Witam
I znów mniej-73,6 Tak to sie mozna odchudzać!! Za oknem dzis jako tako,więc pędzę na spacerek, zakupy itp Za moment muszę starszego zawieźć do szkoły.. Mam problem z zamiennikami-nie chcą sie zamieniac. Czasem kilka razy próbuję i nic....U Was działa? Całuski,pa
Bez internetu!!!
Do tej właśnie chwili nie miałam internetu-koszmar-zero diety, fitness...tzn dietę trzymałam na wyczucie a zamiast ćwiczeń 45 min dziennie na orbitreku. Waga cudna i kochana-mam na liczniku 74!!!! 10kg mniej w niespełna 2 msc-to chyba dobry rezultat jak na pania po 40-stce?! Potem napiszę wiecej teraz full obowiazków.Ale nareszcie moje okno na świat otwarte!!Co u Was? Poczytam później-młody woła....pa
Waga się wreszcie opamiętała!!
Dzięki za wsparcie! Wodę będę w siebie wlewać-biecuję. Ale waga ruszyła-oby nie stanęła znów! Dziś jest na liczniku-75,1 Zawsze lepiej brzmi! Lecę do kosciółka, muszę jeszcze młodego dokarmić...potem zajrzę do Was!Całuski i miłej niedzieli!
No i znow trochę więcej...
dlaczego? Toż dietę trzymam, ćwicze w pocie czoła-więcej niz na początku a tu więcej o 100-jest 75,5...łeee A co do cm to ubywają nie tam gdzie trzeba! A nawet przybywają gdzieniegdzie..a talia stoi!!! Wykażę sie cierpliwoscią...może..ale czasu coraz mniej!!!! A co u Was?
Kochane!!
Nareszcie! Od wczorajszego ranka nie mogłam nic nigdzie napisać! Żadna treśc się nie pojawiała- w ogóle nie było kursora-ani w pamiętnikach, ani na forum-zero! Ale czytałam Wasze wątki i pamiętniki! Tylko bardzo cichutko! u mnie potworny upał kolejny już dzień-teraz jest powyzej 30 stopni. Wczoraj po 23.00 było wciąż 25. Marzy mi sie jeziorko albo plaża..a nie miasto tutaj. Ale juz niedługo-15 lipca wracam na stałe do kraju-huurraa!!!
No i waga sie opamietała-pewnie dlatego,że owulacja za mną-dzis było 75,6. Czekam na jutrzejsze ważenie-może coś jeszcze stracę...zyskując dobry humor?! Pomęczę sie jeszcze w ten upał dzis na orbitrku..wczoraj lało sie ze mnie strugami..łeee Po ćwiczeniach myślałam, że padnę!
Ale żyje i jest mnie mniej!!!
Sprawy osobiste oswoiłam, przewartościowałam...ile razy jeszcze zbiorę na to siły?!
Będzie dobrze! Całusy ślę
No nareszcie!
Najważniejszy czas cyklu za mną i waga od razu poszła w doł 300gram. Ufam,że to poczatek drogi z równi pochyłej!!! Jak tak zagladam do Waszych pamiętników to sama mam tez ochotę trochę więcej napisać ale..fizycznie nie mam czasu! Jak dopadam komputera to na moment i pomiędzy tysiacem innych rzeczy, kóre akurat czynię. Ale miałam wzruszające publiczne pozegnanie mnie tutaj...ciepły telefon od przyjaciela, który czeka...To miło, że ktoś pamięta, czeka, docenia..to tak buduje, no i serce się raduje! Ciepło pozdrawiam, tu wciaz powyzej 25-26 stopni-upał. Tylko nie ma gdzie ubrać stroju!!! Tu nie ma możliwosci pójścia nad jeziorko np..oj, tęskno za krajem..mozem..ludźmi..miejscami..nawet przedmiotami!Pa
To jakiś koszmar!!!
Moja waga nie tylko stanęła ale...WZROSŁA!!!! Dziś wskazała 76,3! Co prawda mam fazę około-owulacyjną ale...tak długo to zwyżki nie miałam dotąd...Chyba przestanę w ogóle jeść! Znów się potwierdza, jak tyko mam problemy tyję! Zniżka formy psychicznej natychmiast owocują tą fizyczną zwyżką! Koszmar...a za oknem chmurzyska...ale juz niedługo wracam-15 lipca stad wyruszamy do kraju. Spróbuje na to się nastawiać....Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam chociaż sił i dobrej formy
Kochane
właśnie wróciłam z drobnych zakupów i...kupiłam sobie super stroje kąpielowe!!! Jedno-częściowy-czekoladowy z tuniką, wykończenia z metalowych kółeczek oraz dwu-częściowy z rewelacyjna zwiewną tuniką!!Ten drugi ma cos z panterki, choć niezupełnie i góra sięga do majteczek-taka jakby bluzeczka. Nie wiem, czy takie są też w Polsce, ale ukrywa to, czego nie chcę jeszcze pokazywać. Jestem szczęśliwa i mam nową motywację! Pozdrawiam-czy ktoś wie, jakie zapowiadają lato?
No cóż...
waga w górę..Ale już się przyzwyczaiłam, że gdy zbliżam się do owulacji nawet o kilkaset gram waga rośnie. Nawet więcej niż przed miesiączką. Taki już mój organizm jest i ufam, że to jedyna przyczyna. Poprzednio po owulacji waga spadła diametralnie i wyszło jakbym schudła 1,7 w tydzień. No cóż....poczekam.. Niech tylko spróbuje okazać się inaczej!!!!!
Słoneczko sie schowało, pokaźne chmurzyska zwiastują deszcz ulewny. Jak mi tu brakuje bratniej duszy na kawusi...rozmów przeciągających się w noc z przyjacielem...teatru...książek w języku mi bliżej znanym...Ale już niedługo!!!! Tylko remont mojego mieszkania w Gdańsku mnie przeraża..opóźnia się, brak kasy...a wrzesień-szkoła, przedszkole i moja praca zawodowa za pasem..póki co będę musiała zatrzymać się u moejej mamy...Ale przetrwam!!! Wszystko warte powrotu do kraju!! No i jeszcze schudnę!!! Chocby nie wiem co!!! Nie będe sie wstydzic przez znajomymi, o nie!!! I kupię sobie fajny strój kąpielowy-tu jest duzy wybór i rozmaite mozliwosci-góra długa, krótka, osobno dół itp...Będzie dobrze, nieprawdaż?! Pozdrawiam, słonca w sercu życzę!
No cóż...
Wczoraj było 75,8...ale muszę być uczciwa. Słonka już nie ma, zbiera sie na deszcz ale Wam słońca w sercu życzę!