Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą trzech urwisów ( 8, 6 i 3 lata) i to właśnie ciąże stały się powodem mojej nadwagi aczkolwiek nie tylko.... Przed dziećmi moja waga była idealna. A teraz zajmując się dziećmi, firmą i prowadzeniem domu nie jest łatwo pozbyć się tych zbędnych kilogramów. Ale... Przyrzekam sobie że tym razem dojde do celu... choćby ... nie wiem co!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11601
Komentarzy: 173
Założony: 5 lutego 2009
Ostatni wpis: 26 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
888aleksandra888

kobieta, 36 lat, Zamość

170 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2014 , Komentarze (6)

Witajcie! Na szczęście moja waga też spada! Nie ma mnie tu ostatnio, nie mam czasu ale dietę trzymam nie nagannie...(no prawie) Z ćwiczeniami różnie ale staram się chociaż 20 minut podeptać na steperku, to takie minimum. 

Ostatnia niedziela to był... dzień rozpusty... Po ponad miesiącu bez cukru, najadłam się słodyczy... czekolada, michałki, ciasto czekoladowe i chatka puchatka, eh! Jak mnie potem mdliło(wymiotuje) i niesamowity ból brzucha... Jedna rzecz jest na plus. Od słodyczy skutecznie mnie odrzuciło i może dopiero na Święta skuszę się na kawałek sernika albo piernika...

Od kilku dni na moim talerzu przeważają  jajka w różnej formie i mięsko. Jakoś przejadłam się warzywami. Narazie postawiłam na białko...z kiszonkami (ogórki, kapusta i papryka konserwowa) Pasuje mi takie menu, do świeżych warzyw na pewno wrócę niebawem. 

Nie mam już za bardzo o czym pisać... mam cichą nadzieję, że pod koniec tego tygodnia ujrzę na wadze 7...z przodu. Dzisiaj było 81,1... 

Trzymajcie się moje Kochane!

17 listopada 2014 , Komentarze (1)

Cześć Moje Robaczki! Nie było mnie tutaj przez tydzień, nawet nie wiem kiedy to zleciało... i nawet nikt za mną nie tęsknił...

Nie miałam na nic czasu ani siły, dopadła mnie jakaś cholerna chandra... Ale nie, nie myślcie, że sie poddałam, co to, to NIE! Dietowo dosyć dobrze aczkolwiek w weekend było już baaaardzo blisko do sięgnięcia po zakazane rzeczy... (tort)(hamburger)(czekolada) 

Resztkami sił odmówiłam sobie... Jednak świętowałam wczoraj pierwszy miesiąc mojej mordęgi o lepszą siebie i uczciłam ten malutki sukces galaretką... Zrobiłam dzieciakom galaretki w śmietanie, takie, a la ptasie mleczko ... tylko strzeliło... (!) no i ja skosztowałam, nie powiem... ale potem pojawily się wyrzuty sumienia...

 Podsumowując ten miesiąc na diecie to ogolnie jestem zadowolona chociaż chciałabym zgubić wiecej... wiem 6 kilo to i tak dobry wynik... ale mi się dłuży jak nie wiem co, czuję jakbym od zawsze była na diecie... niech te tygodnie lecą szybciej...

dzisiejszy dzień zaczełam od owsianki, ze słonecznikiem, granatem i żurawiną, potem była przekąska, kanapka z twarożkiem i ogórkiem, parę plasterkow wędzonego sera, na obiad bedzie cieciorka z kurczakiem i warzywami a na kolację się zobaczy... 

Planuję dzisiaj duużo poćwiczyć, do 13 mam całe mieszkanie tylko dla siebie...

Pozdrawiam Chudzinki

10 listopada 2014 , Komentarze (10)

Witajcie w poniedziałek! Te reklamy to jakaś plaga, wpienia mnie to! Nie dość, że wcianają się na górze i zasłaniają wszystko, to jeszcze nie można tego ustrojstwa wyłączyć.... WRRRR! Co prawda mój komputer ma już swoje lata, działa jak działa i wiele przeszedł ale to, to już przesada!!!  jestem wkurzona! AAAAaaaaa! ! ! 

