Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 134, 135 i 136 jest nadzieja :)


Witajcie 

       

                 Nie było mnie kilka dni, ale to nie oznacza że się poddałam. Walczę dzielnie.... Zacznę od czwartku. Niestety wstałam z bólem głowy i od rana tabletka. Dzień mijał spokojnie...Udało się zrobić trening 60 minut ( rozgrzewka, trening nóg, orbitrek i rozciąganie ) Ale to nie wszystko bo jeszcze godzinę przerzucałam drewno. Tzn najpierw wrzucałam na taczkę a później z taczki do piwnicy. Dostałam w kość...Łącznie spaliłam 1084 kalorie, przeszłam 13.72 km :)  a to daje 21119 kroków :)  Ale dzień zakończyłam pozytywnie

                  Piątek od samego rana aktywnie. Wstałam w dobrym humorze i zabraliśmy się po śniadaniu z M do roboty. Znowu to samo co w czwartek. Tyle,że zajęło to łącznie 4 godziny....To był mój trening, spalone 864 kalorie i przedreptane 15,88 km co daje 21327 kroków :) Dzień zakończony pozytywnie, ale z bólem kręgosłupa ;) 

               Sobota ;) Dzień zaczęłam od ważenia.... Waga pokazała 65,7 kg :) WOW spadek co prawa od poprzedniego ważenia 300 gram ;) ale jest mniej niż 66 kg :) To daje mi  kopa do dalszej walki. Zrobiłam też sobie zdjęcie tzn zdjęcie sylwetki. Robiłam też miesiąc temu i już widzę różnicę ;) Za miesiąc znowu zrobię i może wtedy Wam pokażę . 

               Po śniadaniu chwilę odsapnęłam i wzięliśmy się z M znowu do pracy, to samo co w czwartek i piątek ;) Ta sama robota. Trening zaliczony godzina i 15 minut . Tyle zajęło mi ładowanie drewna, wożenie wyrzucanie.... Ale mam już łącznie 185 minut aktywności... i spalone 1261 kalorie z samej aktywności. Dzisiejszy dystans to na chwilę obecną 10,75 km co daje 14695 kroków ;) Wow :)  Dziś już nie obejdzie się bez proszków :( Nimesil pójdzie w ruch... bo dzisiejszej nocy ledwo się byłam stanie przerzucić na drugi bok. Kręgosłup czuł wszystko...Zresztą każdy cm ciała czuł moją aktywność. Na 13 byliśmy zaproszeni na obiad do rodziców -tak przy okazji bo tata ma urodziny.Pojechaliśmy chwilę posiedzieliśmy i do domu..... Gdy wróciliśmy to daje do pracy.... Rąk nie czuję.... dupko mnie całe boli ;) Ale cieszę się, bo udało nam się zrobić kawał dobrej roboty. Co prawda jeszcze sporo do zrobienia,...ale już mam wizję ogródka :) Najgorsze już za nami..... Jutro odpoczynek a od poniedziałku znowu do pracy. Może w poniedziałek będzie już koniec, albo we wtorek. Zobaczymy czy pogoda nie pokrzyżuje planów. 

                Samopoczucie mimo bólu super. Cieszę się,że tyle zrobiliśmy. Teraz siedzę sobie z kawką i czekam na jakiś wieczorny seans z M ;) Może będzie coś ciekawego w tv ;) 

                Mam nadzieję,że dalej walczycie i się nie poddajecie. Mam zaległości w pamiętnikach ale wieczorem jak wchodziłam do domu to nie miałam nawet ochoty odpalać laptopa.... Marzyłam tylko o łóżku ;) 

             Spokojnego wieczoru i cudownej niedzieli :) Pozdrawiam 

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    18 maja 2020, 08:17

    Oj sporo pracy. Plwaga ponizej 66 wow😍😍😍 Gratuluje

  • tracy261

    tracy261

    17 maja 2020, 15:23

    Nieźle się napracowałaś! Gratuluję spadku poniżej 66!

  • cudmalinka

    cudmalinka

    17 maja 2020, 13:50

    Po takiej kilkudniowej mega aktywności myślę że waga już dziś by pokazała co najmniej kilogram mniej. Dałaś w palnik 😀

  • Kolastynka

    Kolastynka

    17 maja 2020, 10:51

    Pięknie zaliczone dni, kochana tylko zazdrościć 🙂 Ty drzewo dźwigasz w ramach treningu, ja kamienie na skalniak, jak człowiek chce to sobie sam siłownię wymyśli 😁

  • Fiorlaka

    Fiorlaka

    16 maja 2020, 23:03

    No poszalałaś kochana!! Gratuluję :)

  • Passifloraaa

    Passifloraaa

    16 maja 2020, 23:00

    Nic dziwnego ze waga spada po takim codziennym wysilku! Fajnie ze jest ciagly spadek🙂Milego odpoczynku☺

  • marmarta1

    marmarta1

    16 maja 2020, 22:11

    Ale aktywność! Pięknie :)

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 22:16

      Dziękuję :*

  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    16 maja 2020, 22:11

    bardzo pracowicie u Ciebie, wow! nie ma się co dziwić, że nie miałaś siły na pamietniki. Czytanie V to chyba ostatnia rzecz o jakiej bym pomyślałam po takim wysiłku przez trzy dni pod rząd :o

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 22:16

      Tak letnia pora to zawsze ogrom prac na świeżym powietrzu ;) Nawet nie myślę wtedy o jedzeniu....

  • commo

    commo

    16 maja 2020, 21:52

    Dałaś sobie w kość.

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 21:59

      Tak :) Nie skromnie powiem,że tak :) Z jednej strony się cieszę, bo dużo kalorii spalone ale z drugiej zdrowotnie hmmm kiepsko widzę dzisiejszą noc :)

  • reghina

    reghina

    16 maja 2020, 21:38

    Wow wielkie gratki za aktywnośc i ilość kroków,super waga!

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 21:48

      Dziękuję Kochana :*

  • saya1990

    saya1990

    16 maja 2020, 21:09

    U mnie dziś 17,800 kroków :D może podejmiemy razem jakieś krokowe wyzwanie ;D

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 21:18

      ja staram się dziennie minimum 10 tyś kroków robić...

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    16 maja 2020, 20:36

    Zwożenie, nakładanie drewna daje w kość. Ale i sporo kcal sie spala.

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 21:17

      Oj tak :) A jak sobie pomyślę,że od poniedziałku powtórka.... to aż wszystko mnie boli :)

  • annna1978

    annna1978

    16 maja 2020, 19:40

    Waga wow😀😀😀

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 19:43

      Do 58 kg jeszcze brakuje, ale się nie poddaje ;)

  • ewelka2013

    ewelka2013

    16 maja 2020, 19:36

    Oj to widzę bardzo aktywnie ❤

    • aska1277

      aska1277

      16 maja 2020, 19:42

      Nawet nie wiedziałam,że tyle kalorii spaliłam ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.