Hello misiaczki
Jest juz pozno a ja siedze jak balon bo moja wspollokatorka szkotka zrobila dla mnie kolacje byla co prawde dietetyczna ale nie bylam glodna a ja juz o tej porze nie jem ale glupio mi bylo odmowic. jutro to chyba nic nie zjem z tego wszystkiego. ona jest bardzo mila i to milo z jej strony ze moje dzieci beda mogly tu zamieszkac na troche ale musze jej wytlumaczyc ze ja o tej porze nie jadam. Moja mam bedzie do 13 lipca to bede biegac i musze zrzucic ten balast a potem jakos musze wykombinowac czas na biegi bo to dla mnie najlepsze na schudniecie.Musze schudnac i basta. Wam tak ladnie wszystko wychodzi tylko ze mnie taki nieudacznik. Musze sie wziac za siebie. Do tej pory pracowalam po 12 godz dziennie ale jak beda dzieci to juz bede miala wiecej wolnego czasu. Zycze wam spokojnej nocki.
Dzien doberek slonca
O matko ledwo sie zwleklam z loza dzisiaj. Nawet nie weszlam na wage tylko szybka toaleta i biegiem do pracy bo mam 5 min drogi. 12 godz dziennie daje mi we znaki. mam juz dosc. marzy mi sie odpoczynek. Dzis przewiduje dietkowo ok narazie cwiczen brak bo ledwo zyje o 20.30 jak jestem w domu bo zanim to wszystko spisze i zamkne i doczlape sie to jest ta godz potem, rozliczenie i juz 21 masakra. Jakas kapiel i trzeba isc spac . W pracy nie ma ruchu to moge do was pozagladac i poczytac. Rano zas musze byc juz za pietnascie osma i tak mija kazdy dzien tylko w niedziele od 9 do 17 to troche oddechu. Ale jak maz przyjedzie to juz nie bede pracowac chyba ze bedziemy wymieniac sie na zmiany czasami jak bedzie zmeczony bo przeciez ktos musi zajac sie dziecmi.Maja wyjechac 1 lipca przenocowac sie u cioci w belgii i w aberdeen dotrzec na 3 lipca. Juz nie moge sie doczekac. To tyle. Pozdrawiam
Czuje sie lekko i powabnie po sniadanku
A byly truskawki ze smietanka light to prawie jak jogurt naturalny. Dzis sie nie zwazylam bo nie mialam czasu rano troche przysnelam. W pracy calkowita lipa od wczoraj. Ruchu zero a to sprawka pogody z reszta zaczal sie sezon urlopowy a teraz to taki cichy okres do konca sierpnia na myjni. Jak ja tu wytrzymam do 20. O matko. Dzisiaj zakladam za ma byc dzien owocowy to moze waga drgnie wreszcie i trzeba ruszyc tylek do cwiczen i to napewno bo bez tego to ani rusz. Pozdrawiam i zycze milego dnia.
Witam sloneczka kochane
Tu w Szkocji wstretna aura. Wieje i od czasu do czasu leje. A w Pl jak rozmawiam z mezem to macie fajnie. No ale nie da sie miec wszystkiego naraz. Waga dzisiaj z rana 94,2. Ale nie zmieniam paska. Dopiero jak ujrze 93 to wtedy to uczynie. Sniadanko zjedzone. Poltorej grahamki z serkiem i troche wedzonego lososia. Mmmpycha. Co za krolewskie sniadanie. I do tego kawka z mlekiem chudym. Nie wiem co bedzie na lunch ale cos wymysle. dzis na myjni totalny bezruch a to dlatego ze nie ma pogody. Jak tak dalej pojdzie to nie zarobie nawet na pracownika. Czekam z utesknieniem na dzieciaki maja byc kolo 1 lipca. Maz robi dzis zakupy juz ktore wezmie ze soba te suche a te typu nabial i wedline pozniej przed wyjazdem. Maja spac u cioci w Belgii bo do nas jest 2700 km a dla dzieci to za meczace. Choc maz sam przejechal do PL on to hardcore. Pozdrawiam was chudzinki i zycze milego popoludnia a ja przechodze do przegladania pamietnikow jak nie mam co robic . Buzka
23 czerwiec
Witam was kochani moi. To ze nie pisze to nie znaczy ze nie pisze komentarzy i nie podczytuje was. Waga u mnie miedzy 93 a 95 rano zazwyczaj mniejsza. Czyli przez mc nic sie nie zmienilo. Grunt ze stoi w miejscu ale nie o to chodzi bo ja chce zeby spadala. I powiem wam ze motywacja mnie nie odchodzi. Musze schudnac i tyle. Wiem ze bylam juz blizej celu ale slaba psychicznie gdzies sie pogubilam. Po waszych osiagnieciach widac ze mozna jak tylko sie chce tego. I ja sie pilnuje i kg musza zaczac spadac. Obiecuje ze czesciej nie tylko bede podczytywac ale i pisac w ten sposob bede sie motywowac i podawac wage. Pozdrawiam i zycze spokojnej nocki. AAA zapomnialabym moje dzieciaczki przyjezdzaja za tydzien nie widzialam ich 3 mce nawet nie wiecie jak tesknilam. Moj maz po nich pojechal. Wreszcie bedziemy razem.
