WRRRR
Waga stoi!!!
Dziś się ważyłam i 75 kg!!! Szczerze myślałam, że coś zjechałam. Ostatnio dietkowałam a nawet ćwiczyłam. A tu guzik! Strasznie mnie to zdołowało. Zawsze jak miałam jakieś wahania czy przestoje to albo było przed @ albo po prostu czułam, że woda zatrzymała mi się w orgniźmie. Nie wiem. Podcięło mi to skrzydła, i to bardzo! No ale cóż, trzeba jechać dalej i nie poddawać się. Obraziłam sie na wagę :-D
Paska nie zmieniam, w końcu będzie 74 kg i mam nadzieję, że nawet dużo mniej! Zobaczymy!
Jutro wyjeżdżam na szkolenie na 3 dni. Więc ćwiczenia odpadną no ale mam nadzieję że będę się pilnować z dietą.
Pozdrawiam Was gorąco!!! Buziaki!!!
:)
Cześć!!!
Wracam do normy! Tzn przestałam żreć:-) Jeszcze nie dietkuje jak z miesiąc temu ( musieliśmy rozpocząć sezon grillowy) ale jest dobrze! Pilnuję się i szczerze od razu czuję się lepiej.
Dziś ważyłam się - nadal 75 kg, ale nie zmieniam paska wagi. mam nadzieję że za tydzień będzie aktualny, albo będę musiała zmienić na mniej :-)
Wracam powoli do ćwiczeń. Na razie tylko jest to twister i brzuszki, ale jeszcze nieregularne. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jedno jest pewne wraca mi zapał i nowa siła do walki z oponkami :-) Mam nadzieję że to nie słomiany zapał :-) NIC NA SIŁĘ!!!
Pozdrowienia i buziaki gorące!!!
HE
Cześć!!! Przed chwilką czytałam moje wpisy....ale ja miałam motywację!!! Gdzie ona umknęła? Przymierzałam dziś strój kąpielowy - dwuczęściowy, który nosiłam chyba z 2 lata temu - no jeszcze troszkę, nie jest źle ale zawsze może być lepiej!
Najgorsze jest to że nie ćwiczę, fakt że jest cieplej i więcej jestem na dworze to i ruchu też mam więcej. Ale jednak. Zaczęłam robić brzuszki, ale zapominam o nich. Od trzech dni wyciągam stepper i twister ale wyciągnąć nie mogę. Dobrze, że chociaż dietkuję, może nie tak jak na początku, ale jednak.
Nie wiem, dopada mnie jakaś chandra, czuję się zmęczona i mogłabym cały czas spać (co u mnie jest bardzo dziwne). W ogóle mam jakieś uczulenie. Brak witamin i osłabiony organizm??? Może to przesilenie wiosenne? Na taki stan najlepszy jest ruch! ALE MI SIĘ NIE CHCE I JUŻ!!!
No cóż niem co się tu żalić, tylko brać się do roboty!
Pozdrawiam Was gorąco!!!!
:)
Hej!!!
Jak Wasze dietki? Ja nadal grzeszę, nie mogę wziąć się w garść i "przestawić". Nie jest jednak źle, po dzisiejszym ważeniu wychodzi 75 kg. Ale mi waga skacze. Te 77 w poprzednim tygodniu zawdzięczam m. in. temu że zbliżały się te kobiece dni. No już po woli wszystko wraca do normy. Jest mi na prawdę ciężko. Rano jestem gotowa walczyć, trzymam dietę ale jak przychodzi wieczór - masakra! Jak nie zjem to wyżywam się rodzinie. Jestem tak nerwowa, sama aż się dziwię. Muszę zacząć ćwiczyć, bo inaczej czuję, że będzie źle. I nawet gdy sobie sama tłumaczę, że tyle osiągnęłam, szkoda tego zaprzepaścić, to nie pomaga. Mam chyba rozdwojenie jaźni :-D Jakby inna osoba we mnie była i szarpała się z ta "dietetyczną osobą". Tak właśnie kończyły się moje diety. Gdy schudłam odpuszczałam sobie i z powrotem tyłam. Myślę, że teraz tak nie będzie i kryzys minie. Mam w końcu Was i Wasze wsparcie, za które dziękuję gorąco!
Będzie dobrze! Biorę się za siebie! Do celu mam jeszcze daleko!
Aha wstawiam zdjęcie ze Świąt, żeby mnie motywowało:-D i ostrzegało że niedługo mogę nie wejść w ta sukienkę :-D
Pozdrawiam Was serdecznie! Buziaki!!!
Wrrrr
Ważylam się przed chwilką. Wyrzucę wagą coś czuję :-) Wchodzilam 4 razy i za każdym razem bylo inaczej . Przyjęłam że waże 77 kg, bo to mi pokzało 2 razy. No mialam cichą nadzieję że tyle nie będzie. No ale czego sie spodziewałam??? Skoro żrę???? Nie jest źle, zawsze może byc gorzej! Ale biorę się ostro, muszę bo waga zostanie a nawet podejrzewam wzrośnie! Teraz to moglabym nie jeśc, ale jak przychodzi wieczór to normalnie opanowałabym konia z kopytami!!! GDZIE MOJA SILNA WOLA???? ŁEEEE
No nic! Nie ma co płakać tylko brać się za siebie!!!
