ledwie moge chodzic takie sobie tempo w piątek nadałam ale ... nie przeszkodziło mi to w sobote rano snuc planów- czego to ja nie kupię (chodzi o uzupelnienie zapasów oczywiście).

Stop. Krzyknęła ta mądra(w mojej głowie), któa od czasu do pory stawia mnie do pionu.
Kupiłam więc cukinię, kefirki, jogurty i pierś z kurczaka :)

Masakra. Troszke zimna, mniej słońca i ... organizm zaczyna świrowac. Teraz to dopiero będzie walka ....
Runda pierwsza - moja wygrana ;)

ps. a moze tak raz w tygodniu solarium? Próbował ktoś oszukać demona?

28 września 2012 , Komentarze (4)

Wróćiłam,

grubsza o cały kilogram cha cha. Nie poddaję sie :) Biorąc pod uwagę, ze 3 tygodnie wrześnie byłam poza domem- nie jest źle.

Od popołudnia kontynuacja treningów więc :)

Jeszczę będzie przepieknie , jeszcze bedzie normalnie ;)

Buziaki dla Tych, które dzielnie walczą, dla tych które zastanawiają się czy warto a największe dla tych, które tracą nadzieje.

Pamiętajcie, ze .... nadzieja umiera ostatnia :) Szable w dłoń

19 września 2012 , Komentarze (2)

Cudem jakimś trzymam się.
jutro ważenie. SZAŁU NIE MA ALE JEDNAK ZNOWU MINUS 
Cieszy mnie każde deko mniej. Tyle, ze znowu wyjeżdzam, tym razem na cały tydzien. Strach sie bać.
Nie dotarłam dzis na vacuum bo dziecię moje postanowiło spać :) Śpi chłopak do tej pory więc ...rzuciałam się na dywan i odbębniłam brzuszki na ławeczce.

Do vacuum dorzuciłam 10 minut na platformie wibracyjnej. Frajda wielka, bo synek wchodzi na nia ze mną :) Uprzedzam  go tylko żeby się odsunął bo .. mam wrażenie,ze moje trzęsące sie posladki moga zabic ;)

No nic ... za tydzień pewnie nie bedzie wesoło ale przecież z wyjazdami bedzie spokój na cały rok więc bedzie czas, zeby cwiczyc 3- 4 razy w tygodniu.

Jesli chodzi o całokształt- wygladam zdecydowanie lepiej :)No ... i o to chyba chodzi, prawda? Do marca mam czas wiec ... temat spalenia namiotów w postaci dotychczasowej odziezy- aktualny :)

14 września 2012 , Komentarze (6)

Po dwóch tygodniach wyjazdów (no wiadomo z przerwa 3 dniową), uwazam za swój sukces, ze nie przytyłam :)

W przyszłym tygodniu jeszcze raz wyjeżdzam na 8 dni i ... jak wróćę bede mogła znowu pomyslec o sobie.

O sobie i synku. Poszedł do przedszkola. Zapisałam go do 17. Wczoraj odebrałam go pierwszy raz osobiście(godz. 16,30)Do tek pory babcia była u nas i odbierała o 15, zeby nie przezył szoku od pierwszego dnia(10 godzin w przedszkolu). Myslałam,ze mi serce pęknie. Oczu nie było widac taki zapuchnięty od płaczu.

Pani powiedziała,że ostatnie dziecko wyszło o 15,15 więc on przez godzine płakał bo myślałam,że  .... zapomniałam ....

Myślę,ze nie jestem jedyna mamą która zna to uczucie beznadziejnej rozpaczy ale ... marna to pociecha. Łudziłam sie,że skoro przedszkole czynne jest tak długo to jednak będzie miał towarzystwo ....

Tymczasem chyba jednak będe musiała poszukac kogos, kto będzie odbierał go o 15-tej. Nie chcę,zeby dorastał ze świadomoscią, ze jest ... ostatni.

Czy moze się rozpędziłąm? Ma ktos doświadczenie w tym kierunku? Rady mile widziane

6 września 2012 , Komentarze (2)

Wiem, ze miało byc poniżej 99 alse ja uważam, ze i tak odniosłam sukces. 4 dni w delegacji, od niedzieli kolejne 4 i pod koniec września jeszcze 8. Kiedy mam o siebie zadbac? Uważam tylko,zeby pochłąniać więcej białak niz reszty. Wazne,że mimo wszystko minus :)

31 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Już drugi tydzień nie chodze na vacuum...

ale skoro codziennie jestem w domu ok 22 ponieważ sprzatam, maluje, sprzątam to ... wmawiam sobie, ze ruch podobny.

W niedziele jade na targi. Praca od 9-21, późne kolacje. Masakra. Myslę sobie, ze będe jeść sałatę ale ...kiedy człowiek ma cały dzień stres i nic nie je to ... wieczorem wcina coś ciepłego i szybciutko pada w łóżeczko(na szczęście zawsze wygodne bo hotel całkiem, całkiem). Nie myśli o stresie, kolejnym dniu tylko po prostu odrabia zmęczenie.

Już się boję, ze mój entuzjazm z powodu dwucyfrówki będzie krótszy niż myślałam.Pocieszajace jest to, ze jak wrócę to już do wiosny nigdzie się nie wybieram.

Oj chyba dziś dopadło mnie totalne, masakryczne zmęczenie.

Napiłabym się wódki albo pouprawiała seks 

Tymczasem... idę spać ;)

30 sierpnia 2012 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • :) chęć zmian, satysfakcja z dotychczasowych wyników, wzrastający komfort życia :)

30 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

ok. Wiem, zdaję sobie sprawę, jestem ŚWIADOMA, ze dla niektórych moja waga ciagle jest z Matrixa ale ...

dla mnie to SUKCES :) I obiecuje SOBIE i Wam, że będzie lepiej :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.