Sebastian zaraz jedzie. Boję się drogi i odetchnę gdy dotrze na miejsce. Ma być po 18 i gdy dojedzie od razu zadzwoni. Pozostanie mi tylko Krzysiek. Będzie kilka dni w domu, bo ma mieć urlop. Kiedyś lubiłam gdy był w domu. Ostatnio mnie denerwuje, bo cały czas rozwiązuje krzyżówki i jest pobudzony. Najgorzej jest gdy bierze się za wykreślanki. Gdy nie może znaleźć jakiegoś słowa, denerwuje się i klnie. Niby jest chory i staram się byc wyrozumiała, ale niekiedy mi sie te nerwy udzielają.
Od wczoraj znowu siedzę nad grafiką. Dziś już zajmę sie tez kursem na Corela. Czas działać i kursy pokończyć. Czekam na materiały do scrapbookingu, bo trochę ich kupiłam. Kupiłam też materiały na kartki w stylu rustykalnym. Dziś może wezmę się za album. Chcę by wyszedł romantyczny.
Jestem już na diecie. Schudłam 30 dkg. Na razie to dieta 1200 kalorii. Zupy później. Dziś zupa grochowa, sałatka z warzyw i tuńczyka, pomarańcza i morszczuk w panierce.
BlueCocaine
4 stycznia 2019, 12:39Co on ma w nosie? :O
Magnolia54
3 stycznia 2019, 19:35Chciałam przeprowadzać przypominajki diety W-O 2 dni w tygodniu - nie wyszło. Teraz planuję alternatywną wersję 1 tydzień W-O w miesiącu. Ostatni tydzień stycznia... może mi się uda. Chciałabym powtórzyć za kilka miesięcy W-O (6 tygodni), ale tak trudno wrócić do tej samej diety. Ja tak mam. *-*
araksol
3 stycznia 2019, 23:12ja przejdę na zupy...:)
dorotamala02
3 stycznia 2019, 18:38Trzymam kciuki za bezpieczną drogę Sebastiana.Pozdrawiam:)))
araksol
3 stycznia 2019, 23:11o dzięki ...:) Dojechał...
Campanulla
3 stycznia 2019, 16:32Podróż w taka pogodę to nie zabawa. Nie dziwię się, że się zamartwiasz.
araksol
3 stycznia 2019, 23:11Jest ok:)