No już mi lepiej... Chciałabym podzielić się z wami moją wczorajszą aktywnością... chociaż pogoda nie zachęcała, mgła, mokro i szaro ja postanowiłam wyjść spod koca, ku niezadowoleniu męża... i poszłam na rower, ehhh! pedałowałam ponad 70 minut, zrobiłam jakieś 17 km, potem jeszcze skakanka 460 obrotów, troszkę brzuszków i rozciąganie, oooo jak mi się dobrze spało! Mówię wam! Na wadze uparcie utrzymuje się 83, to nic poczekamy...

Dzisiaj też planuje rowerek aczkolwiek moje siedzenie jeszcze odczuwa wczorajszą wyprawę...:D to nic, najwyżej podłożę poduszeczkę...8)

Dzisiaj poniedziałek, pogoda nie za bardzo, w sprawach firmowych lipa ale ja mimo wszystko mam jakiś taki dobry humor! dziwnie podejrzane, nie?

Dieta myślę, że dobra, dziewczyny zasugerowały, ze za mało jem, więc wczoraj dorzuciłam  więcej owoców, ogólnie bilans wychodzi mi na jakieś 1300-1500 kcal, czy to za mało??? Kiedyś odchudzałam się na 1000 kcal... wynik -16 kilo z czego jakieś 5 wróciło... a potem ciąża... Teraz już nie zamierzam rodzić, schudnę do tych 60 kilo i tak ma już zostać... to moje plany i marzenia czy i się uda? Tego nie wiem ale będę się bardzo starała...

Pora na przekąskę... zjem to co na śniadanie czyli pastę jajeczną z serkiem wiejskim i cebulą na bułeczce do tego jakiś owoc, 

Papatki Moje Szczuplutkie!

9 listopada 2014 , Komentarze (3)

Gość w dom... Bóg wie po co... :D  

witajcie Moje Nocne Marki! właśnie skończyłam zmywać naczynia po towarzyskim spotkaniu... eh! sprzątanie przed gośćmi, sprzątanie po gościach... nie byłoby w tym nic złego, gdybym nie była diecie! Cholera! Musiałam się bardzo opanować i przypilnować, żeby się nie nażreć jak świnia... ale tak jak obiecałam, nie zrobiłam tego, jadłam same lekkie sałatki, żadnego chleba ani słodyczy a ta strucla z porzeczkami stała koło mnie i tak pachniała... o matko, powiedziałam francy: NIE! wypiłam co prawda z 5 kieliszków ale rozeszło się po kościach ( może raczej sadełku...), zapijałam sokiem i wodą, zgrzeszyłam paroma paluszkami i  orzeszkami ziemnymi. 

Żałuję że w dzień nie poszłam poćwiczyć, ale niestety nie było czasu. Teraz u  mnie rozpadało się na dobre... a w dzień było tak pięknie i cieplutko (19~stopni), no nic jutro, odrobię, pójdę na kije w kaloszach... Zmykam Mróweczki bo już padam na twarz , już pierwsza godzina, eh czas leci! dobranoc i aktywnego weekendu, paaa!(pa)

7 listopada 2014 , Komentarze (6)

Witajcie! Dzisiaj mija 3 tygodnie mojej walki z nadwagą, spadło 5 kilo, chyba trochę za dużo na tak krótki czas, no nic, powinnam się cieszyć a nie zamartwiać...

Te 3 tygodnie to czas bez jakichkolwiek słodyczy (z tego jestem najbardziej dumna) zwykłego chleba, smażonego jedzenia ani żadnych śmieciowych dodatków.

Jak widać moje samozaparcie jest na wysokim poziomie, nawet mama zauważyła ,,ale ty jesteś uparta,  zupełnie jak ojciec... :)" próbowała mnie złamać naleśnikami, ale NIC Z TEGO! 