witam po dlugiej przerwie
Dawno nic nie pisalam ale podgladalam was troszeczke. U mnie z dieta bylo na bakier. Waga z dzis 93.6. czyli przytylam 10 kilo. masakra. powiedzialam stop. tak nie moze byc. biore sie za siebie i nie ma innej opcji. wszyscy mysla ze odeszlam z vitalii a tak nie jest. mialam po prostu gorszy okres w zyciu i pare porazek ale juz jest ok. przeprowadzlismy sie z anglii do szkocji bo tam z mezem jestesmy oboje operatorami myjni samochodowej. mamy ja w ajencje. zapintalam jak maly samochodzik po 12 godzin. dzieci narazie w pl z tesciami. ale juz szukamy mieszkania i spowadzamy ich bo narazie na pokoju mieszkamy. tak jak widzicie duzo zm,ian w moim zyciu sie wydarezylo i dieta poszla na bakier. co prawda nie mam czasu na cwiczenia bo wracam wyrabana ale diete musze trzymac. a na brak ruchu nie narzekam. naginam na szczocie ze hej. to tyle bede czesciej pisala obiecuje. pozdrawiam
18 luty - moje urodzinki kolejne......
Tak to juz 35 wiosenka dzisiaj minela. masakra, nie wiadomo kiedy. Tak sobie mysle ze lata leca ja sie starzeje a moje dzieci takie male jeszcze. W sobote malz z tesciowa zrobili mi taka niespodzianke ze szok, bo urzadzili mi urodzinki. Byl tort, race, zarelko, a ja o niczym nie wiedzialam. bardzo to milo z ich strony. Przyszla kolezanka z dzieciakami. Wieczorek byl bardzo fajny. Dostalam super kiecke od kumpeli ale musialam wymienic na wieksza bo za mala. Mialam czekac az schudne alke juz nie moglam wytrzymac zeby ja zalozyc bo bomba. jal zlece to ja po prostu zweze. a waga laskawie nie chce. Dzisiaj zrobilam offa z biegow bo nawet malz powiedzial odpusc , masz dzisiaj swoje swieto. Ale jutro nie ma przepros. Musze sie rozprawic z tymi kilosami. Zjadlam tez dzisiaj kawalek tortu mimo iz nie jem slodyczy w poscie ale tradycji musialo sie stac. Mam nadzieje ze mi nie stanie w gardle. Heheh. pozdrawiam i zycze milego dnia
15 luty-piatek
witam was u mnie jako tako. pogoga dzis ladna byla 10st i slonecznie,jak rano biegalam to pieknie spiewaly ptaszki a drzewa zrzucaja kwiaty z drzew, po prostu wiosna idzie,az chce sie zyc. dieta dzis nawet nawet. choc wpadlo mi do ust piec frytek takich cieniutkich pieczonych w piekarniku bez oleju jak dzieci karmilam.Jutro ide na 2 sprzatanka jak co tydzien do 13 potem bieganko a potem wylegiwanie sie. No napewno bede musiala cos upitrasic na obiad. Moj malz je ostatnio ze mna moje dietetyczne obiady. I nawet mowi ze mu smakuje. On musi tez byc na diecie bo ma troche watrobe obtluszczona. Ale juz robil drugi raz badania i wyszly m,u o niebo lepsze. Mi tez na szczescie cysta na jajniku znikla po tej globulce co mi przepisal lekarz ale badanie kontrolne na 2 kwietnia mam. kiedy to bedzie. musza byc tam niezle kolejki. I dostalam jeszcze tableki na cewke moczowa moze to troche glupie ale nie wiem czy ktoras tak ma. Ja po porodzie tak mam. jak chce mi sie siku to juz musze leciec i ledwo trzymam scisniete nogi takie mam parcie i te tabletki maja mi tam wszystko rozluznic. Przerypane jednym slowem. A bylo cwiczyc miesnie kegla jak bylam w ciazy. A mowili a ja tego nie robilam. To teraz mam. Takze dziewczyny w ciazy nie bagatelizujcie tej sprawy. Uff ale sie rozpisalam. To dobrej nocy zycze. waze sie w niedziele. To podam. Dobranocka