Witajcie
Sobota przeleciała przez palce...szok. Przeraża mnie ten czas, który leci jak szalony. Od rana aktywnie, najpierw młoda na praktyki, potem z drugą na zakupy przed wycieczką. Po zakupach na chwilę do rodziców. Później po młodą na praktyki, na zakupy do domu ;) W drodze powrotnej KFC ale ja zjadłam tylko dwa kawałki polędwiczki i kilka frytek ;) M się śmiał,że mogę jeść, bo on nikomu nie powie hahahahah ;)
Wróciliśmy do domu i szybciutko nakarmiłam kotka....Aaaa bo ja Wam nie pisałam, powiększyła nam się rodzina ;) Mamy oprócz kota Stefana, dwa małe kociaki. Lunę i Anubisa ;) Luna przez dwa dni nie piła sama, więc karmiłam ją przez strzykawkę. Niedawno sama się napiła, więc radość ogromna :) Kociaki słodkie, nie można od nich oderwać wzroku. Hihihi Teraz robienie posiłków zajmuje więcej czasu, bo jak zacznę się z nimi bawić hhihi to końca nie widać ;)
No ale co tam dziś było dalej ;) Pranie, no i trening ;) hahah Tak :) Wczoraj nie dałam rady, ale dziś już nie popuściłam ;) Dziś wpadł z 2 trening Kołakowskiej 30 minut i hula hop 30 minut. Oj było ciężko podczas ćwiczeń z Moniką :) Nogi mi się trzęsły hihihi. Radość ogromna po treningu. Do tych dwóch treningów dorzucę kroki, bo już teraz o godzinie 19.50 mam na liczniku 18974 kroki :D
Posiłkowo ok, ale fotek brak
śniadanie: chleb z ziarnami, salami chilli, rzodkiewka
obiad: dwie polędwiczki i kilka frytek z kfc
przekąska: koktajl truskawkowy
kolacja: śledź w śmietanie i chleb z ziarnami i cappuccino
Łącznie wyszło 1500 z kawałkiem. Woda ładnie wypita, dziś dzień 160 :) Aaaa bym zapomniała dziś było ważenie ;) Waga ta sama tj 64 kg. To nic, nie jestem zła, ani smutna. Woda powoli schodzi po @. Będzie dobrze. Jeśli chodzi o cm to na wysokości pępka minus 1 cm, brzuch pod pępkiem minus 1 cm. Zawsze to jakiś spadek ;) Brzusio lekko się spłaszczył ;) To też dobrze ;)
Teraz usiadłam i liczę na mały odpoczynek, aby nabrać sił na jutro. Jutro czeka mnie prasowanie i pakowanie młodej na wycieczkę ;) Ciekawe jak Ona przeżyje, bo my się nie rozstawałyśmy na tak długo. Ale nie ma co się zamartwiać ;)
Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy. Powodzenia. Trzymam kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
Anankeee
6 czerwca 2021, 14:26Faktycznie gdzie ten czas tak pędzi?!🙄
kasiaa.kasiaa
6 czerwca 2021, 06:45Ja w weekendy tylko spacery, bo widzę że ta waga też jest dziwna. Może organizm chce odpocząć? Już sama nie wiem 🙂
araksol
5 czerwca 2021, 22:28o kotki...
annna1978
5 czerwca 2021, 21:17Kotki... 😍 Uwielbiam 😊
aska1277
5 czerwca 2021, 21:22:)
zakrecona_zona
5 czerwca 2021, 20:34Czas leci zdecydowanie za szybko. Miłej wolniejszej niedzieli :)
aska1277
5 czerwca 2021, 20:50:* dziękuję
Margheritaa
5 czerwca 2021, 20:13Mi też dni lecą jak szalone Trudno uwierzyć że już mamy czerwiec
aska1277
5 czerwca 2021, 20:25Tak, czerwiec...zaraz wakacje, potem święta i koniec roku ;) hhihi