- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (27)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 80342 |
Komentarzy: | 716 |
Założony: | 21 marca 2009 |
Ostatni wpis: | 3 marca 2016 |
mężczyzna, 46 lat, Łyse
172 cm, 77.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Zaczynam kilka dni szaleństwa.
Zacząłem od piątku luz bluz i odrywam głowę od codzienności. Poczytałem wpisy wszystkich znajomych, mogę powiedzieć, że wielu od dawna nie było lub już nie są na Vitalli. Wielu z Was bardziej wiele z Was osiąga już swoje cele. Niektóre wpisy są zabawne, a nie kiedy aż łzy lecą. Wierzę, że i ja osiągnę swój wymarzony cel. Dzisiaj kupiłem dla Karolinki fotelik (0-13 kg) oczywiście w kolorze dziweczyńskim, Boże jak trudno jest się przestawić na kolory dla dziewczyn. Całe życie zawsze tylko dla facetów, a tu takie wszystkie do góry nogami. Zdecydowanie łatwiej jest ubrać chłopaka. Teraz szok. Czekam z utęsknieniem na ten mały cud, to już będzie trzeci w moim życiu. Pierwszym było poznanie mojej Kasi, drugi narodziny mojego Mikołaja, a trzeci jeszcze kopie swoją mamusię. Pozdrawiam wszystkie Vitalijki i oczywiście odmianę męską. Acha odniosę się do jednego wpisu. Facet jakby miał urodzić też by urodził. My znosimy wiele w życiu by nasi bliscy czuli się bezpiecznie i mogli cieszyć radością życia. W poniedziałek zaczynam konferncję w Krakowie. Jak co roku będzie super.
Założenia co do wagi i nie tylko.
Obecnie mam wagę 88,5 kg, rok temu miałem taką wagę 88,5kg na koniec maja. Zakładam, że do końca czerwca osiągnę poniżej 80kg lub 80 i po przecinku. Jeżeli tak będzie to mój wielki sukces. Wagi poniżej 80 kg nie miałem co najmniej od 12 lat. Miałem pisać o wadze ale o czym innym napiszę. Jesteśmy z Kasią na granicy wytrzymałości i fizycznej i psychicznej odnośnie budowy domu. Budowa i tempo jakie narzuciliśmy sobie wyzwala mnóstwo emocji i tych dobrych i tych złych, przychodzą chwile frustracji. Po prostu szał. Mówią, że budowa to piękne wyzwanie. Na tę chwilę mam dosyć. Tak myślę żeby zrobić przerwę na dwa miesiące i dalej pracować w lipcu. Może takie rozwiązanie będzie słuszne. Teraz będę miał sesję, a nasza rodzina się powiększy. Z drugiej strony przerwać też nie dobrze, odciągamy zamieszkanie w nowym domu.
Już nie otyły, a w nadwadze- mniej 3,9kg.
Od rana do nocy praca. Mam nadzieję, że się uda choć raz w tygodniu wyjechać na basen. I z dwa razy potrenować. Dzień super dietetyczny. Posmakowała mnie nowa potrawa. Główka cykorii gotowana przez 5 minut w wodzie, a następnie zapiekana przez 5 minut w piekarniku w temp. 200 st. C pod przykryciem plastra szynki a na nim ser żółty. Pyszota.
Jestem poza domem (mam zjazd) i tak sobie pomyślałem wczoraj położę się wieczorem, a rano wyleżę w łóżku. Hello tu 6 rano i moje ciało nie myśli spać. Czy tak zawsze musi być kiedy można pospać i są możliwości ku spaniu, wylegiwaniu budzę się jak skowronek. Dobrze jak to jest tylko 7 rano. Od tego porannego wstawania i do późnych godzin pracy zacząłem pić kawę, nie powinienem. Słodycze są i to najgorsze, że to późnym wieczorem lub popołudniem. Choć od dwóch dni jestem bez słodyczy. Na pewno jem za mało warzyw, w tamtym roku pochłaniałem góry warzyw. Tak jak widać na pasku postępu powoli ale do przodu. Na budowie zostało nam do zrobienia tynki wewnątrz, pomalować ściany, położyć podłogę. Jest to dom parterowy (trzy pokoje z garderobami, dwie łazienki, salon z jadalnią i kuchnią, pralnia, pom. techniczne, garaż), bez podpiwniczenia, poddasze użytkowe (pokój gościnny oraz łazienka i dwa pokoje "stryszki"). Skończoną mam wentylację mechaniczną, ocieplone poddasze, skończone ocieplenie i elewację domu bez tynku (to zrobimy w przyszłym roku bo nie warto jak piasek jest wokół domu), położona elektryka, hydraulika, wykonane ogrzewanie podłogowe (cały dom). To tak w skrócie o domu. W ubiegłym tygodniu doprowadziłem zasilanie elektryczne ziemne. W tym czasie mnóstwo zajęć w pracy. Nawet na uczelnię się nie uczyłem. Muszę trochę zwolnić bo inaczej coś przegra. Tak sobie myślę, że mam dwa dni odpoczynku i znowu orka.
Mały kroczek do przodu, juz za mną 2,6 kg.
Mały sukces ale do przodu. Dziekuję za wsparcie. Dieta ma się w miarę. Budowa pochłania cały mój czas. Pędzę do pracy. Wieczorem rozwinę wpis. Miłego dnia.