Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rocznica


Niedziela ostatnia marcowa

Poranna waga w strefie poniżej-paskowej.

Łydki wciąż bolą.

Kacyk niewielki.

Sprzątanie, wszędzie śmierdzi cifem, ajaxem, calgonem...

 

Rok temu, 11 marca zapisałam się do vitalii. Na początku pisałam tylko na forum, w wątku o pływaniu. Pamiętnika jakoś wtedy nie zauważyłam. Pierwszy wpis pamiętnikowy pochodzi z 25 marca.

Miałam wtedy świeżo przytyte 63 i pół kilograma.

Gdyby na Wy i gdyby nie vitalia - dobijałabym pewnie teraz do siedemdziesięciu.

Dzięki wam - nie. Dziękuję Wam, że nie.

 

Wieczorem.

Rower był, powrót pod wiatr. 30 km z ogonkiem. 407 kcali spalonych. Po powrocie padłam. Znowu. Czemu tegoroczny wysiłek na świeżym powietrzu tak mnie wyczerpuje??... Przychodzę i padam na tapczan z odlotem umysłowym... Jestem taka zmęczona, że nawet nie mam siły jeść.

W związku z tym zasysanie zmniejszone, rzadko przekraczam 1290. Co, odminusuwując wydatek kcali na rowerze, daje bardzo miły sercu wynik.

...znowu bełkocę


ps

a to moja laurka dla Was - kolory wnętrza mojego domu - szkło, metal, niebieskość, blask, odrobina beżów...

gdy rano zaczynałam pisać - słońce przebiło się przez chmury i ostrymi promieniami łaskotało mnie w ramię i w muszelki na oknie



  • baja1953

    baja1953

    31 marca 2010, 11:27

    ha! Różne mamy skojarzenia... Mnie bigos kojarzy się z wszelkimi świętami, ze śniadaniem Wielkanocnym też... Właśnie przenikliwe aromaty rozchodzą się w całym domku, a mnie to..nie przeszkadza.Owszem, podskubnęłam 2 śliwki suszone...Bigos już pyrkocze na kuchni...Po ok. 1 godzinie gotowania wkładam całość do kilku słoiczków, wekuję 2 godz i mam żelazny zapasik w spiżarni. Grahamka jest pyszna! Pozdrawiam:)

  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    30 marca 2010, 16:58

    o jak dobrze Cię widzieć w takiej wyśmienitej kondycji!

  • baja1953

    baja1953

    30 marca 2010, 10:36

    Dzięki za dobre słowo, Jolu...Faktycznie, zdrowa jestem jak kobyła:) No, ale czasem i kobyła się potknie...;) Masz kolory domowe podobne do moich, kuchennych..:) I u mnie muszle w szklanych wazonach przypominają o wakacjach... Eh, Ty...Piszesz o swojej olbrzymiej wadze sprzed roku...Hmmm. Taka waga to mój największy sukces i absolutne minimum;) No, ale ja jestem starsza:) To wiosna działa chyba na nas osłabiająco... 30 km w plenerze to wcale nie mało...Pozdrawiam Cię, Jolu:)

  • monimoni27

    monimoni27

    29 marca 2010, 23:31

    jak tak groźnie patrzysz na mnie z tego zdjęcia, to aż se mniej żrę dzisiaj. Powaga. Sto lat z figurką i kondycją jakiej młode dupy mogą pozazdrościć Ci życzę. I żeby Pan i Władca miał pierdolca na Twoim punkcie zawsze wtedy, gdy będziesz miała na niego ochotę. Mnie też stuknął roczek, ale z przerwą. I głupsza dziś jestem w czynach, choć mądrzejsza w wiedzę niz ten rok temu. Więc łeb trza wymienić. Ściskam mocno.

  • margolcia1972

    margolcia1972

    29 marca 2010, 22:11

    O masz... Kolejna Vitalijka z wagą bliską mojej docelowej! Kiedy ja zobaczę na moim pasku taką??? A wiesz, że z tymi kostkami u stóp to chyba masz rację? Nie przyglądałam im się, ale to pewnie dlatego, że tak jakoś mało je widać, w związku z czym będą pewnie kolejnym odkryciem, jeśli tylko moja waga raczy się ruszyć z miejsca i lecieć w dół:) Ps. Ładne te Twoje muszelki:) Pozdrawiam

  • kasiapawelskameede

    kasiapawelskameede

    29 marca 2010, 21:36

    ja juz kochana w sobote plazowac bede:-)

  • haanyz

    haanyz

    29 marca 2010, 21:30

    Oj, nie czepiaj sie, karbon czy karbid - i to i to na "k"....;-)))))) tylko co do zapachow to stary ogrodnik mowil, ze jak im sie pcha w nory smierdzace rzeczy - to one robia jeszcze wiecej kopcow, bo sobie wentyluja pomieszczenia. Myslalam, ze Ty to potem jakos podpalasz i wysadzasz je w powietrze, albo co?;-))))

  • haanyz

    haanyz

    29 marca 2010, 21:21

    Ja juz chcialam rzucic Vitalie! I w zasadzie rzucilam! na 3 dni - ale dzisiaj doszlo do mnie, ze bez Was to dupa - nie dam sobei rady! I sobie juz pomyslalam, ze na podstawie Vitali mozna by napisac rewelacyjna prace magisterska, a nawet doktorska - tylko z jakiego zakresu - psychologii? dietetyki??? Mam jednego znajomego dietetyka - musze mu pomysl podsunac;-))))) CMOKI!

