Pomóżmy Oli i Łukaszowi.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1453986 |
Komentarzy: | 30453 |
Założony: | 18 maja 2009 |
Ostatni wpis: | 21 listopada 2024 |
kobieta, 35 lat, Rajskie Wyspy
170 cm, 113.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
W czwartek był ostatni dzień mojej starej pracy. Do nowej idę 01.02. Także teraz mam kilka dni "dla siebie", haha, dobre sobie :P
Trzymałam się na tym pożegnaniu, bardzo dużo osób przyszło mnie pożegnać - cały mój obecny dział + dużo osób z innych działów. Babki płakały, naprawdę wielu osobom było autentycznie żal. Ale co zrobić, jak szefem jest mobbujący wszystkich idiota? Oprócz mnie w styczniu odeszły 4 inne osoby (ale z innych działów, w tym w ogóle dwóch wieloletnich szefów - takich ze stażem 20+ lat w tej firmie). Trzymałam się, ale rozryczałam się, jak się już pożegnałam z ostatnimi osobami i wsiadłam do auta. Wtedy mi puściły emocje.
***
Dietowo jak zawsze, ćwiczeniowo chodzę na plecy i byłam tydzień temu na spinningu. Ledwo to przeżyłam haha, ale nawet prowadząca była mega zaskoczona moją formą, bo jednak pół roku na spinningu nie byłam. Wczoraj nie byłam na siłce, bo pojechaliśmy do babci D, i już nie chciałam znowu wyjeżdżać o 14.
Mam swój mały plan, ale też będę teraz musiała cały nasz plan życia dostosować do nowej pracy, więc wszystko mi się przemieli. Plusem chyba będzie to, że jako pracownik uczelni będę mogła chodzić na sporty na uczelni ;-)
Wykupiłam sobie kurs z dr. Borkowską na kolejny rok.
Planuję jeździć do roboty na rowerze, albo chodzić na pieszo, jeszcze zobaczymy, co będzie lepiej wychodzić. Mogłabym do szkoły iść, ze szkoły do pracy na piechotę, a potem odbierając K w zależności od dnia po drodze zgarnąć auto i ją odebrać autem, by zdążyć na zajęcia. Szkoła jest w jedną stronę, uczelnia w drugą, więc akurat parking mam kilka minut od pracy, tylko szkoła jest potem dalej.
***
Tak ćwiczeniowo, to planuje:
- dużo chodzić na pieszo,
- w poniedzialki chodzic na brzuch
- w tygodniu gdzies chodzic na basen
- w soboty chodzic na plecy i spinning
- plus i tak zacznie sie sezon, to bedzie czekac na nas dzialka.
***
W ogóle tak rozmawialiśmy z D i chyba weźmiemy ślub w tym roku. Jednak dużo złego się dzieje, a K trzeba jakoś zabezpieczyć.
***
Także tego. Patrząc na swoje zdjęcia, widzę ogromny skok urodowy w przeciągu tych kilku ostatnich lat. Faktycznie jestem zmęczoną panią po trzydziestce.
Pilna zbiórka dla Martynki !!!
Dziewczyny, proszę Was o wpłatę na tę zbiórkę.
Usłyszałam o tej dziewczynce, gdy miała siedem lat. A moja córka się urodziła. Obserwuje ją od tego czasu, bardzo dużo przeszła. To wszystko jest takie niesprawiedliwe.
Moje dziecko ma 7 lat, a ona 14 i przez cały ten okres walczy z tą chorobą i jej skutkami.
Obecnie jest pilna potrzeba operacji kości czaszki i skóry głowy. Rana się otworzyła, rozlazła. Dziecko cierpi. Jeśli wda się zakażenie, może dojść do zakażenia mózgu.
Martynka tyle wycierpiała, przez tyle lat, to nie może się tak skończyć.
Więc otwieram swój pamiętnik, by poprosić Was o pomoc. Wpłatę lub chociaż udostępnienie.
Potrzebnych jest głupie 165.000 złotych, by ocalić te dziecko. Każda najmniejsza wpłata się teraz bardzo, ale to bardzo liczy.
Witajcie!
Poszlysmy wczoraj jeszcze na ten basen, ale najpierw dlugo nie moglam znalezc swojego stroju. Niestety musze kupic nowy. Mialam fajny, ale sie totalnie zuzyl i print wyblakl. Ten, ktory mam to jeden z ciazowych. Znalazlam wczoraj drugi, ale dociagnelam go jedynie pod cycki...takze ten, super, nie?
Poprzegladalam sobie wczoraj swoje stare zdjecia w albumie Vitalii. I coz. Mam np. zdjecia przed wyjsciem na bal, gdzie sie tak wstydzilam pojsc w sukience...Jezu. Jaki czlowiek byl mlody i glupi, to porazka.
Ale z wnioskow tez - w brzuch mi szlo nieladnie juz duzo wczesniej, niz zaszlam w ciaze. Tak czy siak, nawet jak wtedy wydawalo mi sie, ze bylo tragicznie, to i tak juz takiej figury i brzucha miec nie bede. Jesli uda mi sie schudnac, bede miec nadmiar luznej skory, potezny nadmiar, ktorego nie da sie inaczej usunac, niz operacyjnie. Mam tez sporo rozstepow na brzuchu, niewidocznych, wiec tez ta skora nie bedzie miala jak sie zejsc ladnie.
