Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś dawno temu ważyłam 80 kg i myślałam o sobie jako totalnie grubej babie która się upasła. Moje zdanie na temat mojego ciała wcale się nie poprawiło bo po ciążach, odstawieniu papierosów i tabletek hormonalnych przytyłam ok 27 kg. Teraz to mi jest super źle i che moje 80 kg. Z tego portalu korzystam po raz 3. Raz schudłam 12 kg, potem za szybko chciałam się odchudzić po drugiej ciąży i niestety ze względy na to że karmiłam nie osiągnęłam swojego celu. Teraz nie karmię i potrzebuję poczuć się sobą. Bo na chwilę obecną czuję się tak jakbym była uwięziona w kokonie z własnego tłuszczu. Obiecuję, że mając swoje 80 kg już nie będę myślała o sobie źle. :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56236
Komentarzy: 217
Założony: 5 listopada 2009
Ostatni wpis: 1 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Senkju

kobieta, 45 lat, Kielce

180 cm, 105.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: osiągnąć cel do wakacji

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2015 , Komentarze (2)

Hej wszystkim

Mam jakiś słabszy okres. W głowie mi się roją jakieś dziwne scenariusze i mimo że na około jakoś to wygląda to wewnątrz wszystko mi się wali. Nie sądziłam, że rozstanie tak mocno mnie dotknie. Tyle razy sobie wyobrażałam że osobno byłoby nam lepiej a teraz jak go nie ma to płacze po kątach albo się wściekam lub zadaje pytania czemu ja. Nie mogę złapać swojej równowagi wewnętrznej i przez to coraz mi trudniej utrzymywać dietę. Staram się jak mogę przestrzegać diety ale od 3 dni udaje mi się pilnować tylko ilości posiłków i godzin. Przez dwa dni to i z wodą była kicha ale dzisiaj nadgoniłam. O rany jak długo mi jeszcze zejdzie z tym zbieraniem się do kupy. Jestem ewidentnie pod kreską.

29 października 2015 , Komentarze (1)

Witam

Jak to zazwyczaj bywa przy pierwszym pomiarze moja waga poszła znacznie w dół. Jak ja bym tak chciała żeby tak co tydzień było - ale złudzeń nie mam. Mogę się też przyznać że niestety nie robię tych ćwiczeń nakazanych przez instruktora bo nie mam na nie czasu w ciągu dnia. One wymagają sporo nakładu miejsca i urządzeń. Nie mniej jednak troszkę ćwiczę.Codziennie staram się zrobić min. 20 brzuszków i 20 przysiadów. Jak waga będzie mi szła w dół a moje mięśnie przypomną sobie po co są przyklejone do kości, to zwiększę ćwiczenia. Na razie ledwo daję rade zrobić tyle. Wczoraj pograbiłam trochę liści na podwórku (7 ubitych taczek wywiozłam) i już nie miałam siły na dodatkowe ćwiczenia. Byłam tez na 45 minutowym spacerku. Co w moim wykonaniu to sporo. Dzisiaj też postaram się wyjść popołudniu na dwór. Trzymajcie kciuki.

27 października 2015 , Komentarze (1)

Hej Wam

W zeszłym tygodniu jak zaczynałam dietę to waga mi spadła -3 kg. Ale przez sobotę i niedzielę, nie miałam kiedy szykować wszystkich posiłków, więc je zamieniałam na inne i jadłam o przybliżonych porach. No i z piciem wody nie nadążałam. Moja waga pokazuje teraz +1. Czemu? Staram się jeść o jednakowych porach. To normalne takie skoki? Albo się pocę nadmiernie albo mi zimno. Nie wiem czy przeczekać czy iść do lekarza. :( Wy też tak macie?

26 października 2015 , Skomentuj

O rany jaki ja miałam weekend. Na niedzielę zapowiedzieli mi się goście, więc w sobotę ogarniałam temat mieszkania. Oczywiście bez jakiegoś dramatu nie byłoby ciekawie więc i dramat się pojawił. Okazało się że filar od centralnego ogrzewania jest tak zapchany że nie wiadomo czy da się go udrożnić. Po co komu filar jak się zapycha i nie działa. Tak czy inaczej nie mogłam napalić w centralnym i w domu było zimno jak cholera. Napaliłam więc w kaflaku (piec kaflowy starej generacji). I w sobotę jak Cie mogę jeszcze było ciepło ale za to w niedziele była taka picówa że grzałam falerką. 
Mając na uwadze moje wzmożone wysiłki przy sprzątaniu nie miałam czasu uzupełniać płynów a już wczoraj starałam się jeść tak żeby się chociaż w kaloriach zmieścić. Nie odbiło się to bez echa na mojej wadze bo przybrałam jakieś 0,5 kg za przedwczorajszy dzień. Muszę się sprężyć przed generalnym ważeniem :)

Ps. bardzo dziękuję za wpisy i komentarze

23 października 2015 , Komentarze (3)

Tylko tym razem to zapas mam większy do zrzucenia. Motywacji też mam sporo. Tym razem napewno dam radę.

