Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwójki dzieci. Po urodzeniu drugiego syna postanowiłam na nowo zawalczyć o siebie z zamiarem poprawy swojego samopoczucia i zdrowia. Od nowa zaczynam walkę z tłuszczykiem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43333
Komentarzy: 242
Założony: 3 lipca 2009
Ostatni wpis: 19 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szczesliwa24

kobieta, 39 lat, Płock

161 cm, 78.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Witam po przerwie. Mam dla was kilka nowych wiadomości. Przed samymi świętami zmieniłam sobie fryzurkę. Oto kilka zdjątek ze świąt i sylwestra.

Poza tym udało się z tamtą pracą o której wam mówiłam. Już w niedziele będzie 3 tygodnie jak pracuje w szkole jako nauczyciel języka angielskiego. Jestem bardzo szczęśliwa. Co do wagi też dobrze idzie. udało mi się nawet schudnąć po święach i po sylwestrze. Zwłaszcza, że w sylwester były dwie imprezki urodziny mojego mena i oczywiącie z okazji okoliczności.

17 stycznia skończyłam 25 lat wię kolejny rok mi przybył. Jednak waga jest ok. Dziś rano waga wskazała 59 kg.

Przez moją pracą i obowiązki nie mam czasu na podjadanie. Poza tym mały stresik mam codziennie.

Pozdrawiam i życzę pzwodzonka.

Marusia gratulacje świetnie wyglądasz. 62 kg. to już świetny wynik. Pozdrawiam i tak dalej. Podoba mi się ten pomysł z rowerkiem.

17 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Witam wszystkich jestem, tak zabiegana ze nie mam nawet czasu żeby z kompa skorzystać. Porządki świąteczne i obowiązki zajmują mi dużo czasu. Co do mojej pracy jeszcze się nie odezwali ale mam jeszcze nadzieję. Co do dietki waga narazie utrzymana choć w weekend troszkę wzrosła bo oblewałam odebranie dyplomu magisterskiego.

Dziś miałam takie głupie sny że szkoda słów.

To moje najnowsze fotki. pozdrawiam wszystkich

To są foteczki z imprezki

Z Pawełkiem

Z siostrzyczką Elą.

10 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Wita wszystkich niedawno wróciłam do domku. Dziś ciągle jestem w biegu. Najpierw miałam dentystę na 12 potem jazdę na 14 jak pisałam wcześniej przesunęła się z 10 rano. Dziś mi nawet dobrze szło w porównaniu z wczorajszym było dużo lepiej. Co do dietki nadal się pilnuję. Nie mogłam się powstrzymać i weszłam na wagę po powrocie. Waga wskazuje równe 60 kg. To już jest powód do radości.

Dentystka dziś mi leczyła jednego zęba i jest ok. Niestety tylko minusem jest wydana kasa.

Mam dobre wieści możliwe że będę miała pracę w zawodzie co mnie ogromnie cieszy. Muszę zadzwonić po 18 do jednej pani. Trzymajcie za mnie kciuki.

Pozdrawiam i życze wszystkim miłego wieczorka. Możliwe że jeszcze się dziś odezwe. O ile będzie wolny komp:)

10 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Witam wszystkich. Jestem właśnie po śniadanku. Zjadłam omlecik z 2 jajek i wypiłam herbatkę ziołową. Jestem z siebie poprostu dumna bo od wczoraj wytrzymałam do samego rana bez podjadania. Opłacało się bo dziś moja waga pokazała 60,3 kg. Cieszę się z tego powodu zwłszcza, że to jest 700 gram mniej niż ostatnio.Dziś w nocy nie bardzo mogłam spać. Ciągle się budziłam, wierciłam i zerkałam na godzinę. Karina ja Cię doskonale rozumiem bo też się strasznie dziś męczyłam. Najgorsze jest to, że budzik zadzwonił o 4. Miałam Pawłowi zrobić kanapki ale stwierdziłam, że sięe na chwilkę położe. Niestety mówiąc krótko zaspałam. Nie zrobiłm mu śniadania. Nszczęście on teraz w okresie zimowym ma przymusowe obiady w trakcie pracy więc nie umrze z głody. Głupio mi trochę. Poza tym miałam dziś jezdzić o 10.00 z instruktorem ale stwierdził, że trzeba mnie wypuścić na głęboką wodę i będę jezdzić o 14 kiedy będzie więcej samochodów. Krótko mówiąc próba wielka. Póki co śniadanie mam już z głowy. Teraz czekam do 12.00 bo mam dentystę. Znalazłam u nas w mieście świetnego stomatologa. Jest naprawdę dobra co widać po efektach. Mój men do niej terz chodzi. Co prawda bierze 50 zł. od zęba. A w moim przypadku będzi jeszcze znieczulenie więc 70 zł.

