Raz, że za oknem rozlazły się chmurska i widać słonko, dwa...że założyłam spodnie, które kupiłam dwa tygodnie temu i ..które się nie dopinały. Ale powiedziałam sobie, że za dwa tygodnie spodnie się zapną i proszę bardzo....tak jest . Co prawda na szklanej małpie dalej widzę cyfry prowadzące na skraj rozpaczy, ale portki i lustro mówią coś innego. W lustrze jestem w " malejącej ciąży" . Wczoraj nie nikowałam....pobolewała mnie lewa ( ta słabsza noga) na mój gust...mięsień uda dał mi znać ...że na codzienne godzinne krążenie to ja się jeszcze nie nadaję ....więc dałam cielu odpocząć, teraz już jestem odziana do sportów,,,,,kawa, śniadanie, leki, poczekam aż twarożek i pomidory ułożą się właściwie w żołądku i ....zostanę księżycem. Wgrałam sobie do smarkfona 12 piosenek, które trwają 58 min i jak będę nikowała w Kołobrzegu, to mi nie będzie nawet czasomierz potrzebny, bo trening mi muzyka odmierza Długoręka wczoraj wpadła po chlebki ( dla synusia i koleżanki - swojej nie synusiowej) , bo dzisiaj pojechali na dłuugi weekend do Poznania. Za to ja mam dostać rogala marcińskiego ze źródła, jak wrócę z sanatorium to też upiekę , widziałam wczoraj w Pepco, duże stolnice silikonowe, muszę kupić w przyszłym tygodniu. Ale wracając do mojej siestry ( nie " jada " słodyczy, ze względu na szwagra który miał początki cukrzycy , zawziął się, odrzucił słodkości i mięso, schudł sporo i cukier ma teraz niższy) pierwsze kroki skierowała do piekarnika, bo się " świecił" z powodu schnącej bezy, do malinowej chmurki dla klientki. Musiałam wydać odgłos paszczowy " won" i trochę oprzytomniała, ale na moment....bo zaraz polazła do mojej " tajmnej" spiżarnioszafki i oddaliła się od niej trzymając w łapach pudełko pierniczków ( niestety, ja wciąż mam coś do kawy, dla gości ...a przede wszystkim dla małża, który jak wpada, to zaraz szuka czegoś słodkiego) . Pojadła, wypiła herbatkę ( bo 4 kawy nie chciała) pogadałyśmy o nadchodzącej " rekonstrukcji" rządu i pojechała zdrzemnąć się przed podróżą. I to by było na tyle , raportowania o dniu moim powszednim. Aaaaaa, jeszcze donosik, jeśli poszukujecie prezentów kosmetykowych, to zajrzyjcie na Cocolitę...z okazji urodzin do 13 listopada mają spore promocje. I " to już jest koniec" . Oczywiście jeszcze tylko maleńki spacerek , dzisiaj " Imię róży" ale nie twórczość Eco...tylko moja. Zapraszam
Miłej soboty . Ahooooooooojjjjjjjjjj
Campanulla
10 listopada 2019, 15:18Kobieto, a może kalendarz wydaj ze swoimi zdjęciami?
Beata465
10 listopada 2019, 15:38ooooooooooooo wiesz co ......mam kumpla ...pracuje w drukarni...aż go spytnę o realizację twojego pomysłu
Magdalena762013
10 listopada 2019, 10:53Cudne te róże, takie pełne. Chociaż to zdjęcie nr 3 jak dla mnie - dość przerażajace. Duże zbliżenie zmieniło mojego postrzeganie kropli z romantycznych na przerażajace- kropelki wyglądają na parchate:). Ale b gratuluje faktu, ze nawet spodnie sie Ciebie słuchają - jak to sie robi???