10 marca 2011 , Skomentuj

Cześć wszystkim
Na nowo zacynam przygodę z odchudzaniem. Nie wiem czy osiągnę sukces ale przynajmniej już są pierwsze efekty. Jedyne co mnie martwi to to, że Gabrysia jest na pokarmie mieszanym. Dostała ostatnio wysypki a ja nie wiem od czego. Byliśmy u lekarza, zmienił jej mleko sztuczne a ja się zastanawiam czy może ja ją czym nie uczuliłam. W diecie jest mnóstwo nowych produktów i może malutka czegoś nie przyswaja. Nie wiem co robić. Malutka jest bardzo niespokojna.

Pozdrawiam

12 lutego 2011 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim
Ja tylko na chwilkę. Chciałam się pochwalić, że już nie jestem w ciąży. 6 lutego o 6 rano urodziła się Gabrysia. Najcudowniejsza istotka na świecie. Waga mojej iskierki  to 3950 gram a długość 57 cm. Normalnie laska :) o idealnej linii i figurze.
To tyle.

Pozdrawiam i uciekam do moich skarbów

9 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim i każdemu z osobna.
Mam chwile czasu więc trochę uaktualnię wpis w pamiętniku. U mnie rozwiązanie zbliża się ogromnymi krokami. Pomału kończę kompletować wyprawkę do szpitala, ale opornie mi to idzie. Tym razem przynajmniej wiem co mam wziąć ze sobą i na pewno nie będzie tego tyle co ostatnio. Odnalazłam położną, która pomagała mi rodzić za pierwszym razem. Chciałam żeby była ze mną i tym razem a tu nie wolno zmawiać sobie opieki do porodu. Jestem przerażona. Zeszłym razem mi się upiekło a teraz czuje, że będzie gorzej. Dzidzia prawdopodobnie większa od pierwszej. Chociaż nie mam 100 % pewności bo ostatnio na USG byłam w 22 tygodniu (teraz zaczynam 34). O cesarce mogę pomarzyć bo lekarz odradza. Mówi że jeżeli nie ma konieczności to po co. Z tego co rozmawiałam z koleżankami po cesarkach to dochodziły trochę gorzej niż ja po naturalnym, ale różnie to bywa. Tak czy inaczej jestem przerażona.
W ostatnim tygodniu roku załapałam jakiegoś wirusa, który rozłożył mnie i resztę rodziny na łopatki. Ledwo chodziliśmy. Chłopakom lekarka przepisała takie leki, które postawiły ich na nogi w ciągu tygodnia. Mnie już znacznie lepiej ale jeszcze gardło mnie boli. Najgorzej, że nie bardzo jest się czym leczyć  w ciąży.
Jutra mam zrobić następny komplet badań ciążowych a w środę do lekarza. Ciekawe czy mi da skierowanie na USG. Chciałabym już wiedzieć jak młoda jest ułożona i czy wszystko u niej w porządku. Wnioskując po tym jak kopie to chyba raczej tak. 

Pozdrawiam wszystkich

16 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim i każdemu z osobna. Przed nami święta a ja nie mam na nic siły. Jestem w 30 tygodniu ciąży i wiem, że na 90% tym razem będziemy cieszyć się dziewczynką. Jak na razie waga idzie systematycznie w górę, ale to tak ma być. Już ważę 103 kg (w pierwszej ciąży dobiłam do 112kg). Nadal trzymam się kilku posiłków dziennie i jem śniadania. Nie mam ochoty na słodycze chociaż czasami są i od tego wyjątki. Wole śledzie :). Moje samopoczucie bywa różne ale cały czas jestem w ruchu. Wyniki lekarz mówi, że mogą być jak na drugą ciąże więc narzekać nie mam powodu. Malutka rozwija się prawidłowo i prawdopodobnie będzie większa od Krzysia (4 kg). Szukamy imienia, więc jak ktoś ma jakieś propozycje to czekam. najlepiej z literką "R" w imieniu. 
Poza tym kupiliśmy maszynę do haftowania i robimy hafty na zamówienie. Jeżeli macie jakiś własny pomysł na serwetkę (obrus) lub haft to piszcie. Kilka naszych wyrobów umieściliśmy na allegro (Mojra8). Zainteresowanych proszę o kontakt. Jak będę miała więcej czasu to na pewno zamieszczę i tutaj coś.
Wiecie czego nie mogę się doczekać. Powrotu do diety z vitali i tego dreszczyku emocji związanego ze spadkiem wagi. Uzależniłam się od Pań dietetyczek. Do tej pory korzystam z niektórych przepisów a kilka moich koleżanek skorzystało z vitali by odzyskać swoją figurę. Jak ja im zazdroszczę.
Nie wiem czy będę miała jeszcze możliwość przed świętami zajżeć do vitali. Gdyby mi się nie udało to wszystkim chciałabym życzyć udanych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku. Odchudzającym się życzę wytrwałości a gościom czytającym tylko pamiętniki - od czytania się nie schudnie :). 

16 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Moja waga znowu idzie w górę ale tym razem to cieszy bo jestem w ciąży

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.