Dieta nienaganna, aktywność hmmm... coraz lepsza... ostatnio pokochałam skakankę, po 35 minutach roweru, na skakance 415 obrotów, do tego maszobieg...i  lało się ze mnie... W domu jeszcze brzuszki, nie wiem ile bo nie liczyłam, ale robiłam dokąd mogłam i padłam...(pot)

dzisiejszy jadłospis:

ś.owsianka na wodzie plus siemię, słonecznik, jagody goji, żurawina, banan

p.... kawa... (!)

o. miska kapuśniaku (mój eksperyment, dobre)

p. jabłko, wafle ryżowe

k. konserwa rybna (śledź w pomidorach) z cebulą, chleb żytni bardzo ciemny

Coś czuje, że to może mi nie wystarczyć, jeśli tak będzie to poprawię jeszcze miską kapuśniaku. Uwielbiam kiszoną kapustę... 

Wczorajszy dzień upłynął mi pod znakiem szpinaku, był na obiad z kaszą gryczaną i serem feta i na przekąski z waflami ryżowymi i pomidorem. To tyle na dzisiaj, ściskam was Kochane moje! Trzymajcie się chudo...:*

4 listopada 2014 , Komentarze (2)

Dobry wieczór Kochane! Nie mam dużo czasu, bo padam na twarz. Miałam bardzo aktywny dzień. Porządki w garażu... Jeśli chodzi o ćwiczenia to było ok.30 minutek rowerem, dosyć szybko, uda paliły... potem skakania na przemian z marszem, wróciłam do domu trochę spocona...

Dieta jak co dzień, nie  naganna... 

S.jaja na cukini i cebuli, posypane otrębami i słonecznikiem

P. Jabłko 

O. Dokończyłam śniadanie plus kasza gryczana, pomidor, papryka, pół pomarańczy

P.pomarańcza, jabłko

K.sałatka:tuńczyk,fasola gotowana,cebula,ogórek kiszony. 

To tyle, wydaje mi się, że trochę za mało... nie miałam potrzeby jeść.... nie czułam  głodu, dziwne...

No nic spadam Żabeczki moje kochane, bo już ledwo kłapie, spokojnej nocki, pa!

3 listopada 2014 , Komentarze (5)

Witam Moje Piękne! Jak tam u was po uroczystościach na cmentarzach? Podjadanie było? Pytam, bo takie okazje sprzyjają siedzeniu przy stole po powrocie z cmentarzy, gorąca herbata, obiad, ciasto, coś dla żywych... Ja mimo spotkań, trzymałam sie regulaminu... i chociaż mama upiekła mega sernik nie skusiłam się, uf! Nie żałuję! Dieta nienaganna! Co do ćwiczeń, z tym gorzej... Dopadła mnie @... jak ja nie cierpię... :< 

Aczkolwiek w sobotę trening interwałowy przetestowałam (marsz, bieg, skakanka) i byłam bardzo zadowolona, jeszcze długo po nim czułam jak mięśnie pracują, jak mój metabolizm pracuje... dobre! tak, tylko jeszcze dzisiaj czuje zakwasy w okolicy piszczeli... ale co tam! 

mój dzisiejszy jadłospis:

ś. jogurt, banan, otręby gryczane

p.jabłko, kilka suszonych śliwek

o. kasza gryczana, kurczak, ogórek kiszony, cebula (taka zapiekanka), plus papryka konserwowa, buraczki (ćwikła)

p. pół granatu

k. jeszcze nie wiem ale myślę o bułce ziarnistej z serkiem paprykowym

Waga się zbuntowała i na razie stoi... wredna! 

Sciskam Żabki. Może jeszcze zajrzę do was wieczorkiem

31 października 2014 , Komentarze (10)

No i poszło dwa tygodnie, efekt? na razie 4 kilo w dół, cieszę się... aczkolwiek jestem w rozterce, chciałabym pożegnać więcej tych kilogramów... Widzieć rezultaty już teraz...Wbić się w moje za wąskie spódnice...eh! Wiem, to nie zdrowe, nie naturalne, zbyt szybki spadek jest niestabilny itd. Trzeba czasu! Trzeba zacisnąć zęby i poczekać... Marzy mi się wiosna! A tu do Bożego Narodzenia jeszcze kupa czasu... Obliczyłam sobie, że do Sylwestra powinnam osiągnąć połowę sukcesu. Będzie pięknie!