  • haanyz

    haanyz

    29 marca 2010, 21:15

    wariatko jedna!!!;-)))) Fajnie, ze wazylas 63 i znalazlas Vitalie! Ja sie ciesze!;-)))) Gratuluje oczywiscie roczku - sto lat sto lat! I nog nei mam na zbyciu - moje zreszta tez sfatygowane! Choc musze Ci powiedziec, ze po tygodniu tego samego wysilku przyzwyczajaj sie! tak mialam na biezni! Myslalam, ze umre! I mam jeszcze pytanie: jak kreta zalatwilas? ta cholera wprowadzila sie do nas na dobre wraz z cala swoja rodzina - i do tego chyba bardzo liczna!!!!! W zeszlym roku pisalas, ze na rancho wysadzalas go karbonem? Dziala? Ja juz wszytskiego probowalam - lacznie z modlitwa, zeby sie przeprowadzil do sasiadki!!!!

  • Malin.

    Malin.

    29 marca 2010, 19:11

    Ja też odbiłam sie oo siódemki tylko dzięki temu portalowi i ludziom :) rozumiem, ze tio taka rocznica, gratuluję w takim razie i życzę dlaszych sukcesów, nie tylko w odchudzaniu, jak najmniejszych kaców, chociaż i one są potrzebne czasem ;) ps. ciesze się, że moje wpisy nie są dla Pani rozczarowaniem :)

  • otulona

    otulona

    29 marca 2010, 15:06

    długie seksualne sesje... Co to jest Tomb Raider? Bo ja taka nieruchawa trochę jestem, a to pewnie coś z energicznym ruchem!:-)) Pozdr.

  • uliczka7

    uliczka7

    29 marca 2010, 13:40

    Mam to samo z tym zmęczeniem. Wyjątkowo w tym roku wysiłek na świezym powietrzu tak mnie męczy. Pewnie minie, to zwykłe przesilenie wiosenne. Mam nadzieję :)*

  • Wiedzmowata

    Wiedzmowata

    29 marca 2010, 10:55

    sprzątania... buuuuuuuuuu................ muszę pomyśleć, jak mam zarobić kasę na "panią sprzątającą"... idę na balkon rwać, przynajmniej zeschłe pelargonie, jak nie ma innego obiektu w okolicy ... ;P Pozdrowionka :-))

  • alinan1

    alinan1

    29 marca 2010, 10:53

    to gratulacje za osiągnięcia z minionego roku!!! Laurka śliczna!! A te koniska to są chyba do jeżdżenia. Ta polanka/łąka to jest przy leśniczówce. Ja uwielbiam widok pasących się koni na łące... Chociaż z jeźdźcem też lubię.. Zwłaszcza jakoś mnie "bierze" taki widok na plaży..

  • zarowka77

    zarowka77

    29 marca 2010, 10:42

    ale dla mnie to nie jest nudne;) rano jestem nieprzytomna i pierwsze co mi do lba przychodzi to tenplacek i tunczyk;)) mamy ciagle ospe, wiec gnijemy wiec tym bardziej nie chce mi sie wymyslac nic.... a poza tym.... powiem ci,z e po tym callaneticsie jesc sie nie chce;)) http://www.youtube.com/watch?v=7jXKl7dlaXQ masz namiastke;))) mozes probujesz;))

  • elkati

    elkati

    29 marca 2010, 07:07

    i jeszcze raz gratulacje i... wyrazy uznania :)))

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    29 marca 2010, 06:49

    gratulacje

  • BasiaR.

    BasiaR.

    28 marca 2010, 23:45

    Za całość osiągnięć. Za konsekwencję.Pozdrawiam rocznicowo. BasiaR.

  • monimoni27

    monimoni27

    28 marca 2010, 23:27

    na vitalii jesteśmy tez od tego samego czasu. Ja z przerwą. Moje najszczersze życzenia, choć nie dokładnie w roczznicę, ale życzę Asani odwagi wielkiej w snuciu marzeń, niczym nieograniczonych, siły ogromnej i samozaparcia, żeby te marzenia wszystkie zrealizować, bo nikt inny nie ma tej siły sprawczej, tylko Ty, (ale o tym już wiesz), do tego już tylko zdrowia, resztę musisz wymarzyć sama. Buzjolam.

  • uleczka44

    uleczka44

    28 marca 2010, 22:51

    wszystkie czujemy tak samo, bez vitalii nie byłoby naszych sukcesów. Gratuluję wytrwałości, sportowych wyczynów i ciepłych klimatów w domu. Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.