Ale nie dywagujmy, cos sie wymysli. Na pewno nawet, jak zostane ze zwisem, to nie bedzie to gorsze, niz obecna sytuacja.
Spalam dzisiaj u K w pokoju na materacu, bo oczywiscie jak ma spac sama, to sie budzi. Po czym w nocy zeszla do mnie a ja wyladowalam na podlodze. Idealne podloze do snu po takim wycisku 😂 Zalowalam, ze sie obudzilam, tak mnie wszystko bolalo.
Dzisiaj musze mocno nadgonic sprzatanie, przede wszystkim przejrzec szafe K. Na 15 idziemy do galerii na takie rodzinne zajecia plastyczne. Najpierw pani oprowadza po wybranej wystawie, dzieci dostaja jakies zadania do wykonania zwiazane z wystawa, a potem jest 1.5h w pracowni. D idzie z nami dzisiaj po raz pierwszy, ja z K chodzilam na to przez ostatnie pol roku.
Wczoraj tez kupilismy w koncu garnek 10 litrowy. Ugotowalam rosol, ale chyba bede musiala troche popracowac nad nowymi proporcjami ;-)
Uciekam cos zjesc i do ogarniania.
Milego dnia! ♡
...to i plany na Nowy Rok mozna spokojnie zrobic 😂
Jestem sama na calym skrzydle, roboty zero, wlaczylam sobie coroczne szkolenia z BHP (17 sztuk) i tak jakos przebimbam ten dzien...nie znosze tego, niestety nasz nowy przelozony jest tak rozlazly, jak gumka w gaciach, nie potrafi ludzi odpowiednio przydzielic do zadan, chyba, ze 1000 planow w jeden dzien na ostatnia chwile. Zenada totalna sie stala w tej robocie. To moj jeden z celow na 2023 - doszkolic sie maksymalnie, rozwinac sie w robocie i jak sie nic nie zmieni, to ja zmienic. Serio. Tkwie tu glownie dlatego, ze w tym miescie mi nikt tyle nie zaplaci, a ja mam jeszcze przez 1,5 roku troche do splaty - auto do konca i caly kredyt studencki mi sie teraz zaczal. Atmosfera jest tu po prostu zdechla.
Dobra, ale wracajac do bardziej przyziemnych tematow.
Cele na 2023 to:
1. Poprawic swoje nawyki zywieniowe a przez to zdrowie.
- jesc codziennie owoce i warzywa (ja przez moje problemy nie jem)
- ograniczyc weglowodany
- wyrzucic z diety sol i cukier (tak bardzo jak to mozliwe)
- wprowadzic IF. Szczerze mowiac to mi sie od pewnej godziny nie chce i tak jesc, jem raczej "bo musze" i tez nie jest to czysta micha
2. Regularnie sie ruszac
- 8.000 krokow dziennie w tygodniu
- 10.000 krokow na weekend
- sport 3 razy w tygodniu
- dojezdzac do pracy na rowerze (!)
- robic domowki (!). Znajac moje szczescie sport jednak nie zawsze wychodzi i wtedy powinnam w zamian robic chociaz 30 min. domowek. Czego nie robie.
3. Rodzina
- zaczac dbac o kontakty z D. Tu przyznaje bez bicia, ze od dlugiego czasu to ja go zaniedbuje dosc mocno.
- ustabilizowac kontakty K z D. Nie wkurzac sie, kiedy spedzaja swoj wspolny czas tak, a nie inaczej. Dac tym samym sobie wiecej wolnego czasu.
- dbac o rodzinne posilki. Wspolne kolacje przy stole i wspolne posilki w weekendy. U nas to kazdy sobie.
- pojechac w koncu na wspolne wakacje. Nigdy nie bylismy na dlugim urlopie razem. Zawsze jezdzimy to weekend tu, to tam, to zwiedzamy to, to tamto, odwiedzamy tych i tamtych.
4. Rozwoj
- przeczytac 12 ksiazek w tym roku. Macie jakies godne polecenia? Praktycznie nie czytam. Za to bardzo duzo slucham
- przycisnac temat uprawnien w pracy
- popracowac mocno nad byciem asertywnym. Asertywnosc u mnie mocno lezy.
5. Ogolne
- odgracic chate ;-)
- ogarnac ogrodek, chociaz tu naprawde bardzo duzo zrobilismy w zeszlym roku. Ale musimy wciaz zrobic pompe, postawic domek...jedno popoludnie w tygodniu musimy na pewno spedzac na dzialce. Plus weekendy ;P
- zalatwic badania lekarskie - to akurat odhacze 10.01.23
I takie tam, jak sobie przypomne, to cos dodam. Generalnie wagowo chcialabym dojsc do 75 kg. To wciaz 40 kg do zrzutu. Malo realne patrzac na to, ze ja to tylko tyje ;P
Ale stawiam sobie za cel do konca roku wazyc 75 kg.
Moja aktywność - spaliłam 84 kcal