Wtorek minął mi ekspresowo :)) i do tego tak pięknie za oknem ohhh a ja musze siedzieć tyle godzin w pracy :(( no cóż, nie dane mi jest pocieszyć się złotą polską jesienią :(
Wtorkowe menu - nawet ujdzie. Skusiłam się na loda na patyku - ale powiem Wam, że jak w lato mogłam je jeść w mega ilościach, tak ten okazał się za słodki! Na jakiś czas starczy mi słodkości ;)
Środowe menu:
Śniadanie: bułka z dynią i 2 jajka na twardo
II śniadanie: paluch z marchewką (kupiony w piekarni)
Obiad: kotlety rybne i surówka z kapusty i marchewki
Podwieczorek: brak
Kolacja: mały talerz mamusinego krupniku
Aktywność:
Wtorek: przejechane 31,08km, spalone 1385kcal - kalorie wyliczone przez Endomondo.
Środa: nie wiem czy będzie dzisiaj jakaś aktywność, bo pomimo wylanych litrów potu moja waga się nie zmienia. Ba! nawet ważę więcej rano niż wieczorem ! Zobaczymy też o której wrócę do domu, bo chciałam jeszcze po pracy połazić po CH w celu kupienia prezentu dla nowo narodzonej córeczki mojej Przyjaciółki.