Dziś było nieźle, jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia. Dość dokładnie przestrzegałam jadłospisu dietetycznego. Drugi dzień bez podjadania. Jestem z siebie dumna! Trochę poćwiczyłam.
Niby mam urlop, ale bez przerwy ktoś coś ode mnie chciał. Mój chłopak potrzebował swoje orzeczenie i to najlepiej natychmiast. Koleżanka prosiła mnie, żebym pojechała z nią do lekarza i zaprosiła mnie na wódkę. Nie dopuszcza do siebie sprzeciwu i tłumaczenia, że jestem na diecie. Do lekarza z nią pojadę, ale z diety nie zrezygnuję.
Wreszcie zrobiłam sobie ten manikiur. Zaraz się lepiej poczułam. Teraz planuję jeszcze zrobić jadłospis na jutro i poćwiczyć z krzesłem. Jutro jadę z koleżanką do lekarza, do Poznania, a potem wracam i walczę dalej.