Buziaki!!!
ŁEEEEE
Hej! Jak się trzymacie? Ja źle! Jestem głodna i jem, wkurzona na cały świat (bez kija nie podchodź). W ogóle zbliża się @ i czuję się strasznie ociężała, normalnie okropnie. Nie myślałam że tak mi będzie ciężko. Ale jak dopada mnie głód to nie myślę że już tyle zjechałam i szkoda tego zaprzepaścić - po prostu jem i jem i jem. STRASZNIE! Proszę nagadajcie mi na rozum, bo nie daje rady opanować się. Najgorzej jest między 18 a 21 jadłabym bez opamiętania.Pomocy!!!
Pozdrawiam!!!
:)
Cześć dziewczyny!!!
Jak trzymacie się po świętach??? Ja oczywiście skorzystałam z udzielonej sobie dyspensy i .....wiadomo. Nie było strasznie, nie przesadzałam jakoś z jedzeniem. Ale najgorsze że najbardziej jeść mi się chciało ( i nadal chce) wieczorem.No ale w końcu były święta. Niestety minęły i czas wrócić do naszej walki.... A mi się tak nie chceee...
W tym tygodniu się nie ważę, żeby się nie dobić ;) Postaram się przez ten tydzień doprowadzić do ładu. Zobaczymy... Czas najwyższy wrócić też do ćwiczeń, już muszę bo na brzuchu fałdki nikną ale zostaje skóra. No nic na siłę :-D
Pozdrawiam poświątecznie!!! Buziole!!!
:)
Witam Was!!! Wczoraj ważyłam się i.........74kg. Waga stoi. W sumie to tak podejrzewałam. Grunt że nie jest więcej. Teraz wiosenka - więcej czasu spędzam na dworze więc będzie ok.
Myślę o czym innym.... a mianowicie o świętach.... Dla mnie to będzie prawdziwy egzamin z z siły woli. Już zapowiedziałam że nie upiekę żadnego ciasta! Ale mnie tu proszą, więc co? Muszę! No ale ciasto jak ciasto a inne rzeczy? Postanowiłam że jeśli zjem za dużo to trudno - udzielam sobie dyspensy, ale takiej częściowej, nie żeby się zaraz objeść czy co. No zobaczymy!
Ostatnio strasznie chce mi się słodyczy, okropnie! Jem płatki, lepsze to niż czekolada chyba. Normalnie brak mi cukru. Mam tez apetyt na mięso. Normalnie mogę jeść w kółko. Może to przesilenie wiosenne? Oby szybko mi przeszło. Nadal nie ćwiczę. Do świąt daruję sobie- przy sprzątaniu też palę kcal.
Ogólnie wiosenka w końcu przyszła i jest super! Do pracy jeżdżę rowerem. A czas mi tak leci- - jak szalony! Teraz też zaraz idę! Zajrzę do Was potem! Pozdrawiam Was wiosennie!!! Buziaki!!!
HURRAAA!!!!
Dziś waga pokazała 74 kg..... Bardzo się cieszę, ale jednocześnie martwię, że waga mi się popsuła.... No takie skoki jak ja mam? raz 2 kg więcej raz 3 mniej.... Czasem tak bywa - to fakt.... Cm też mi troszke ubyło, ale 1-2. No nic będę się cieszyć a co ? Ostatnio wkoło słyszę same komplementy: Jak ja ślicznie wyglądam, jak schudłam... Nikt nie wierzy że ważę 77 a teraz 74 kg, każdy myśli że mniej... Bardzo mi miło z tego powodu....a jaka dodatkowa mobilizacja? Postanowiłam wrócić do ćwiczeń - zobaczymy - dziś zaczynam...
Aha apropos błonnika - jest super! Na serio przy regularnym jedzeniu działa na mnie (może dlatego te 3 kg mniej?). Polecam! Ale ten w proszku - do tabletek nie mam przekonania! Ten w proszku na początku ciężko przechodził mi przez gardło (biorę 2 łyżeczki dziennie z wodą) ale już ok. Tak więc ogólnie bardzo się cieszę, ze spadku wagi, znów wraca mi motywacja do ćwiczeń i jest ok. Oby ten stan utrzymal się jak najdłużej, czego sobie i Wam, moje kochane życzę ;-)
I jeszcze wstawiłam aktualne zdjęcie , w te spodnie 3 miesiące temu nie wchodziłam wcale...brrr.
Hej!
Dziś waga pokazała 77 kg! Bardzo się cieszę, bo tak się bałam! Po tym ostatnim skoku nie wiedziałam co może być! Paska nie zmieniam - czekam aż będzie poniżej 76. Kupiłam sobie błonnik w proszku. Podobno reguluje pracę jelit. Nie wiem ja się czuję wzdęta jak krowa po liściach :-D Może któraś coś mi napisze o nim? Fakt, że jak łyknę łyżeczkę to normalnie mam pełno w żołądku. Zobaczymy czy jakoś zadziała na mnie. Ćwiczyć nie ćwiczę ale latam do pracy piechotką, co przy ostatnich wiatrach jest wysiłkiem :-) Pozdrawiam Was dziewczyny!!! Całusy, buziaczki itp. itd. :-D
body {
background: #FFF;
}