waga już nie polikendowo okrutna, ale wciąż na alarmująco za wysokim poziomie
więc kontroluję paszczę . . znaczy, staram się kontrolować i zasadniczo do wieczora mi się udaje, potem jakby mniej
szczęka wciąż obolała, kość naruszona i zgodnie z zapowiedziami wyrwizęba wciąż opuchnięta . . ale nie wyglądam już jak ktoś, kto oberwał . . dziąsło juz nie jest szeroko rozwarte, zaczęło się zasklepiać
hehe, w życiu tyle razy dziennie zębów nie myłam, nie dość, że po każdym posiłku .. . odkryłam, że pomasowanie szczotką dobrze robi na swędzenie wewnątrz ranki
******
nocą złapała mnie ciężka bezsenność
nie lubię
nie płakałam, nie rozpaczałam .. . tylko suchymi oczami gapiłam sie w ciemność . . i rozważałam, co mogłam z mamą zrobić lepiej, sprawniej, jak trzeba było postąpić, żeby jej ulżyć w bólu, jak leczyć, może szybciej do hospicjum, może łapówki, może....
wszyscy z mojej rodziny, oboje rodzice, siostra, szwagier, moje dzieci - wszyscy mają mnie za najmądrzejszą, najlepiej sobie radząca z administracja, biurokracją, służbami państwowymi (w tym służbą zdrowia)
a ja ich wszystkich i mamę i siebie zawiodłam
*****
jakby mi tego było mało !?.....
zasnełam nad ranem, rozbudzałam się kilka razy, śniło mi się, że sie w ogrodzie rodziców z siostrą (dorosłe, teraz) ganiamy, bo sławojka rozebrana i szukamy krzaków, pod którymi można sikać, krzaków dziwnie mało, sąsiedzi się zza płota gapią, a sikać tak się okropnie chce
obudziłam sie, pęcherz pełny, biegnę niemalże sikać .. . i co?
lekki krwiomocz
ból jakby ktoś mi przeciągał rozżarzonym drucikiem wewnątrz moczowodu
ZNOWU mam zapalenie pęcherza! szlag!
półtora roku miałam przerwy - się łudziłam że w związku z (chyba już) nadchodzącą menopauzą to może mi pęcherz już będzie zdrowy
ehhh, bredzę
boli mnie
oczywiście już sie leczę, leki mam zawsze . .ale ze 12 godzin musi minąć, żebym mogła wygodnie usiąść na krześle, żebym mogła bez bólu sikać
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
uliczka7
13 listopada 2012, 18:34Ha,ha,ha.....nie przekroczyłam granicy wagi, ale byłam blisko ......Baardzo blisko....wstyd mi ;)
basterowa
13 listopada 2012, 18:19Myślę, że cokolwiek byś jeszcze nie zrobiła i tak miałabyś wyrzuty sumienia.. One pewnie jeszcze się nie raz pojawią.. Życze dużo siły i dużo zdrowia dla Ciebie! Trzymaj się!
basterowa
13 listopada 2012, 18:19Myślę, że cokolwiek byś jeszcze nie zrobiła i tak miałabyś wyrzuty sumienia.. One pewnie jeszcze się nie raz pojawią.. Życze dużo siły i dużo zdrowia dla Ciebie! Trzymaj się!
mrowaa
13 listopada 2012, 17:42Co do Mamy.... zrobiłaś wszystko co można było zrobić. Ale takie myśli jeszcze nie raz powrócą... bądź silna.. albo płacz.. to przynosi ukojenie. Mamie tam z Aniołami jest już tylko lepiej, bez bólu, bez odleżyn. Bądź dobra dla siebie, nie obwiniaj się.
mrowaa
13 listopada 2012, 17:40Jolu tak tak... ja jedna trzymałam się w 'bezpiecznych' okolicach setki hahahah:) Teraz jestem w kosmicznym pędzie i nie dam się. Marzę aby rozmiar 36 został ze mną już forever. Buziaki:*
nanuska6778
13 listopada 2012, 17:28Bardzo malo. Koperek to od Niemiec w prawo i do gory:-) Tutaj oregano, tymianek, rozmaryn i bazylia:-)
nanuska6778
13 listopada 2012, 17:26Nie zawiodlas!
Milly40
13 listopada 2012, 17:26Kubuś-straszne zło. Cukru ma więcej niż w Coli na 100 g. http://www.ilecukru.pl/napoje.html Codzienne picie jednego Kubusia to przez rok chyba 5 dodatkowych kg u dziecka, o ile pamiętam. No i zęby, w zasadzie po takim cukrze trzeba je umyc, bo próchnica gotowa. Kubuś to to samo co chipsy, batoniki i Cola-nie jemy !!! nie pijemy !!!!
fiona.smutna
13 listopada 2012, 17:07jolu - ale nie tarte jablko, tylko cząstkę... by masowało mu też obolałe dziąsła - idą dwie górne jedynki. jabłko w kawałku ma to do siebie, że się kruszy. Jutro daję starte.:)
baja1953
13 listopada 2012, 16:55Nie ważyłam tych jabłek, pożarłam sporą miseczkę, chyba z 8 -10 sztuk... na pewno o wiele za wiele....
baja1953
13 listopada 2012, 16:48Jola, Jola, na pewno nie zawiodłaś, ani Mamy, ani Rodziny, ani siebie. Zrobiłaś wszystko co należało, ale..nie jesteś czarodziejem ani cudotwórcą... zapalenia współczuję, miałam raz, na wczasach w Grecji, nie mogłam się ruszyć z pokoju, leki załatwiał u lekarza mąż, po angielsku , nie znając języka angielskiego, mało tego, nawet powiedział lekarzowi, że jestem uczulona na penicylinę...naprawdę nie wiem jak to zrobił, ale leki dostał odpowiednie i skuteczne... Pozdrawiam...
Milly40
13 listopada 2012, 14:51Ja Cie rozumiem. Ja zawiodłam siebie. Nagle przyszedł moment, że już nic nie było do zrobienia-to było najstraszniejsze.
agnes315
13 listopada 2012, 14:21Przestań Jolu pieprzyć głupoty! Nikogo nie zawiodłaś. Twoja mama była śmiertelnie chora, a Ty nie jesteś Panem Bogiem, żeby móc darować jej zdrowie i życie, bo gdybyś mogła na pewno byś to zrobiła, bo wszystko inne zrobiłaś na 100%...
luckaaa
13 listopada 2012, 14:12na pewno jestes madra i zaradna , ale nie jestes cudotworca ? Przeciez nie mozesz sie obarczac wina za wszystko ... raczysko w stadium zaawansowanym ... moglabys tylko przedluzyc cierpienia ?
toperzyca
13 listopada 2012, 13:21Ehhh najgorsze jest wymyślanie co można byłoby zrobić lepiej...nic nie można byłoby zrobić lepiej...a najtrudniej w to uwierzyć po fakcie. Takie rozmyślania bardzo mącą spokój...a po co? Pozdrawiam w walce z pęcherzem...nienawidzę mieć zapalenia pęcherza...nie wiem czy coś może douczać bardziej....chyba tylko weltschmerz...
Agaszek
13 listopada 2012, 12:53Zawiodłaś ? Nie zawiodłaś !.... po prostu w życiu nie na wszystko mamy bezpośredni wpływ ... czasami ciężko się z tym pogodzić :-(
Insol
13 listopada 2012, 12:41jolu nikogo nie zawiodłaś i napewno jesteś najmądrzejsza, z rakiem tak jest - niezależnie co zrobisz on i tak zrobi swoje