Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 października 2013 , Komentarze (4)


no dobra przyznam się :)
byłam wczoraj na botoxie haha

mam ostrzykniętą lwią zmarszczkę - na razie mimiczną

pani doktor - śliczna młoda, zadbana kobieta - pochwaliła stan mojej skóry i stwierdziła, ze absolutnie nie ma ona 31 lat... super :)

właściwego efektu mogę się spodziewać dopiero w sobotę, ale już dziś jest super - nie marszczę się mimochodem, zapraska się prostuje, czoło jest gładkie i napięte, brwi pięknie się unoszą, twarz jest radosna i rozluźniona...

polecam! :)










6 października 2013 , Komentarze (3)


życie nie znosi pustki :)

spędziłam genialną sobotę na ranczu z końmi i pewnym pasjonatem motoryzacji
jeździłam navarką po gigantycznym błocie, jadłam kiełbaski z ogniska, a wieczorem wytańczyłam się przy italo disco
jak jeszcze kiedyś napiszę, że zostanę sama, to mnie pierdolnijcie w łeb

jeden odchodzi, drugi przychodzi - i tak ma być :)








3 października 2013 , Komentarze (2)


nie umiałam nic poczuć, chciałam, ale potrzebowałam czasu
on nie chciał czekać

nie żałuję, bo nie chodziło o niego, chciałam, żeby ktoś był, a to nie w porządku
to nie był człowiek dla mnie
zbyt skomplikowany, a jak potrzebują kogoś, kto mnie zresetuje

brak mi bliskości, ale nie chcę jej za wszelką cenę

przez ostatnie miesiące chciałam być tylko z m. ... ale nie było nam po drodze - inne oczekiwania
uczę się dystansu - właściwie constansu

pracuję nad wyeliminowaniem emocjonalnego rollercostera - góra, dół, góra, dół
euforia - pustka...
jest mi trudno, ale daję radę - staram się dawać radę

emocje odnajduję w prędkości... innych na razie nie chcę
hmmm, chcę? ale nie umiem?

buduję siebie na nowo, choć cały czas się potykam

bezsenne noce, senne dnie...









29 września 2013 , Komentarze (2)

znowu źle, znowu nie dałam rady, znowu pustka...

odpuszczam






20 września 2013 , Komentarze (1)


qrwa nie umiem się znaleźć w dorosłym świecie

on jest na jakimś durnym obozie treningowym dla buddystów

mam zajebiste problemy w pracy

wszędzie łażę z telefonem, nawet do łazienki, a on tam medytuje i wysyła mi jakieś beznadziejnie nabożne smsy o tym jak bardzo czuje się we mnie spełniony
"przyjechałem tu, żeby być bardziej z tobą - jesteś moim umysłem, moim ciałem"

dostaję pierdolca
brak mi seksu i bliskości
gigantyczny poziom agresji

haha qrwa! dziewczynna buddysty! zajebiście pasuję!
fuck!

nie umiem, nie chcę, choć tak na prawdę chcę jak wszyscy diabli
 
nie daję rady - idę się urżnąć!

znowu dziś myślałam o końcu, ale szkoda by mi było rozpierdolić takie piękne auto










18 września 2013 , Komentarze (2)


po raz pierwszy od wielu, wielu tygodni jestem spokojna
ktoś mi powiedział, że mnie kocha

nie sądziłam, że to będzie takie proste
to cudowne, chociaż ja sama nie umiem nic poczuć
pewnie dlatego, że wiem, iż to nie ma najmniejszego znaczenia
dziś kocha, jutro przestanie

bardziej kręci mnie to, że jesteśmy bratnimi duszami i ciałami...
skupiam się na tym, żeby nie spierdolić i nie skrzywdzić







30 sierpnia 2013 , Komentarze (2)


w moim życiu mega wqrw

ale taki fajny - ogarniający, w żadnym razie nie dołujący

zaczynam kumać o co tu chodzi i bynajmniej nie jest to wiara, nadzieja i miłość

no dobra, miłość tak, ale amor, nie agape
życie jest fajne - boli, ale uczy

i warto przeżyć kolejny beznadziejny dzień pod warunkiem, że się czegoś nauczysz

pocieszające jest to, ze wszystko co mnie spotyka będzie już tylko przykre, otrzepię się i pójdę do przodu, wyciągając z tego maksymalnie dużo dla siebie
kurwa, nie boję się! po prostu jestem wściekła i dobrze mi z tym








13 sierpnia 2013 , Komentarze (4)


od pewnego czasu jestem w normalnym związku

facet mówi mi, że się we mnie zakochuje, wspólne zainteresowania, śmiech, przytulanie, gapienie się w oczy, seks jest fantastyczny

qrcze jeśli miałam to wszystko przerobić, żeby go spotkać - warto było!

tempo jest co prawda zabójcze - znam już połowę jego rodziny i przyjaciół, a w czwartek idziemy razem na chrzciny... ale jest fajnie i tak strasznie normalnie
dziś jadłam sobie śniadanie, czytałam książkę, on się kąpał, a później buziak i do pracy

bałam się, ze już nigdy nie będę tak żyła...

polecam wam wysportowanych informatyków - straszne świry, ale nie da się z nimi nudzić







31 lipca 2013 , Komentarze (4)


mam za sobą dziwaczny wieczór smsowej konferencji

z M. zwykły flirt, a raczej instant crush :)
z byłym coś, czego nie umiem nazwać

mocno surrealistyczne
najlepsze jest to, ze poczułam, że M. zasługuje na lojalność...





wiem, że czyta to osoba za złamanym serduchem - czekaj spokojnie na dzień, kiedy poczujesz, że już nie chcesz wracać i odbudowywać
bo ten dzień przyjdzie i poczujesz się fantastycznie :)

 

27 lipca 2013 , Komentarze (3)


muszę przyznać, że czuję się jak wypuszczona z klatki
już tu o tym pisałam, ale tak jest i to bardzo, bardzo

mam wrażenie, że świat składa się głównie z atrakcyjnych trzydziestoparolatków

w ogóle człowiek powinien zaczynać chodzić na randki po trzydziestce :)
nie masz już problemów z kasą, furą, wolną chatą... żyć nie umierać

stary też coś jakby się ocknął, w każdym bądź razie jest w niezłym szoku, że już nie płaczę po nim

jak widzicie - moje ego zostało mocno podbudowane w ciągu ostatniego tygodnia hihi :)

aaaa i jeszcze - jeśli zastanawiałyście się kiedyś nad laserem czy endermologią - nie wahajcie się i idźcie

dwa lasery i sześć endermologii czyli połowa serii to minus 6 cm w pasie :)
howk! wasza łamaczka męskich serc :)






© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.