Beata465
10 listopada 2019, 10:56Mnie się kojarzą z gadzią skórą ( krople) a co do portek....najlepiej im zagrozić że je wywalę do kosza :D
kitkatka
9 listopada 2019, 19:58Pachniała? Uwielbiam zapach róży. Nawet do mojej herbaty pakuję zawsze płatki i się przegryza. Nierząd się zrekonstruował i mamy kolejnych dyzmów do oglądania. Niko pełną gębą z pełnymi zadami, hi hi hi. Tak mi się skojarzyło bez żadnych aluzji osobistych. Tak jak i Ty lubię się bawić słowami. Buziol
Beata465
9 listopada 2019, 20:51zad dzisiaj sprawował się na medal....nie bolał :D końcówki dozadnie zresztą tyż
kitkatka
10 listopada 2019, 13:56To super, że nie bolał. U mnie jakoś zdecydowanie gorzej od 2 dni. Ledwo się ruszam i mam wrażenia, jakby mnie ktoś porządnie obił. Buziol
Beata465
10 listopada 2019, 14:08może tak ciele reaguje na pogodę ....niż mamy ...u mnie od rana pada i to coraz mocniej ...ponieważ na dzisiaj się upociłam ( czyli wykonałam plan wysiłkowy) to niedługo polezę pod prysznic a potem sobie zrobię dzień dobroci dla zwierząt ..czytaj głównie dla ciela ...maseczki, balsamy itd :D ( wino dla żołądka już wypiłam) ;)
Marynia1958
9 listopada 2019, 12:53bez końca Ci mogę powtarzać....cudowne...a te kropelki...poezja..
Beata465
9 listopada 2019, 12:57wiesz....ja cieszę się dwa razy ( co najmniej) , raz kiedy taki " podmiot zdjęcia" wpada mi w oko, dwa ...kiedy zdjęcia przerzucę do laptoka i popatrzę na nie w większym formacie niż w podglądzie nikusia :D
commo
9 listopada 2019, 09:48NO to masz świetną metodę na odchudzanie "mówisz i masz". Super oby tak dalej.
Beata465
9 listopada 2019, 10:37ale ciuchów 46 jeszcze sobie nie będę kupowała :D
KaJa62
9 listopada 2019, 09:03Postępy w chudnięciu są, gratuluję, róże przepiękne, miłego dzionka i dalszej części weekendu, ahoj
Beata465
9 listopada 2019, 09:22dziękuję, jeszcze moment...i zaczynam dzisiejsze " orbitowanie"
Asik1603
9 listopada 2019, 12:22Jeździsz na orbitreku? Jakieś długie treningi robisz?
Beata465
9 listopada 2019, 12:24nie ....od ponad miesiąca krążę niko niko ...czyli slow joggin, biegam w kółko po domu, od 3 tygodni truchtam godzinę a dystansowo, przez godzinę robie 4 km
mania131949
9 listopada 2019, 08:31Rzekłaś i słowo się stało _))))) . Te spodnie .... :-))) Może Ty powinnaś za zaklinaczkę robić? :-))) Gratuluję schudnięcia. A wagę olewaj. Jak luz gaciowy jest, to znaczy, że idzie w dobrym kierunku :-))) Miłego .....
Beata465
9 listopada 2019, 08:36Maniu....ależ ja już mam status " czarownicy" ...tylko gupia za darmo czaruję :D :D ( nie myślę tu o czarowaniu ślepiami albo błyskotliwymi ripostami ozorowymi ;) ) . Jak to powiedział pewien mój znajomy ( i kosmetyczka) słysząc iż jestem upocona bo krążyłam .....jesteś konsekwentna, cholerka szkoda że nie byłam konsekwentna wtedy kiedy sobie Pimpusia pseudo Sadło , hodowałam. Miłego
mania131949
9 listopada 2019, 09:04Ba, z tym hodowaniem to ja też "lekko" przesadziłam :-)))
Beata465
9 listopada 2019, 09:21hehehehe...no i teraz trzeba tę " hodowlę" redukować a idzie ciężej niż zakładanie :D