Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym kiedyś założyć mini spódniczkę

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21971
Komentarzy: 100
Założony: 15 października 2009
Ostatni wpis: 21 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SokolowskaMaria

kobieta, 55 lat, Niedanów

170 cm, 89.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2009 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzień to porażka na całej linii i w każdej dziedzinie- dom, rodzina praca.
Jestem załamana. Najpierw ( z samego rana) okazało się, że moje dzieci gorączkują i to wysoko.  Udało mi się zarejestrować do lekarza na 14.15 i ...okazało się, że to grypa. A tak teraz straszą.
Potem w pracy - dużo roboty, stres, i ..........komputer mój odmówił posłuszeństwa -  w efekcie straciłam dane z ostatniego tygodnia . Jeszcze nigdy mi się to nie przydażyło.  Załamałam się, bo ich odtworzenie w całości nie jest możliwe.
Kursy walut dzisiaj szalały, a ja musiałam wyjść z pracy wcześniej  żeby zdążyć z dziećmi do lekarza. I znów będzie na mnie, że operacje walutowe nie poszły po najlepszym kursie.     Wieczorem dzieci znowu gorączkują. Muszę je obserwować w nocy i podawać leki......
To jakiś obłęd......      Wiedziałam, że coś się "sypnie", bo w życiu nie może być nigdy za długo spokój, ale żeby aż tak......................

24 listopada 2009 , Komentarze (1)

Dopadła mnie chandra..........i to na całego. Mój syn zaczyna kichać. Jutro nie puszczę go do szkoły. W domu zrobi co było w szkole. Mam nadzieję, że to tylko przeziębienie. Mnie też jakoś łamie w kościach i czuję się słabo. Czyżby to "przesilenie jesienne"? Muszę kupić witaminy z żeńszeniem. Już kiedyś wyprubowałam je . Pomogło. Teraz też powinno.  Dietkę trzymam ( no może nie tak rygorystyczną). Ale na wagę narazie wolę nie wchodzić. Motywacja i silna wola spadły do zera.......
Jutro będzie nowy. LEPSZY dziń......

22 listopada 2009 , Komentarze (1)

Minęło kilka dni i... nic. Maja waga stoi............... Dietę trzymam nadal, ale ćwiczyć mi się nie chce. Efektów nie widać. I obawiam się, ze to co osiągnęłam zaprzepaszczę. Mam nadzieję, że zbliżający si Adwent ( czas wyrzeczeń) będzie bardziej sprzyjał mojemu gubieniu wagi. Pozdrawiam.

17 listopada 2009 , Skomentuj

Tydzień nie odwiedzałam WAS. Nie był to łatwy czas dla mnie. Mój syn miał urodziny i była szarlotka i goście. A na niedzielę - pyszny sernik..... Oczywiscie taki łasuch jak ja nie oparł sie pokusie....i waga poszła do góry  (niestety).  Ale od jutra wracam do "starych" postanowień. Moje dzieci troszeczkę ze mną ćwiczyły.. Muszę poszukać ćwiczeń na kręgosłup, bo ostatnio mnie pobolewa.... Pozdrawiam

9 listopada 2009 , Komentarze (3)

Wreszcie przyjechał fachowiec od remontu. Mam nadzieję, że prace bedą się posuwały na przód. Tak trudno dzisiaj o słownego, solidnego fachowca........Zaczęło się wydawanie pieniędzy - kafelki, panele, płytli wykończeniowe......... Cóż, jak chce się ładnie mieszkać..............  Dietę tzrymam nadal, choć nie liczę kalorii (z braku czasu oczywiście). Idę właśnie poćwiczyć....

7 listopada 2009 , Skomentuj

Jest bardzo wcześnie - jak na mnie - , ale chciałam się pochwalić swoim malutkim sukcesem. Moja waga dzisiaj pokazała 89 kg. HURAA!! po raz pierwszy od dlugiego czasu z przodu nie ma "9"..
Byle tak dalej. Teraz muszę pędzić, bo mam zaplanowany pracowity dzień....

6 listopada 2009 , Skomentuj

Nie było mnie kilka dni, ale nie poddaje się. Dietę trzymam nadal, choć może z małymi wyjątkami.. Jestem jakas bardzo zmęczona i słaba. Dziesięć minut jazdy na rowerku i "wysiadam"..... Pogoda troszkę się poprawiła - słoneczko dzisiaj świeciło   Musi być dobrze.....

2 listopada 2009 , Komentarze (1)

Dzisiejszy dzień minął szybko i raczej "bezboleśnie". (Z szefem się nie widziałam). Dietę trzymam nadal, ale na ćwiczenia fizyczne nie mam czasu. Dobrze, że jesteście.......

1 listopada 2009 , Skomentuj

Dzisiaj króciutko, bo zmarzłam na cmentarzu i teraz jestem jakaś spiąca. Dzisiaj rano się ważyłam - bo to dzień ważenia - i moja waga to 91,0 kg.  Hurra!  Coś w dół, choć na to nie liczyłam. Dzięki za wsparcie - macie racje - ja się nie odchudzam tylko zmieniłam nawyki żywieniowe. Mam nadzieję, że tak już pozostanie w moim życiu........... Chcę ważyć mniej, bo to lepiej dla zdrowia, samopoczucia , no i wyglądu. A przede wszystkim dla samej siebie. Dzisiaj się nie popisałam - kolacja o 19-tej. brak ćwiczeń, ale dzisiejszy dzień  - Wszystkich Świętych - niesie jakąś nostalgię i zadumę.... Chwila zadumy każdemu jest potrzebna. Jutro czeka mnie bardzo ciężki dzień - mogę się spodziewać reprymendy od szefa, ale cóż nie myli się ten co nic nie robi...I trzeba żyć dalej...

31 października 2009 , Komentarze (3)

Dziękuję za komentarze. Rady są bardzo dobre Już zmieniłam mojego ślimaka na samolot.... Mam nadzieję, że moja waga teraz będzie leciała w dół tak szybko jak lata samolot w przestworzach.  Moja motywacja do odchudzania gdzieś zniknęła. Krótki dzień, mało światła i słońca, raczej deszczowe i wietrzne dni nie są najlepszym sprzymierzeńcem wielkich zmian w życiu. Jednak nie ulegam pokusie i nie wrócę do starych nawyków żywieniowych. Moja terażniejsza postawa i sylwetka podoba mi się bardziej niż ta dawna. Na skutki muszę po prostu dłużej poczekać.............   Dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre rady.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.