Tak jak w tytule- mam wątpliwości. Powinnam jutro rozpocząć dietę. Czy dam radę? Nie wiem... Zaczynałam już kilka razy. Dwa razy z dietetykiem, dwa razy z Vitalią. Zawsze wygrywały moje słabości, wymówki, brak wiary w siebie i tak dalej... Postaram się nastawić dobrze w nocy i uwierzyć, że mogę osiągnąć sukces. Muszę chyba popracować nad akceptacją siebie. Nie lubię swojego ciała. Dużo pracy przede mną. Niech ta epidemia się skończy bo chyba bez psychologa się nie obejdzie.
Tymczasem muszę pisać kolejny rozdział pracy licencjackiej (robię to tylko jak synek śpi).
AnnaBella28
19 kwietnia 2020, 00:05Czemu wszyscy zaczynają od diety? To w 90 proc nie wychodzi. Jedz tyle samo jakościowo i ilościowa ale podziel na pół i zjedz 1h później. Jedna kanapka a druga za godzinę. Przyspieszy metabolizm. Ogranicz słodycze ale ich nie całkowicie. Jeszcze cała czekoladę dziennie to zjedz pol. Druga pół jutro zjesz. Zacznij się trochę więcej ruszać. Głównie spacer. Wytrzymają tak z 2-3tyg i sama zobaczysz że z 3kg same spadną.
Lizzyl
19 kwietnia 2020, 00:00Myśl pozytywnie i małymi kroczkami do celu :) będzie dobrze, trzymam kciuki