mój dzisiejszy jadłospis:

ś: sałatka: dwa jaja na twardo, ćwiartka cebuli, 2 łyżki buraczków (tartych,gotowanych), łyżka otrębów owsianych, polałam odrobine jogurtem,sól, pieprz

p:jabłko, wafel ryżowy

o: makaron razowy, szpinak z czosnkiem, 1/3 puszki czerwonej fasoli, kilka kostek fety, nie pokonałam całej porcji

p: dokończe obiad :)

k: jeszcze nie wiem ale myśle o tuńczyku z jajem i cebulą 

Dla poprawy nastroju wstawiam fotkę z wakacji... eh jak ja chce lato!!! Zieleń!!! Zdjęcie byłoby OK gdyby nie moje potężne udziska...jestem na nim z moimi ponad programowymi kilogramami... w następne lato nie bedę zakrywać twarzy...

Obecnie w te spodnie cięzko jest mi się zapiąć... ale to się zmieni ... obiecuje!!!

Biegne teraz na cmentarz... buziaki mróweczki..

30 października 2014 , Komentarze (3)

Vitalijki moje Kochane! Wpadłam tylko na chwilunie żeby naskrobać mój jadłospis i pochwalę się, że dzisiaj ponad 60 min ĆWICZYŁAM, oj był ogień, stepperek, hula hop, kawałek total fitnesu Ewki i mel B na brzuch... obawiam sie zakwasów jutro ale co tam...

Mój jadłospis dzisiaj to

ś: owsianka na wodzie (siemię, słonecznik, otręby)

p: kilka winogron, jabłko

o: mintaj grilowany, kapusta kiszona z marchewką

p: jogurt naturalny, parę truskawek (mrożonych), otręby, pół łyżeczki miodu <== Pycha!, wafel ryżowy

k: ogórek kiszony, kawałek kiełbaski swojskiej

Zmykam Żabki bo już mnie gnie na sen... dzisiaj chłopaki śpią u mamy więc czytanie mam z dyńki... 

tylko, że mężusia też dzisiaj nie ma...(szloch)

28 października 2014 , Komentarze (4)

Witajcie! Jestem przerażona moim nowym odkryciem... Wiedziałam o istnieniu cellitu na moich udach pośladkach brzuchu, etc. ale z przerażeniem znalazłam go również na moich bicepsach, jestem tym zbulwersowana... znacie jakieś sposoby, nie wiem ... ćwiczenia żeby pozbyć się wroga??? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki. Słyszałam o zbawiennym działaniu chudego twarogu w diecie, odnośnie cellulitisu. Słyszałyście coś o tym czy to kolejny mit?

U mnie dietowo wspaniale ale nie odnotowuję ani nie czuję wyraźnych spadków ani na wadze ani w cm... Może to ta obrona organizmu...? Orientujecie sie po jakim czasie organizm broni się przed spadkiem masy? Bo coś takiego też obiło mi sie o uszy...

W sumie nie powinnam liczyć na znaczące spadki przecież to dopieero 2 tydzień...

No nic przeczekamy...

Mój jadłospis dzisiaj:

ś. owsianka na wodzie+ słonecznik, siemię lniane, otręby gryczane, na słono

p. placki z soczewicy (mój kolejny wynalazek ;)) surówka z marchewki i jabłka

o. konserwa rybna (filety śledziowe w pomidorach), kawałek bułki ziarnistej

p. kawałek grejpfruta

k. sałatka grecka (mix sałat, ser feta, parę oliwek, kuku, pomidor, fasola, cebula <===UWIELBIAM

No to by było na tyle kawy już nie wliczam ...

Co do aktywności, to coś tam ruszyło, zrobiłam chociaż te 20 min na stepperku, na więcej nie mam czasu a jak już go mam to jest grubo po 23...

Zmykam bo czytanie dzieciom na mnie czeka.... ściskam was, paa!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.