Myślałam, że jak zjem omlet po dłuższej przerwie to będę czuła się głodna. A tu proszę wręcz przeciwnie. Jestem jawnie pełna. Kiedyś to bym ze 3 takie zjadła i to z dzemem. Dziś był jeden i to jeszcze sam.

Muszę się spiąc i dodatkowo jeszcze ćwiczyć, żeby efekty były lepsze. Najgorsze jest to, że cięzko się do tego zabrać.

Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę.

PS. Kesi2610 gratulacje osiągnięcia wagi. Ja też czekam na tą 5 z przodu i mam nadzieje, że jutro się wkońcu pokaże.

Buziole

9 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Jeszcze tylko pluskanko i do spanka. Przebimbałam cały wieczorek. Najbardziej się cieszę, że dotrwałam do końca dnia bez żadnej wpadki choć mnie ostro kusiło to się powstrzymałam. Dobranoc wszystkim i miłych snów.

9 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Już myślałam, że nie będę miała tutaj możliwości zajrzeć wieczorkiem ale nadarzyła się taka okazja. Kiedy mój misiek wrócił z pracy okazało się, że obchodzili dziś imieniny wiesława więc niestety raczej myślał o spaniu niż o siedzeniu przy kompie. Z jednej strony mogę ja sobie posiedzieć z drugiej nie mam kompana do rozmów. Co do dietki to się jakoś trzymam ciągle widzę obraz siebie kiedy byłam grubsza i to mnie jakoś mobilizuje. Nawet mi się nie chce jeść. Jednak pochłaniam duże ilości wody co ma negatywny wpływ na moj pęcherz. Siusiam niemiłosiernie. Jak pisałam wcześniej lepiej się czymś zająć.

Co do porządków. Czytałam w komentarzach, że za wcześnie na świąteczne porządki. Cóż ja poprostu dbam o czystość w domu a że święta już niedługo to akurat się pokrywa. I tak przed świętami zrobię jeszcze poprawki i bardziej domek dopieszcze.

Narazie muszę sobie zorganizować zas wieczorkiem, żeby nie zanudzić się na śmierć. Przydałby mi się jakiś przyrząd do ćwiczeń to bym sobie na niego wskoczyła i czas by mi zleciał a tak coż pozostaje mi książka bo niestety mój .menio śpi w duży pokoju i tv nie obejrze. Pozdrawiam

Buziaki napewno jeszcze się odezwe przed snem.

9 grudnia 2009 , Komentarze (4)

I po kłopocie teraz dom  wygląda jak muzeum. Każdy zakamarek jest dokładnie wysprzątany i muśnięty mopem. Aż miło popatrzeć. Kurze wytartek i lustra aż błyszczą jak przechodzę w korytarzu i w łazience. Nawet udało mi się w Poniedziałek umyć okno w kuchni więc i wydoki się lepsze. Co prawda z kuchni to raczej mogę oglądać parking i czy przypadkiem nie okradają Lewiatana :-). Jak człowiek się czymś zajmie to nawet nie ma czasu na podjadanie i myślenie jaka ja jestem głodna. Poprostu czas mija tak szybko. Jak zaczęłam było jeszcze widno a teraz niestety bez światła widać tylko ciemność i ekran monitora. O 13:30 zjadłam drugi posiłek i do tej pory wtrzymałam bez żadnej wpadki i nie było czasu żeby nawet myśleć o jedzeniu. To już plus. W międzyczasie zadzwonił do mnie Paweł bo miał akurat przerwę w pracy i się pytał jak mi dziś jazda posZła. Dziś jezdziłam godzinkę i nawet miałanm okazję pojezdzić na placyku.

