I po weekendzie :)
W czwartek przyszła karta rowerowa - od piątku jeżdżę :)
Poza tym dodałam trening callanetics- póki co dwa zaliczone.
Niestety, czułam się na tyle kiepsko, że odstawiłam zupełnie kawę. Nie wiem dokładnie czy to przez dodaniu mleka ryżowego było jeszcze gorzej czy z innych powodów mojego jadłospisu, ale staram się teraz "wyjść na prostą"... bo moje objawy utrudniają już codzienne funkcjonowanie :(
Pełna nadziei na nowy tydzień! :)
Buziaki,
Anna
teologg
28 lutego 2016, 18:32powodzenia, też zamierzam niedługo wskoczyć na rower