Zassane pokarmowo - 815 kcali
Zassane alkoholowo - 423
Razem pochłonięte - 1238 kcali
Zużyte na kijkach - 360 kcali
BILANS - bardzo zadowalający
Wiem, że chudłabym szybciej i mniej boleśnie, gdyby nie alkohol. Ale rzeczywistość skrzeczy - jestem osobą pijącą. Choć teraz trzymam nałóg pod ścisłą kontrolą....
Po wczorajszych ćwiczeniach w parach dolegliwości specjalnych nie odczuwam. Jakieś tam drobne otarcia, pitu-pitu tylko
Po wczorajszym, pierwszym, uderzeniowym hulahopie dolegliwości odczuwam jak jasna cholera. Bola mnie boczki. Okropnie. Obrzydliwie. Mam delikatne siniaczki. Dzisiaj dzielnie zapuściłam kółko. W lewo wytrzymałam niecałe 5 minut, sycząc jak rozłoszczony gąsior. W prawo puściłam i po kilkunastu poruszeniach moich bioder kółko spadło. BOLI !!!!!!!
A jak spadło - niech leży, taka jego mać!!! No, leżało, dopóki nie wróciłam z kijków. Nikt z rodziny, dla własnego bezpieczeństwa chyba, wolał nie dotykać.
Idę wcześniej dziś spać. Z niemałą nadzieją na choćby częściowa powtórkę wczorajszej nocy. Bo co ja poradzę, że TO tak lubię.
ps
Ugotowałam dziś kapuśniak - bajkę. Dietetyczny. Gar sześciolitrowy. Na trzy dni. Pan i Władca lekko kręcił nosem, że w kapuśniaku powinna pływać wędzonka. Może i powinna, ale gar jest pusty w więcej niż połowie. A ja zjadłam tylko jeden duży talerz. Resztę oni.... każdy chyba brał dokładkę. A synek to ze trzy....
Złośliwie chichocząc pod nosem idę ścielić małżeńskie łoże.
ach, jeszcze wkleję kijkowy paseczek
wygląda na to, że zrobie zakladany limit mocno przed Sylwesterem
haanyz
29 listopada 2009, 21:25Kabaret ekstra, a ich lachony zachwycajace, ja chce isc ich obejrzec na zywo! Wekeend, czytam, mialas baaardzo udany, rewelka! Tak trzymaj! Buzka!
beacia41
29 listopada 2009, 12:51lepiej zalóż paseczek używania jednego kija :)))) na nim w tym samym czasie można o wiele więcej i przyjemniej spalić niż na takim bezproduktywnym łażeniu po placu :))) . Trzeba było trochę miodku kapnąc to i otarć by nie było a i zabawy więcej :)
uliczka7
29 listopada 2009, 12:09Zachęciłaś mnie do kijków! Muszę do nich wrócić- tylko jakieś towarzystwo trza skołować, bo samemu to mało przyjemnie :) Buziaki