Wpadam tu i mowie ze mam sie dobrze, waga w okolicach 87 kg i biegi codziennie po godz .mamy piekna pogode ale widze ze ma sie wkrotce popsuc bo juz zaczyna sie chmurzyc.Dietka jest i to tez wazne.
dzieci ok. dawid przedszkolak juz ma mundurki do szkoly zakupione a z oliwka usilnie sie adaptujemy ciezko oj ciezko.
Z M mamy ciche dni i chyba przechodzimy maly kryzys po 10 latach malzenstwa ktore minie juz 8 czerwca, zamowilam dzis z tej okazji canvas( foto na plotnie) z naszymi dzieciakami moze to jakos go rozchmurzy. I jak zwykle wedlug niego wina lezy po mojej stronie.Jestem troche zalamana bo ostatnio ciagle sie klocimy i nawet moje odchudzanie czasami schodzi na ostatni plan a przeciez chce byc taka laska jak 10 lat temu po slubie kiedy to wazylam 65 kilo. Szkoda gadac ehhh. Pozdrawiam i buziolki