Ulubione

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Jestem jaka jestem i to mnie nie cieszy

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6131
Komentarzy: 16
Założony: 23 września 2008
Ostatni wpis: 9 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niuniaw1984

kobieta, 40 lat, Wodzisław Śląski

163 cm, 88.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: piękny wyglad juz w wakacje

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 listopada 2014 , Komentarze (7)

Buuu, tydzień ćwiczeń a ja nic nie schudłam, żadnych mniejszych wymiarów, tylko jeszcze większe. I jak sie tu nie załamać, Jak po tygodniu nic się nie zmieni, to znaczy ze to wszystko jest do d... i rezygnuje, Najwyraźniej jest mi dane wyglądać jak "świnia". 

Na to wygląda że nic mi się nie udaje w tym życiu :(

14 stycznia 2013 , Skomentuj
Kolejny dzień za mną, to już tydzień, jak ćwicze na orbitreku z angielskim he he. No nie licząc tych dwóch dni przerwy... ale to nic.... byle tak dalej 

13 stycznia 2013 , Skomentuj
Hejka ludziska

Narazie się trzymam, kolejny dzień na orbitreku, teraz jeszcze 60 brzuszek i przed snem tyle samo. Byle tak dalej, byle bym nie zrezygnowała, a może w przyszłym miesiącu jeszcze się zmobilizuje na tyle samo brzuszek rano. No chyba że znów oleje sprawe, ale mam nadzieję że tym razem wytrzymam i że do lata będę ważyć duuuuużo mniej. Tak bardzo bym chciała ;)

12 stycznia 2013 , Skomentuj
Dwa dni przerwy i znów wskoczyłam na orbitrek. Jakoś nie miałam czasu przez te dwa dni a po godzinie 20 nie mogę już jeździć bo w domu już niektórzy domownicy śpią, a sprzęt robi troche hałasu. A dziś tylko pół godziny, strasznie bolą mnie stopy, cały dzień na nogach, nie byłam wstanie przejechać kolejne pół godziny, ale jutro sie poprawie :) 
Pozdrawiam wszystkich

9 stycznia 2013 , Skomentuj
Kolejny dzień za mną i kolejna godzinka na orbitreku :) Byle tak dalej, do tego 60 brzuszek, no i jeszcze raz tyle przed snem. Mam nadzieje że się nie z nie chęce. A u mnie to bardzo prawdopodobnie. Żeby tak jeszcze przestać jeść kolacje. Nie wiem czy wy tak macie ale jak wieczorem wchodze do kuchni to zaraz jestem głodna. 
Dziewczyny macie jakiś dobry sposób na nie podjadanie ?  

8 stycznia 2013 , Komentarze (2)
No to zapuściłam się kompletnie, ważę znów 85kg... normalnie cudo... nic tylko popaść w depresje. Ale od wczoraj wskoczyłam na orbitrek. Godzinka jazdy i 120 brzuszek. Mam nadzieje że coś pomoże. 
Wczoraj miałam napad i założyłam mp3 z kursem " Blondynka ja językach" i wskoczyłam na orbitrek, nie wiedziałam kiedy a godzinka przeleciała. Dwa w jednym, godzinka wysiłku umysłowego i fizycznego. Nie dość ze spaliłam parę kalorii to jeszcze nauczyłam się kilku wyrażeń po angielsku. 
Mam tylko nadzieję że nie będzie to kilku dniowe, tylko zostanie na dłużej. W kwietniu mam zamiar przejść ponownie na dietę "Dukana " , to przynajmniej wspomoże walkę z kilogramami i mam nadzieje że w lato nie będę się wstydzić założyć krótkiej spódniczki. 
Pewnie zastanawiacie dlaczego dopiero w kwietniu... z powodu finansowych, w okresie zimowym kiepsko u mnie z kasą, za to od marca zaczynają się lepsze wypłaty. A wiec dziewczyny i chłopcy trzymajcie za mnie kciuki

12 kwietnia 2012 , Komentarze (2)
hejka
Znów zaczynam walke z nadwagą, Tym razem ograniczam sie z jedzeniem, staram sie nie jeść chleba i ziemniaków. A po za tym kupiłam sobie kijki i chodzimy z siostra na tzw walking trekking. Po dwóch dniach nie czuje nóg, a raczej czuje  wszystkie mięśnie. Jutro jade na areobik. Zobaczymy co będzie i czy mi się uda. Bardzo bym chciała..

8 września 2011 , Skomentuj
Dzień trzeci, póki co nie czuje głodu i nie ciągnie mnie do slodkiego. Z doświadczenia wiem że to są najgorsze dni. Pierwsze trzy dni. Potem już w miare z górki. Jeszcze siedem dni proteinowej, a potem na zwiane co trzy dni z warzywami. Zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieje że mi się uda.
Już raz mi się udało zrzucić z 85kg do 66kg w ciągu pół roku. Teraz mam 10 kg mniej więc myśle że uda mi sie osiagnąć tą wymarzoną wagę.
Mobilizuje się jeszcze do większego ruchu. Oczywiście na basen jeźdze, bardzo nie chętnie. Nie lubie się paradować w stroju kąpielowym. Ale siostra nie daje mi żyć. No coż... niby dobrze :)
Pozdrawiam

6 września 2011 , Skomentuj
Hejka

Mam za sobą pierwszy dzień mojej diety. Myślałam że będzie mi trudno wytrzymać, Pamiętam jak zaczynałam ją pierwszy raz, pierwsze trzy dni były najtrudniejsze. Ale ten nie był taki trudny. Ciekawe jak przeżyje dzisiaj.
Pozdrawiam  :*
Trzymajcie kciuki

4 września 2011 , Skomentuj
Witam

Postanowiłam wrócić do diety Dukana. No to od jutra zaczynam. Koniec ze słodyczami itp. Trzeba coś ze sobą zrobić.
Trzymajcie ludziska kciuki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.