wyzwanie zrealizowane
okolo tygodnia temu zakonczylam zadanie. przebieglam 100 km. Wyzwanie trwa wiec dopisuje kolejne km. nowego tak fajnego nie znalazlam. To moze teraz przygotowania do pol maratonu?Dieta w domu nawet jest w realizacji.
wyzwanie zrealizowane
okolo tygodnia temu zakonczylam zadanie. przebieglam 100 km. Wyzwanie trwa wiec dopisuje kolejne km. nowego tak fajnego nie znalazlam. To moze teraz przygotowania do pol maratonu?Dieta w domu nawet jest w realizacji.
podjelam wyzwanie
Od okolo 2 tygodni podjelam wyzwanie 100km do 7.09. do tej pory okolo 38,5 km . Wkurza mnie ze nie jestem pierwsza na pasku rywalizacji , ale moze to dobrze, dobrze na pewno, bo jeszcze miesiąc temu przebiegniecie 5km to wyczyn nie lada , a teraz 8 km zeby podbić stwkę to mało. Dziewczyny są nie złe jedna nawet 30km wciągu 3 dni zdobiła , wilekie łał . Mój organizm musi wypocząć i po 10 km nastepnego zrobilam tylko 2 . Nie ma co ,dobra motywacja . Do tego wszystkiego w całej pracy nagadałam o tym i co potem byłoby głupio się przyznać że dałam ciała. Jestem z siebie naprawdę dumna, nawet kiedy jestem druga lub trzecia . Z dietą gorzej bo ja i małzonek mamy urodziny i kupiłam najpyszniejszy tort . 3 kawałki zjadalam . jeszcze mi zostało pół porcji - do zastanowienia czy zjem czy wyrzuce .
wczoraj nie biegałam
Wczoraj zgodnie z planem trenigowym powinnam przebiec 10min 2 min przerwy i 20 min.
Niestety moje maleństwo żygało i nie mogłam jej opuścić . Dziś mam nadzieję , że będzie lepiej , ale jak pobiegnę dzisiaj to będzie już naprawdę późno.
. Damy radę ! Pełne 5 km powinnam biegać okolo połowy kwietnia , do 10 jeszcze trochę . 20km odkładam na przyszły rok.
Mój małżonek twierdzi że widać efekty odchudzania , ale niestety on zaprzestał biegania i sama muszę się motywować . Trudno nie zawsze można na facetach polegać .
niepowodzenie
Może nie udało mi się schudnąć w tym tygodniu , a i w poprzednich też nie chudnę zgodnie z protokołem. Trudno. Ale przez ostatnie 2 tygodnie biegam regluarnie 4x w tygodniu , no i ćwiczę . Poczekam na razie na efekty. Muszę poczakać na 62,5. Jak osiągnę tę wagę idę do kosmetyczki. Pozdrawiam.
wsparcie- nieoczekiwane
Wyobraźcie sobie! mój małżonek zaczął ćwiczyć i biegać. sam znalazł dla mnie plan terningowy na przebiegnięcie 10 km ( już zaczełam stosować- swoją drogą brdzo przyjemny wogóle się nie męczę) on ma inny, ale też jest OK ,
Rywalizacja będzie osrta!.
Pozdrawiam, PS: naprawdę najgorsze są początki.
nie jestem zadowolona z wagi
dzisiaj 0,2kg mniej jak ostatnio. Już wczoraj nie miałam siły na jakiekolwiek ćwiczenia. dziś wracam do domu i moje dziatwa nie ma zajęć dodtkowych, więc może spórbuję 6km przebiec
moja porażka
Niby nie przestalam sie odchudzać , ale wiekszosc dan pozamienialam na swoje , akurat te , ktore byly w lodówce.
nie ćwiczyłam , ale we wtorek przepłynęłam 1km na basenie i wczoraj przebiegło-szłam 5km. Jutro ważenie i boję się sanąć na wadze. Zobaczymy. Dziś chyba nie pobiegam bo mam dyżur do 21. W domu będę najwczesniej o 21.30. Dramat. Nawet ostatnio nie chce mi się wchodzić po schodach- jakaś chandra , czy co?
KOlejny dzień
Jutro mam dyżur 24 godzinny. przygotowałam już wszystkie dnia poza śniadaniem piątkowym, Wczoraj dałam radę i przebiegłam 4 km. Warunki pogodowe przeciętne. Trzymam się diety i pilnuję wody.. Ciekawa jestem jak jutro z wagą. czy dam radę dobić choćby trochę pozbyć się kg . Pozdrawiam. PS ledwo żyję
jestem z siebie dumna .
znów chcieli mnie poczestować tortem .
Odmówiłam , nie nalegali. To miło z ich strony.
Staram się unikać pokus i wmawiam sobie że czekolada z marcepanem jest niedobra. napewno jest niedobra. Dziś wieczorem ćwiczenia i moze 3km biegania. Muszę jednak zważyć sie o jedendzień wcześniej , bo idę na dyzur i choć waga w szpitalu jest to moze ;-) przekałmuje .