Poza tym nic nowego się ie wydarzyło poza tym, że prawdopodobnie wigilia w tym roku będzie u nas więć będę mogła się wykazać kulinarnie. Zwłaszcza, że nie wszyscy wierzą że dam sobie radę. I tak mam dobrze bo mój menio umie gotować więc mi troszkę pomoże i będzie szybciej.

Ostatnio kupiłam sobie świnkę a to jej zdjątka.

Poki co do usłyszenia poźniej. Nie wiem czy będę miała czas bo ostatnio mój misiek znowu okupuje kompa i gra do upadłego ostatnio nawet na obad go ciężko zawołać bo jest normalnie wlampiony w ekran i się wyłącza jak się go woła. Kiedyś nawet myślałam, źe mu się kimnęło a tu pan szanowny gra sobie w strzelankę i nic poza tym nie widzi.

Buziaki wszystkim. Trzymajcie się i chudnijcie wzorowo.

A to ja aktualnie ostanio kupiliśmy sobie aparat i cykamy zdjęcia ile wlezie.

9 grudnia 2009 , Komentarze (1)

witam wszystkich po naprawdę długiej przerwie. Jakoś ostatnio nie miałam weny do pisania. Poza tym mam teraz parę nowych obowiązków. Od ostatniego razu jak tu byłam trochę się zmieniło. Wagowo niestety przytyłam. Dziś waga wskzała równe 61kg. Co do reszty jestem w trakcie robienia prawa jazdy. Szczrze wam powiem, że mi średnio idzie choć widzę już postępy. Co do mnie samej muszę się znowu wziąć za siebie. Gratuluje wszystkich dużych osiągnięć. Niestety u mnie z tą silną wolą ostatnio trochę gorzej. Choć znowu chcę o siebie powalczyć.

Moje dzisiejsze posiłki:

I 2 jabłka pokrojone w kostke i dużone w rodelku na małym ogniu

II 2 jajka gotowane z  odrobiną soli i jedna kromka chlebka razowego

III Talerz zupy jarzynowej bez śmietany

Cały dzień piję wodę niegazowaną

Trzymajcie za mnie kciuki. Potrzebuje waszego wsparcia w moim postępowaniu. Piszcie śmiało wasze komentarze.

Ja również trzymam za was kciuki i powodzonka wam życzę.

pozdrawiam buziaki

27 listopada 2009 , Komentarze (4)

 

6 listopada 2009 , Komentarze (2)

Witam wszystkich przed południem. Od środy mam urwanie głowy. Wkońcu zabrałam wszystkie moje rzeczy z domu i niestety muszę częśc wyrzucić a część ulokować gdzieś w domu. TAk to jest z przeprowadzkami. Mój jak zobaczył walizkę jaką mi mama ze szwagrem przywiezli to się aż o mało w korytarzu nie przewrócił Póki co 40 % z tego już wyrzuciłam i dalej muszę segregować i tylko najważniejsze rzeczy zostawić. Poza tym w środę Paweł składał mi szafkę bo niestety nie miałam za dużo miejsca na ubrana i moje książki i drobiazki więc sobie szafkę skombinowaliśmy. Poza tym dietkę trzymam staram się nie objadać. Choć wam powiem, że odkąd chodzę na kurs prawo jazdy to nie jestem już taka głodna. Jak wracam do domu tak o 18:40 to zdadam coś drobnego i to wszystko poza tym pije duż ilości wody i jakoś daje radę. Waga troszkę ruszyła. Dziś pokazała 59,3 co prawda jest większa niż na pasiaku ale jakoś dotrwam i do tamtej będę się bardzo pilnowała.

Dziś u nas nie ma wody do 14 więc trzeba jakoś przeżyć. Z herbatki muszę zrezygnować. Dobrze, że mam jeszcze wodę.

Najważniejsze, że mam zajęcia to nie myślę o jedzeniu. A jak napisałam wcześniej tak mnie nie ciągnie.

Na śniadanko zjadłam zgrowy błonnik w postaci płatków z jogurtem activia suszona śliwka.

Dziś również zaczynam pierwszy dzień A6W. Zobczymy jak długo wytrzymam. Wogóle to przydałby mi się jakiś rowerek w domku ale szczerze to nie mam na niego miejsca i fuduszy niestety.

Trzymajcie za mnie kciuki. Dzięki za komentarze. Postaram się również wam pisać.

Buziaki. Miłego dnia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.