Wedlug planu bylam wczoraj na silowni w czasie religii K.
Oni robia 1.5 h, dlatego, ze jest to 45 min lekcji religii i 45 min przygotowania do Komunii.
Ale tak tematycznie to teraz maja 4 msc samych przygotowan.
Dzieki temu nie trzeba jezdzic dwa dni, tylko wystarczy jeden raz w tygodniu.
***
Tak czy siak, ta moja silownia jest dosc blisko,
wiec w koncu sie zebralam, zapisalam na trening i pojechalam.
Wczesniej zawsze bralam laptopa i pracowalam w tym czasie albo teraz jezdzilam do galerii :P
Trening byl zajebisty, ledwo go przezylam,
ale bardzo fajny.
Bylo x stacji i na kazdej stacji sie wykonywalo powtorzenia przez chyba minute,
a potem ostatnia kolejka to przez 30 sekund.
Z gumami, obciazeniem, TRX, na macie, no rozne.
Wymordowalo mnie to strasznie musze przyznac,
ja moge sobie jezdzic na rowerze na spinningu,
ale takie cwiczenia, to jest dla mnie zamordyzm.
Oczywiscie jak sie skonczylo, to idac do przebieralni zaczepil mnie jeden koles,
i sie oczywiscie okazalo, ze to jeden tato z religii.
Ja, spocona, smierdzaca i czerwona jak burak, no idealny wyglad na pogaduszki.
Okazalo sie, ze on za kazdym razem tam przyjezdza o.O
I "Super, to bedziemy sie co tydzien widziec", no...rewelacja 🤪
Ta dziewczyna prowadzi jeszcze brzuch,
moze udaloby mi sie w sumie zostawac tam na 15 minut treningu,
bym po prostu wychodzila w trakcie, bo inaczej nie zdaze.
Albo, zrzucilabym odbieranie K na D, bo on tez w okolicach konczy kurs kolo 17,
ale znowu religia jest z w zupelnie inna strone a potem nie maja jak do domu wrocic,
a zeby isc z buta, to jednak jest pol miasta.
***
Wagowo jest bieda, totalnie nie mialam spadkow w tym tygodniu,
ba, jeszcze jest mnie min. 0,5 kg wiecej, niz mnie bylo.
Musze kupic centymetr, bo gdzies mi moj wcielo.
Brzuch robi sie co raz bardziej sflaczaly, wyobrazam sobie,
ze to otluszczenie schodzi i to dlatego.
Dzisiaj przyjezdza do nas siostra D z dziewczynami i jedziemy wieczorem na termy,
to w sumie sie wygrzeje i wybombelkuje.
Potem ona zabiera D na wies - cale szczescie, bo juz nie moge na niego patrzec,
potrzebuje dwoch dni bez niego, serio.
W sobote zapisalam sie na plecy i rower,
ale nie wiem, jak to bedzie jak D pojedzie.
Rower chyba i tak odpadnie z racji braku trenera.
Musze zadzwonic na silownie, czy maja w sobote Kids Club na ten czas.